Sony: gry indie straciły znaczenie; Xbox: są ważniejsze niż kiedykolwiek

Jim Ryan, szef marketingu marki PlayStation wypowiadał się ostatnio na temat statusu gier niezależnych. Jego komentarze nie odbiły się bez echa i na ten temat postanowili wypowiedzieć się także pracownicy Microsoftu z działu Xbox. Ich opinie znacznie się różniły.

Zdaniem Ryana idea pokazywania krótkich klipów z gier indie podczas prezentacji takich, jak targi E3 nie pozwala widzom dostatecznie zapoznać się z tytułami, co jego zdaniem jest ostatecznie "stratą czasu".  Ryan uważa, że czas i miejsce na pokazywanie tego typu produkcji dla Sony już minął i było to na początku tej generacji, aby pokazać zaangażowanie firmy w tej przestrzeni. - nie znaczy to, że nie mamy dużo zawartości tego rodzaju, albo, że nie dbamy o nią - mówił Ryan. - fajnie było o tym mówić latach 2013-14, ale teraz [gry indie] mają mniejsze znaczenie - kontynuował. Swoją wypowiedź podsumował tym, że teraz dla Sony istotnym tematem jest VR i to w tej kwestii mają wiele do powiedzenia.

W zeszłej generacji to Xbox 360 pomógł wielu niezależnym deweloperom. PS4 zdało się początkowo odmienić status quo branży i przekonać deweloperów indie do siebie, aczkolwiek obecne komentarze Ryana mogą być przez nich nieprzychylnie odebrane.

Chris Carla, szef inicjatywy ID@Xbox, czyli programu partnerskiego Microsoftu dla gier niezależnych miał zupełnie coś innego do powiedzenia. - gry od twórców niezależnych nigdy nie były tak ważne, jak teraz - zakomunikował na Twitterze. Dołączyli się do niego także inni pracownicy firmy, w tym Jim Shields, który wymienił  między innymi RiME, Firewatch, Inside, Virginia, Gone Home jako przykłady niezwykle istotnych produkcji typu indie, a odpowiadający za europejską filię ID@Xbox Agostino Simonetta uważa, że takie gry ciągle wyznaczają nowe kreatywne wyżyny tego medium. Na tegorocznych targach E3 (gdzie uwagi tytułom indie poświęcono niewiele) to Microsoft w dużej mierze postawił na produkcje niezależne - co spotkało się z mieszanymi reakcjami - i być może wypowiedź Jima Ryana była poniekąd krytyką konkurencji. Niemniej jednak, komentarze pracownika firmy, która jeszcze 3-4 lata temu posługiwała się sloganem "  indies" mogą wydać się dla niezależnych deweloperów alienujące.