Studio PlayWay ujawniło symulator Jezusa Chrystusa

Na rynku od lat nie brakuje rozmaitych niekiedy przedziwnych wręcz symulatorów stworzonych za niski budżet czego idealnymi przykładami są, chociażby symulator kromki chleba, kamienia czy owcy (ta ostatnia pozycja swego czasu zyskała nawet sporą popularność). Z drugiej strony w sprzedaży znajdziemy też całkiem przydatne propozycje np. Car Mechanic Simulator. Jednak najnowsza gra od PlayWay zdaje się w pewnym stopniu przebijać dokonania konkurentów i ma realne szanse stać się najbardziej dziwną produkcją minionych miesięcy. Mowa bowiem o symulatorze najważniejszej dla chrześcijan postaci, czyli Jezusa Chrystusa. I am Jesus Christ zadebiutuje wyłącznie na platformie Steam, aczkolwiek termin premiery nie został jeszcze ujawniony. Co ciekawe tytuł według obietnicy autorów ma oferować swoim posiadaczom całkiem spory wachlarz możliwości.

PlayWay ujawniło symulator, w którym wcielimy się w samego Jezusa Chrystusa i stoczymy pojedynek z szatanem.

Oprócz wcielenia się w tytułową postać będziemy mogli przeprowadzić trzydzieści różnych cudów w tym uzdrowień. Do tego chrzczenie, modlitwy, a nawet ukrzyżowanie i zmartwychwstanie. Ponadto nie zabraknie pojedynku z samym szatanem. Patrząc na poziom wizualny gra PlayWay nie odbiega znacząco od pozostałych produkcji tego typu i wygląda w miarę ładnie oraz estetycznie. Niestety zwiastun pokazuje, że gameplay może być bardzo przeciętny podobnie jak sam tytuł. Przy okazji pojawia się pytanie, czy nadejście symulatora Jezusa Chrystusa nie przekracza pewnych granic i nie obraża uczuć religijnych?

Tym bardziej że według dostępnej informacji nie zabraknie wydarzeń fikcyjnych. Oczywiście istnieje szansa, iż deweloperzy zamierzali wyłącznie wykorzystać niszę sięgając po postać raczej niezbyt często wykorzystywaną w branży wirtualnej rozrywki tak, by nabić sobie sprzedaż. Część osób zapewne zapyta: tak wypada? Cóż na to pytanie każdy powinien sobie odpowiedzieć sam. Podobnie jak na to, czy gry religijne szczególnie stworzone w ten sposób to dobra koncepcja.