Koreańska społeczność streamerów jest wstrząśnięta tragiczną śmiercią Yoon Ji-ah. Influencerka z TikToka miała ponad 300 tysięcy obserwatorów, 11 września jej ciało zostało znalezione na zboczu góry w hrabstwie Muju. Policja aresztowała mężczyznę, który przez lata był jej najwierniejszym fanem.
Podejrzany, 50-letni mężczyzna znany jako Choi, wpłacił streamerce około 100 milionów wonów (około 70 tysięcy dolarów, czyli ok. 280 tysięcy złotych) pod pseudonimem "Black Cat". Dzięki hojnym dotacjom stał się VIP-em na jej transmisjach i przekonał ją do nawiązania partnerstwa biznesowego.
Choi przedstawiał się jako prezes firmy IT, choć w rzeczywistości był głęboko zadłużony, a jego dom został zajęty przez komornika. Yoon próbowała ostatnio zerwać z nim kontakt, zmęczona jego kontrolującym zachowaniem.
Śledztwo ujawnia szczegóły
Nagrania z monitoringu ukazują dramatyczną scenę sprzed morderstwa – na nagraniu jest Choi klęczący i błagający o coś streamerkę. Śledczy ustalili, że około 15:27, zaledwie pół godziny po zakończeniu jej ostatniej transmisji, Yoon została wciągnięta siłą do samochodu. Przyczyną śmierci było uduszenie przez ucisk szyi.
Po zabójstwie Choi wykonał kilka manewrów mających zmylić policję, zanim porzucił ciało na zboczu góry. Został aresztowany 12 godzin później. Początkowo zaprzeczał, ale po odnalezieniu ciała przyznał się do winy.
Strach w społeczności streamerów
Sprawa ponownie wywołała temat obaw dotyczące niebezpiecznych relacji między twórcami a widzami. Na początku roku podobna tragedia miała miejsce w Tokio, gdzie japoński streamer został ugodzony nożem na żywo podczas transmisji oglądanej przez 6 tysięcy osób.
Wydarzenia te wywołały falę niepokoju wśród influencerów na całym świecie – niedawno duzi twórcy jak Asmongold, Hasan czy Valkyrae zrezygnowali z udziału w TwitchCon 2025 ze względów bezpieczeństwa.
Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!
Pokaż / Dodaj komentarze do:
Streamerka z TikToka zamordowana przez fana. Wcześniej wpłacił jej 280 tysięcy złotych