Square Enix wycofuje z Belgii trzy gry po wprowadzeniu bana na loot boxy

Square Enix nie będzie już oferować trzech mobilnych gier na rynku belgijskim, po tym jak w kraju zbanowano loot boxy. Tym samym wydawca wycofał z tego rynku Mobius Final Fantasy, Kingdom Hearts Union X i Dissidia Final Fantasy Opera Omnia, co jest bezpośrednim skutkiem zakazu stosowania skrzynek z łupami w grach, bo te uznane zostały przez Belgów za swoisty rodzaj hazardu, który jest o tyle niebezpieczny, że wycelowany w najmłodszych. Warto dodać, że wcześniej zablokowano już w tym kraju opcję kupowania loot boxów w Overwach i Heroes of the Storm, a obecnie rząd zastanawia się, czy nie zakazać też sprzedaży FIFA 19, przynajmniej jeśli EA nie wycofa ze swojej gry elementów, które traktowane mogą być jako hazard. Nowe przepisy prawne, które wprowadzono w kwietniu tego roku, odbiły się też na Guild Wars 2.

Wydawca wycofał z tego rynku Mobius Final Fantasy, Kingdom Hearts Union X i Dissidia Final Fantasy Opera Omnia, co jest bezpośrednim skutkiem zakazu stosowania skrzynek z łupami w grach.

Wracając do Square Enix, wydawca w swoim oświadczeniu przyznał, że zdecydował się na wycofanie z Belgii tych trzech gier w związku z „niepewnym statusem prawnym loot boxów w belgijskim prawie”. Trzeba przypomnieć, że komisja ds. gier w tym kraju uznała skrzynki z łupami, które nagradzają graczy losowymi przedmiotami, za swoisty rodzaj hazardu, który łamie obowiązujące przepisy. Fakt, że tak duży wydawca jak Square Enix postanowił wycofać swoje produkcje z tego rynku jest bardzo znaczący i pokazuje, że można skutecznie walczyć z tego typu praktykami, które stają się zmorą współczesnego rynku gier i wśród graczy również pojawia się coraz głośniej wyrażany opór przed mikrotransakcjami (szczególnie w grach opartych na modelu pay-to-win).

Warto dodać, że nie tylko Belgia walczy z loot boxami i inne kraje także rozważają wprowadzenie podobnych kroków. Dla przykładu, choć w Wielkiej Brytanii uznano, że skrzynki nie są rodzajem hazardu, przynajmniej dopóki gracze nie mogą odsprzedać wirtualnych przedmiotów, które otrzymali za prawdziwe pieniądze, to jednak kraj wciąż szuka rozwiązań, które pozwolą ograniczyć ten proceder. W Australii władze także bardzo mocno przyglądają się temu problemowi. O ile więc wydawcy może i nie zrezygnują całkowicie z loot boxów, to być może będą zmuszeni do wprowadzenia tego typu funkcjonalności w innej, bardziej przystępnej formie, w szczególności w grach free-to-play, które bazują na mikrotransakcjach lub modelu pay-to-win.