Surface Pro 5 nie wprowadzi drastycznych zmian?

Wypłynęły pierwsze szczegóły na temat flagowej hybrydy Microsoftu - Surface Pro 5. Wyjawił je specjalizujący się w analizach produktów i usług amerykańskiej firmy publicysta Paul Thurrott.

Po pierwsze, Surface Pro 5 nie zrezygnuje z autorskiego wejścia na zasilacz, a po drugie  - najnowsza seria urządzenia 2-w-1 będzie wyposażona w procesory siódmej generacji Intela, Kaby Lake. Thurrott ponadto podkreśla, że w żaden sposób przeskok pomiędzy poprzednikiem z 2015, a jego następcą nie będzie "drastyczny". Brzmi to dosyć rozczarowująco, zważywszy na to, jak ostatnio marka Surface przyzwyczaiła technologiczny świat do unikatowych rozwiązań, takich jak choćby zeszłoroczny all-in-one Surface Studio. Co więcej, sam design Surface Pro 4 jest nieustannie powielany przez innych producentów, w tym m.in. Asusa i jego linię Transformer Pro. Niektóre modele zdołały jednak zaoferować lepsze parametry niż produkt giganta z Redmond, w tym między innymi porty USB typu C, wejścia HDMI czy też możliwość podłączenia urządzenia do stacji dokującej na zewnętrzną kartę graficzną przez złącze Thunderbolt 3.

Według najnowszych przecieków Microsoft Surface Pro 5 nie będzie rewolucją, a najwyżej rozwinięciem obecnego modelu.

Microsoft zachowując autorskie, magnetyczne wejście na zasilanie, podtrzymuje wcześniejsze zapewnienia z 2014, że kompatybilność w kwestii stacji dokujących, przejściówek czy też klawiatur jest dla firmy niezwykle ważna. Tak było w przypadku akcesoriów do Surface Pro 3 i 4, a jak widać, podobna sytuacja najwidoczniej będzie miała także miejsce z Surface Pro 5. Mimo wszystko kuriozalnym posunięciem w tych czasach byłoby nieuwzględnienie portu USB typu C, który szybko staje się w obecnych czasach standardem. Tak czy inaczej, marka Surface najprawdopodobniej doczeka się w najbliższych tygodniach specjalnej konferencji zwołanej celem zaprezentowania nowych sprzętów z rodziny. Według ostatnich doniesień ZDNet miałoby zabraknąć na niej Surface Book 2.