SteelSeries QcK Prism – pobito rekord w cenie podkładki pod mysz

Na rynku pojawiła się nowa podkładka pod mysz - SteelSeries QcK Prism. Produkt ten powinien zadowolić wszystkich fanów świecidełek. No, przynajmniej pod warunkiem, że mają też odpowiednio zasobną kieszeń, bo przy okazji padł niechlubny rekord cenowy.

Podkładka przeznaczona jest zarówno dla graczy preferujących niskie, jak i wysokie czułości. Wszystko za sprawą dwustronnej konstrukcji. Jedną stronę wykonano z mikrowłókna, a drugą - twardego polimeru. Wymiary podkładki wynoszą 356.71 x 292.4 x 8.68 mm, tym samym jest ona dość gruba. Najistotniejszą cechę stanowi 12-strefowe podświetlenie LED, ulokowane wzdłuż krawędzi bocznych. Zastosowanie diod RGB zapewnia niemal dowolną regulację barwy. Co więcej, sterownik diod sparowany jest z dedykowanym oprogramowaniem SteelSeries Engine. Jak twierdzi producent, system oświetlenia może reagować na sytuację w grze. I tak możliwą jest automatyczna zmiana barwy światła bądź efektów wskutek niewielkiej ilości amunicji, rekordowo wysokiego wyniku czy zbyt długiego czasu rozgrywki (według uprzednio zdefiniowanego limitu). Zasilanie zapewnia przewód USB.

SteelSeries QcK Prism to pod wieloma względami sprzęt nietypowy, co tyczy się również sugerowanej ceny. Za rzeczoną podkładkę zapłacimy ponad 300 złotych.

Entuzjaści tego typu akcesoriów szybko zauważą, że SteelSeries QcK Prism pod wieloma względami nawiązuje do Razer FireFly. Ba, sam producent sugeruje takie porównanie w materiale prasowym, punktując rywala m.in. za brak strefowego podświetlenia, jednostronną budowę i diody ograniczone do trzech krawędzi. Ale nie to jest tutaj najistotniejsze. Wspomniana podkładka Razer FireFly zasłynęła nie tylko z powodu bogatego zestawu dodatków, ale także wysokiej ceny, która w Polsce wynosi około 250 - 275 złotych, czyniąc urządzenie marki Razer najdroższym seryjnie produkowanym mousepadem. SteelSeries postanowił i w tym przypadku zawstydzić konkurencję. Model QcK Prism wyceniono na 75 euro, co po uwzględnieniu aktualnego kursu walut i 4% wyższego podatku VAT (w Niemczech obowiązuje 19%) przekłada się na ponad 300 złotych! Jacyś chętni?