Steam Deck z chłodzeniem wodnym wygląda jak szalony eksperyment

Steam Deck to konsola, która ma na koncie kilka lat, ale nadal można na niej bezproblemowo grać również w nowsze gry. Jest to przenośny handheld, więc nie posiada zaawansowanego chłodzenia, które efektywnie odprowadzałoby ciepło. Na nietypowy pomysł wpadł posiadacz sprzętu Valve, który wyposażył go... w chłodzenie wodne. Tak, dobrze czytasz — przenośna konsola do gier z pełnoprawnym chłodzeniem cieczą.

Autorem projektu jest użytkownik Reddita o pseudonimie 2GGBoy7. Do realizacji swojego pomysłu wykorzystał pozostałości z chłodzenia po komputerze stacjonarnym. Złożył w pełni działające chłodzenie wodne z 240-milimetrowym radiatorem i całość podłączył do Steam Decka. Efekt? Gigantyczna, dziwaczna konstrukcja, która bardziej przypomina eksperyment z laboratorium niż przenośną konsolę. Ale działa i to całkiem nieźle.

Steam Deck połączony z chłodzeniem wodnym

W poście na Reddicie autor tłumaczy, że dzięki swojej konstrukcji udało mu się znacząco obniżyć temperatury urządzenia, a do tego lekko je podkręcić. W trakcie testów najwyższa odnotowana temperatura nie przekroczyła 60 stopni Celsjusza. To całkiem niezły wynik, biorąc pod uwagę, że mówimy o sprzęcie wielkości dłoni, który domyślnie chłodzony jest zwykłym wentylatorem.

Na nietypowy pomysł wpadł posiadacz sprzętu Valve, który wyposażył go... w chłodzenie wodne. Tak, dobrze czytasz — przenośna konsola do gier z pełnoprawnym chłodzeniem cieczą.

Oczywiście w tej formie Steam Deck nie ma nic wspólnego z mobilnością. Nikt nie zabierze go w podróż, ale nie o to tu chodzi. W społeczności Steam Decka nie brakuje fanów modowania, a to jeden z najbardziej spektakularnych projektów, jakie do tej pory widzieliśmy. Kiedyś furorę zrobił "Steam Brick", czyli wersja konsoli bez ekranu oraz kontrolerów, podłączana jak komputer do monitora. Jednak chłodzenie wodne to już inna liga.

Ten projekt nie ma praktycznego zastosowania, lecz doskonale pokazuje, jak daleko można się posunąć, jeśli ma się odrobinę wiedzy, pasji i zapału. Czy to potrzebne? Nie. Czy ma sens? Raczej nie. Ale czy robi wrażenie? Zdecydowanie tak.