Mobbing w pracy to niestety dość smutna rzeczywistość współczesnego świata. Tego rodzaju przypadków nie brakuje także w branży technologicznej czego idealnym przykładem są informacje o firmie Razer i jej szefie Min-Liang Tan, który podobno stworzył nieprzyjemną atmosferę panującą w korporacji. Serwis Kotaku przeprowadził rozmowy z 14 byłymi pracownikami popularnego producenta, podczas których opowiadali oni historie o agresywnym zachowaniu dyrektora generalnego, wliczając w to krzyki, czy groźby kierowane pod adresem swoich podwładnych. Mało tego w kilku sytuacjach Min-Liang Tan miał rzekomo rzucać w pracowników różnymi przedmiotami. Jeden z dawnych współpracowników przyznał, iż był świadkiem zdarzenia, kiedy sternik Razera groził, że uderzy inną osobę zatrudnioną w firmie.
Byli pracownicy Razera twierdzą, że szef firmy stosował wobec nich groźby, wyzwiska, a także miał rzucać w ich kierunku różnymi przedmiotami.
W raporcie przytoczono moment z 2014 roku, w którym Min-Liang Tan dowiedział się, że dowodzone przez niego przedsiębiorstwo nie zostało umieszczone przez Fast Company na liście najbardziej innowacyjnych firm i wpadł we wściekłość. Był wówczas do tego stopnia zły, iż spytał specjalistów z działu marketingu czy się opieprzają (to akurat delikatna wersja słowa, jakie faktycznie użył). Wtedy szef marketingu Greg Agius napisał do pracodawcy długą wiadomość i wyjaśnił w niej, że dobrym pomysłem byłoby organizowanie spotkań z mediami, które można by wykorzystywać w przyszłości, aczkolwiek dyrektor generalny Razera nie był z tej koncepcji zadowolony. Widzimy więc, że byli pracownicy rysują dość negatywny obraz dawnego przełożonego kreując go nawet na swego rodzaju dyktatora. Do całej sprawy odniósł się też sam zainteresowany.
Min-Liang Tan częściowo zaprzeczył medialnym doniesieniom mówiąc, że w żadnym razie nie rzucał w pracowników przedmiotami ani nie stosował wobec nich żadnej przemocy. Jednak stwierdził, że rzucał produktami w ścianę lub na podłogę w chwili, gdy był z nich niezadowolony. Co ciekawe przedstawiciel Razera powiedział także, że mówił do pracowników teksty w stylu „nie zmuszaj bym uderzył cię w twarz” lub „wyślę po ciebie moje zabójcze roboty” lecz w jego ocenie te wypowiedzi miały charakter żartu, którego nie należy brać na poważnie. Przy okazji parę osób opisało przypadki zwolnień kolegów pod wpływem kaprysu albo z powodu pojedynczego incydentu bez wcześniejszego upomnienia. Nie brakuje również głosów od ludzi bojących się stracić stanowisko, jeśli nie będą pracować wystarczająco długo i dobrze.
Szef Razera miał powiedzieć jednemu z pracowników by ten wrócił do firmy po wypadku syna, którego przyjęto na oddział ratunkowy. Część osób proszono o powrót do pracy podczas urlopu wakacyjnego. Tutaj przedstawiciel Razera zaznaczył, że w przypadku premier czy promocji związanych z danym produktem firmy spora grupa ludzi poświęca dodatkowe godziny w ramach przygotowań do takich wydarzeń co „jest powszechne w start-upie technologicznym”, jednak tego rodzaju zajęcie zajmuje maksymalnie kilka dni. Oczywiście nie brakuje także głosów pracowników mile wspominających pracę w Razer — jeden z nich stwierdził, że mimo wielu wyzwań miał sporo dobrych chwil.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Szef Razera oskarżony przez byłych pracowników o stosowanie mobbingu