Smooth Motion to tajna broń nowych kart graficznych NVIDII

NVIDIA oficjalnie udostępniła wczoraj nowy sterownik dla swoich świeżo wydanych kart graficznych RTX 5090 i RTX 5080. Choć "wydanych" to może złe słowo, bo w rzeczywistości ich zakup w wielu miejscach na świecie graniczył z cudem. Oprócz wsparcia dla nowej generacji GPU, aktualizacja przynosi również premierę DLSS 4 oraz nową funkcję o nazwie Smooth Motion, która stanowi odpowiedź na Fluid Motion Frames od AMD. 

Smooth Motion – nowa tajna broń Blackwella

Prawdziwą niespodzianką w nowej wersji sterownika jest Smooth Motion – forma technologii Frame Generation, oparta na sztucznej inteligencji, która wstawia dodatkowe ramki pomiędzy już wyrenderowane klatki, poprawiając płynność animacji. 

Brzmi znajomo? Nic dziwnego – AMD ma już podobne rozwiązanie w postaci Fluid Motion Frames (AFMF). NVIDIA jednak zastosowała to na poziomie sterownika, co oznacza, że Smooth Motion działa także w grach, które nie wspierają generowania klatek przez DLSS.

Prawdziwą niespodzianką w nowej wersji sterownika jest Smooth Motion – technologia, która stanowi odpowiedź na Fluid Motion Frames od AMD.

NVIDIA zaznacza, że funkcja działa zarówno przy natywnej rozdzielczości, jak i przy technologii super-rozdzielczości (DLSS, FSR, itp.). W wielu przypadkach może to prowadzić do podwojenia liczby klatek na sekundę. Smooth Motion znaleźć można zaraz pod DSR w ustawieniach grafiki. Technologia na chwilę obecną obsługuje gry DX11 i DX12.

Co ciekawe, NVIDIA nigdy nie wspomniała o tej funkcji podczas omawiania karty graficznych z serii RTX50 i Smooth Motion pojawiło się znikąd, co uznać można za miłą niespodziankę. Warto dodać, Rivatuner może wymusić NVIDIA Reflex w grach, które nie mają dla niej natywnej obsługi. Dlatego właściciele NVIDIA mogą uzyskać lepsze i bardziej responsywne sterowanie dzięki Smooth Motion niż użytkownicy AMD dzięki AFMF.

Tylko dla RTX 5000 

Nie wszystkim podoba się fakt, że Smooth Motion jest dostępne wyłącznie dla serii GeForce RTX 5000. Czy to rzeczywiście wynika z wymagań sprzętowych, czy może NVIDIA po prostu chce dodać dodatkowy argument sprzedażowy dla Blackwella? Cyniczna natura każe nam obstawić drugą opcję, choć firma nie podała szczegółowych wyjaśnień.