Starfield jak Cyberpunk 2077? Ogromna aktualizacja może przywrócić grę do życia


Starfield jak Cyberpunk 2077? Ogromna aktualizacja może przywrócić grę do życia

Nadzieje związane ze Starfieldem były ogromne, jednak gra po premierze podzieliła los Cyberpunka 2077 i została mocno skrytykowana, a dziś mało kto o niej pamięta. Cyberpunk 2077 po czasie wrócił do łask i Bethesda chce, aby Starfield podążył tą samą drogą. Firma szykuje dużą aktualizację, która ma sprawić, iż gra odrodzi się jak Feniks z popiołów.

Po dłuższej ciszy do sieci trafiły informacje o dużej aktualizacji zmierzającej do Starfielda, określanej nieoficjalnie jako "Starfield 2.0". Doniesienia pochodzą od osób, które poznały plany studia na zamkniętym pokazie.

Gra, która nie spełniła oczekiwań

Starfield był pierwszą nową marką Bethesdy od lat, zapowiadaną na murowany hit. Początkowo studio chwaliło się rekordową premierą, aczkolwiek pomogła tu głównie obecność produkcji w usłudze Game Pass. Z czasem zainteresowanie tytułem wyraźnie osłabło. Wielu graczy narzekało na powtarzalność planet, małą liczbę ciekawych miejsc do eksploracji i częste ekrany ładowania, co w czasach gier z otwartym światem, pozbawionym tego archaicznego elementu nie powinno mieć miejsca.

Starfield ma otrzymać aktualizację, która znacząco zmieni obecny stan gry.

Swoje zdanie na temat gry wyraził też były deweloper Bethesdy, Bruce Nesmith, który stwierdził, że sama eksploracja kosmosu nie była wystarczająco angażująca, a planety nie oferowały tego, czego fani studia się spodziewali. Pierwszy dodatek fabularny, Shattered Space, również nie poprawił znacząco odbioru gry.

Zamknięty pokaz i pierwsze przecieki

Nowe informacje zaczęły się pojawiać po tym, jak YouTuber JuiceHead potwierdził swój udział w zamkniętym wydarzeniu, na którym Bethesda omówiła przyszłość Starfielda. Na razie nie może zdradzać szczegółów, ale zapowiedział, że zrobi to po zakończeniu obowiązującego embarga.

Kolejne sygnały pojawiły się ze strony Luke’a Stephensa, który rozmawiał z osobami obecnymi na pokazie. Z jego relacji wynika, iż Bethesda szykuje poprawki odpowiadające na najczęstsze zarzuty graczy, ale jednocześnie podkreślano, że nie będzie to przebudowanie gry na miarę tego, co CD Projekt RED zrobił z Cyberpunkiem 2077 w wersji 2.0.

Co może się zmienić w grze

Największy nacisk zostanie położony na ulepszenie lotów kosmicznych i eksploracji. Starfield ma stać się bardziej płynny, między innymi dzięki ograniczeniu liczby ekranów ładowania. Bethesda ma też dalej rozwijać swoje systemy w oparciu o silnik Creation Engine, który pozostanie fundamentem przyszłych projektów studia.

Pojawiają się również sygnały, iż debiut kolejnego dodatku do gry mógł zostać przesunięty, choć sam dodatek nadal powstaje. Wcześniej Bethesda zapowiadała, że wprowadzi on nowe systemy rozgrywki i dodatkowe elementy, które mają urozmaicić zabawę.

Z nieoficjalnych doniesień wynika, że Starfield ma trafić w przyszłym roku na PlayStation 5. Co więcej, mówi się także o wersji na kolejną konsolę Nintendo, co byłoby sporym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę wymagania gry. Na razie jednak żadna z tych informacji nie została oficjalnie potwierdzona.

Jednocześnie pojawiają się sugestie, że nadchodzące aktualizacje i DLC mogą być ostatnimi dużymi dodatkami do Starfield. Bethesda jest obecnie mocno zaangażowana w prace nad The Elder Scrolls VI, nowymi projektami związanymi z Falloutem oraz dalszym wsparciem Fallout 76.

Przyszłość marki pod znakiem zapytania

Los Starfielda w dużej mierze zależy od tego, jak gracze odbiorą nadchodzące zmiany. Jeśli aktualizacje faktycznie poprawią kluczowe elementy gry, tytuł może jeszcze zyskać drugie życie. Jeśli jednak okaże się, że zmiany są niewystarczające, Bethesda może skupić się na swoich sprawdzonych markach, zostawiając kosmiczne RPG na dalszym planie.

Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!

Pokaż / Dodaj komentarze do:

Starfield jak Cyberpunk 2077? Ogromna aktualizacja może przywrócić grę do życia
 0