Rene Haas, dyrektor generalny ARM, nie owijał w bawełnę. W rozmowie w podcaście All In stwierdził, że Intel zaprzepaścił kluczowe szanse w historii półprzewodników. Jego zdaniem amerykański gigant został „ukarany” za brak wizji, zbyt późne wdrożenie technologii EUV i całkowite przegapienie rynku mobilnego.
Debata o tym, czy Intel może stać się realną alternatywą dla TSMC, nabiera tempa po ostatnich inwestycjach administracji Trumpa i firm takich jak NVIDIA. Idea uniezależnienia się USA od tajwańskiego giganta nabiera geopolitycznego znaczenia, jednak według Rene Haasa, Intel nie jest dziś gotów przejąć tej roli.
Szef ARM wskazał, że proces odbudowy pozycji w branży półprzewodników to maraton, nie sprint. Budowa fabryk, tworzenie architektur i rozwijanie ekosystemów zajmują lata, a błędy strategiczne kosztują miliardy. Intel, zdaniem Haasa, przegapił kluczowe momenty rozwoju rynku i ponosi tego konsekwencje.
„Intel został ukarany w kilku obszarach. Najbardziej w segmencie mobilnym. Przegapił cały ten rynek. Kiedy zostajesz w tyle w produkcji chipów, trudno to odrobić, bo cykl zamyka się sam” – powiedział Haas.
EUV – spóźnione przebudzenie
Najostrzejsza część krytyki dotyczyła decyzji Intela sprzed dekady. W czasie gdy TSMC inwestowało miliardy w litografię ekstremalnie ultrafioletową (EUV), Intel postanowił poczekać. Dziś TSMC ma w pełni opanowaną produkcję w tej technologii i dominuje w globalnym łańcuchu dostaw, obsługując takich gigantów jak Apple, NVIDIA i AMD.
„Zostali ukarani za przejście na EUV zbyt późno. TSMC zbudowało wokół niej cały model produkcyjny i uzyskało przewagę. Intel zignorował ten kierunek rozwoju w kluczowym momencie” – dodał Haas.
Mobilny błąd, który kosztował miliardy
Intel od lat stara się nadrobić zaległości po jednym z największych błędów w swojej historii — braku wejścia w segment urządzeń mobilnych. W połowie pierwszej dekady XXI wieku Apple zaproponowało firmie współpracę przy produkcji chipów do iPhone’a. Intel odmówił, uznając rynek mobilny za zbyt niszowy. Zaledwie kilka lat później smartfony całkowicie zmieniły oblicze branży.
Były prezes Intela, Paul Otellini, przyznał po latach, że odrzucenie tej oferty było jednym z największych błędów w historii firmy. Linia energooszczędnych chipów Atom nigdy nie osiągnęła sukcesu, a mobilna rewolucja przeszła obok Intela.
TSMC – wzór dla świata
Rene Haas zwrócił uwagę, że problem Intela to nie tylko technologia, ale także kultura przemysłowa. Na Zachodzie praca w fabryce półprzewodników nie jest postrzegana jako coś prestiżowego. Na Tajwanie natomiast zatrudnienie w TSMC to synonim statusu, rozwoju i zaawansowanej wiedzy technicznej.
„Na Tajwanie praca w TSMC to zaszczyt. Ludzie uczą się, by się tam dostać. W Stanach wciąż traktujemy przemysł jak coś drugorzędnego” – zauważył Haas.
Ameryka w potrzebie technologicznej odbudowy
Zdaniem szefa ARM, odtworzenie krajowych możliwości produkcji półprzewodników w USA to zadanie znacznie szersze niż sam Intel. Wymaga zaangażowania rządu, edukacji technicznej i długofalowego wsparcia wielu sektorów gospodarki.
Haas uważa, że choć programy wsparcia takie jak CHIPS Act są krokiem w dobrą stronę, sam Intel nie jest jeszcze w stanie dorównać TSMC pod względem technologii, efektywności i kultury produkcyjnej. W globalnym wyścigu o dominację w chipach nie ma miejsca na drugie podejście — a błędy z przeszłości kosztują dziś więcej niż kiedykolwiek.
Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!
Pokaż / Dodaj komentarze do:
Szef ARM miażdży Intela. „Zostali ukarani”