Snapdragon póki co bezpieczny. Zapadła ważna decyzja Arm

Qualcomm odniósł kolejny sukces w sporze z Arm dotyczącym licencji. Snapdragony z rdzeniami Oryon są bezpieczne. Qualcomm poinformował, że Arm nie chce już rozwiązywać umowy licencyjnej.

Qualcomm oraz Arm Holdings toczyli spór w kwestii umów licencyjnych, który mógłby zakończyć się tragicznie dla komputerów i pewnej grupy smartfonów z procesorami Snapdragon. W grudniu zeszłego roku Qualcomm odniósł dwa istotne zwycięstwa w tej sprawie, a w tym tygodniu zanotował kolejne.

Spór między Qualcommem i Arm wynikał z licencji udzielonych startupowi Nuvia, który został przejęty przez producenta Snapdragonów.

W trakcie niedawnej konferencji poświęconej wynikom finansowym Qualcomm poinformował, że Arm finalnie wycofał się z planów rozwiązania umowy licencyjnej na architekturę. Zarząd Qualcomma póki co może więc spać spokojnie.

Rozwiązanie umowy stworzyłoby duży problem nie tylko Qualcommowi

Rozwiązanie umowy licencyjnej przez Arm miałoby ogromne konsekwencje. Procesory Qualcomma opierające się na licencji Arm są używane w dużej liczbie urządzeń. To przede wszystkim smartfony i komputery, ale również centra danych oraz urządzenia Internet of Things (IoT). Anulowanie umowy byłoby więc problemem nie tylko dla samego Qualcomma, ale i wielu innych firm.

O co chodzi w tym sporze?

Spór między Qualcommem i Arm wynikał z licencji udzielonych startupowi Nuvia, który został przejęty przez producenta Snapdragonów. Qualcomm został oskarżony o rozwijanie niestandardowych rdzeni Oryon, co miało naruszać warunki licencji. Qualcomm bronił się jednak twierdząc, że umowa na architekturę obejmuje projekty Nuvia.

Rdzenie Oryon używane są w procesorach Snapdragon X dla komputerów, ale również w układzie Snapdragon 8 Elite, który stosowany jest w smartfonach. Gdyby więc Qualcomm przegrał z Arm to zagrożona byłaby ogromna liczba urządzeń.