Administracja Donalda Trumpa rozważa radykalne rozszerzenie zakresu danych zbieranych od zagranicznych turystów wjeżdżających do Stanów Zjednoczonych. Wśród analizowanych propozycji znajduje się możliwość pobierania próbek DNA od podróżnych korzystających z Programu Ruchu Bezwizowego. Zmiana miałaby objąć również obywateli państw sojuszniczych, które od lat funkcjonują w ramach umów opartych na uproszczonych zasadach podróżowania.
Pomysł pojawił się w nowym ogłoszeniu Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego, w którym resort zaprasza opinię publiczną do zgłaszania uwag dotyczących planowanych modyfikacji Elektronicznego Systemu Autoryzacji Podróży ESTA oraz formularza I-94 rejestrującego wjazdy i wyjazdy z kraju.
„Dane o wysokiej wartości”
Dokument opisuje szeroką kategorię nowych informacji określanych jako „elementy danych o wysokiej wartości”, które amerykańska Służba Celna i Ochrony Granic zamierza gromadzić od podróżnych, o ile będzie to technicznie możliwe. Na tej liście, obok wizerunków twarzy, odcisków palców i skanów tęczówki oka, znalazło się także DNA.
Wprowadzenie takiego rozwiązania oznaczałoby bezprecedensowy poziom gromadzenia danych biometrycznych w kontekście krótkoterminowych podróży. Żadne inne państwo nie stosuje obecnie podobnych praktyk wobec turystów przybywających na krótkie pobyty.
Zerwanie z dotychczasową praktyką
Stany Zjednoczone od wielu lat pobierają odciski palców od większości cudzoziemców przekraczających granicę. Skala tych działań znacząco wzrosła po zamachach z 11 września, gdy kwestie bezpieczeństwa stały się nadrzędnym priorytetem. Odciski palców służą głównie do potwierdzania tożsamości oraz porównań z bazami danych organów ścigania.
DNA stanowi jednak zupełnie inny poziom ingerencji. Tego rodzaju dane niosą informacje wykraczające poza identyfikację osoby, obejmując cechy biologiczne, predyspozycje zdrowotne oraz powiązania genetyczne.
Program Ruchu Bezwizowego pod znakiem zapytania
Szczególne kontrowersje budzi fakt, że propozycja dotyczy również podróżnych korzystających z ESTA. Program Ruchu Bezwizowego opiera się na wieloletnich porozumieniach między Stanami Zjednoczonymi a partnerskimi krajami, zakładających wzajemne zaufanie i ograniczenie formalności przy krótkich wizytach.
Nałożenie obowiązku przekazywania danych genetycznych mogłoby istotnie zmienić charakter tych umów i podważyć ich podstawowe założenia.
Media społecznościowe i sieć powiązań rodzinnych
DNA nie jest jedynym nowym elementem, który chce pozyskiwać amerykańska administracja. W dokumentach pojawia się także propozycja rozszerzenia obowiązku ujawniania informacji o aktywności w mediach społecznościowych. Osoby ubiegające się o ESTA miałyby wskazywać konta używane w ciągu ostatnich pięciu lat.
Agencja planuje również zbieranie szczegółowych danych dotyczących rodziny podróżnych. Zakres obejmuje imiona, daty i miejsca urodzenia, dane kontaktowe oraz adresy zamieszkania rodziców, małżonków, rodzeństwa i dzieci.
Cyfrowy portret milionów ludzi
Łącznie proponowane zmiany umożliwiłyby stworzenie bardzo rozbudowanego profilu osobistego i społecznego każdego podróżnego. Według szacunków CBP z systemu ESTA korzysta rocznie niemal 14,5 miliona osób. Skala gromadzonych danych objęłaby więc dziesiątki milionów ludzi w krótkim czasie.
Departament Bezpieczeństwa Krajowego powiązał planowane modyfikacje z rozporządzeniem wykonawczym ze stycznia 2025 roku dotyczącym bezpieczeństwa narodowego i walki z terroryzmem oraz z dyrektywą z kwietnia 2025 roku nakazującą aktualizację formularzy rządowych w celu pozyskiwania „podstawowych danych biograficznych”.
Brak odpowiedzi na kluczowe pytania
Dokument nie precyzuje, w jaki sposób próbki DNA miałyby być pobierane, przechowywane ani zabezpieczane. Nie odnosi się również do zasad udostępniania tych danych innym instytucjom ani do mechanizmów chroniących przed ich niewłaściwym użyciem.
W przeciwieństwie do odcisków palców, informacje genetyczne umożliwiają wnioskowanie o relacjach rodzinnych. W praktyce oznacza to, że dane jednego podróżnego mogą pośrednio objąć nadzorem genetycznym jego krewnych, nawet jeśli nigdy nie odwiedzili Stanów Zjednoczonych.
Ryzyko konfliktu międzynarodowego
Propozycja niesie również konsekwencje na arenie międzynarodowej. Wiele państw uczestniczących w Programie Ruchu Bezwizowego posiada restrykcyjne przepisy dotyczące ochrony danych osobowych, w tym szczególne ograniczenia odnoszące się do danych genetycznych. Wprowadzenie nowych wymogów przez USA mogłoby doprowadzić do napięć dyplomatycznych oraz rewizji obowiązujących umów.
CBP prowadzi obecnie konsultacje społeczne w ramach procedury wynikającej z ustawy o redukcji formalności. Agencja przedstawia planowane zmiany jako element działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa, walki z oszustwami i modernizacji systemów weryfikacji podróżnych.
Granica jako strefa pełnej inwigilacji
Krytycy podkreślają jednak, że włączenie DNA do standardowych procedur granicznych przesunęłoby Stany Zjednoczone daleko poza globalne normy. Krótkoterminowa podróż do kraju stałaby się jedną z najbardziej inwazyjnych form kontroli danych stosowanych przez demokratyczne państwo wobec odwiedzających.
Uwagi publiczne do propozycji można składać przez 60 dni. Ich wynik może zadecydować o kierunku, w jakim podąży amerykańska polityka graniczna w erze zaawansowanej biometrii.
Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!

Pokaż / Dodaj komentarze do:
Stany Zjednoczone chcą zbierania DNA od zagranicznych turystów