Jak wynika z najnowszego raportu organizacji Common Sense Media, aż 72 procent młodych użytkowników próbowało choć raz nawiązać interakcję z takim systemem. Ponad połowa robi to regularnie, jednak aż 80 procent wciąż twierdzi, że relacje z ludzkimi przyjaciółmi wciąż są dla nich ważniejsze.
W badaniu wzięło udział ponad tysiąc nastolatków z całych Stanów Zjednoczonych. Pytania dotyczyły konkretnie tak zwanych „towarzyszy AI” – systemów zaprojektowanych jako cyfrowi rozmówcy, z którymi można pisać lub rozmawiać, niezależnie od pory dnia czy nastroju. Rozmowy z nimi mają być osobiste, swobodne i pozbawione presji. To właśnie ta cecha przyciąga młodych ludzi, którzy często nie czują się wysłuchani przez otoczenie.
Rozrywka, ciekawość, samotność
Najczęściej wskazywanym powodem kontaktu z cyfrowym towarzyszem była chęć zabawy lub po prostu zaspokojenie ciekawości. Jednak coraz częściej pojawiają się poważniejsze motywacje. Część nastolatków przyznaje, że zwraca się do AI po radę, doceniając jej stałą dostępność i brak osądzania. Niektórzy deklarują, że z maszyną łatwiej podzielić się myślami, których nie powiedzieliby przyjaciołom czy rodzinie. Niewielki, ale niepokojący odsetek badanych – sześć procent – mówi wprost, że rozmawia z AI z powodu samotności.
Jedna trzecia respondentów miała okazję poruszyć z AI poważny temat, wybierając ją zamiast rozmowy z człowiekiem. Co dziesiąty badany uznał, że takie rozmowy były bardziej satysfakcjonujące niż kontakt z innymi ludźmi, a co piąty ocenił je na podobnym poziomie. Jednocześnie większość – 67 procent – uznała, że prawdziwe rozmowy z ludźmi są bardziej wartościowe. Pojawiły się też głosy krytyczne: ponad jedna trzecia użytkowników doświadczyła niepokojących lub niekomfortowych sytuacji podczas rozmów z AI.
Nie wszystko pod kontrolą
W raporcie podkreślono, że systemy towarzyszące projektowane są tak, by maksymalnie przyciągać uwagę. Często stosują strategie budowania więzi poprzez komplementy i potwierdzanie opinii użytkownika, bez prób weryfikacji czy przeciwwagi. Zdaniem Common Sense Media może to prowadzić do utrwalenia jednostronnych przekonań i pogłębiać zamknięcie się w cyfrowym świecie.
Obawy nie są bezpodstawne. W raporcie przywołano tragiczny przykład nastolatka z Florydy, który odebrał sobie życie po rozmowach z chatbotem Character.AI. Po tym wydarzeniu firma wprowadziła nową funkcję Parental Insights, pozwalającą rodzicom na częściowy wgląd w to, co dzieje się podczas interakcji ich dzieci z AI. To jednak wciąż wyjątek, a nie reguła – większość platform nie zapewnia podobnej transparentności.
Technologiczny wyścig po cyfrowych przyjaciół
Sektor technologiczny dynamicznie rozwija narzędzia tego typu. Elon Musk niedawno rozbudował funkcje swojego chatbota Grok o możliwość tworzenia wirtualnych towarzyszy o różnych osobowościach, w tym także seksualnych. Mark Zuckerberg zapowiada przyszłość, w której większość naszych znajomych może być tworzona przez sztuczną inteligencję. Równocześnie trwa wyścig o zaangażowanie użytkowników, zwłaszcza tych najmłodszych.
Common Sense Media wskazuje, że choć część nastolatków potrafi korzystać z tych narzędzi świadomie i z dystansem, to pojawia się coraz większa grupa, dla której relacje z AI stają się bardziej emocjonalne niż funkcjonalne. W badaniu wykazano, że 13 procent nastolatków spędza więcej czasu z AI niż z ludzkimi przyjaciółmi.
Między fascynacją a niepokojem
Większość badanych podchodzi do rozmów z AI pragmatycznie. Uważają je za formę rozrywki lub źródło szybkich odpowiedzi. Tylko 18 procent korzysta z nich w celu uzyskania porady, a zaledwie 7 procent traktuje jako narzędzie wspomagające umiejętności społeczne. Pół na pół rozkłada się też poziom zaufania – połowa nastolatków przyznaje, że nie ufa informacjom, które przekazuje AI.
Common Sense Media apeluje o zwiększenie nadzoru nad funkcjonowaniem cyfrowych towarzyszy. Proponuje, by firmy technologiczne wyraźnie oddzielały AI od prawdziwych autorytetów – nie powinny one podszywać się pod terapeutów czy specjalistów. Postuluje również, by technologie towarzyszące rozwijały funkcje wspierające, a nie zastępujące kontakt międzyludzki. Chodzi o jasne wskazanie, że AI może pomóc w nauce języków, w pokonywaniu lęku społecznego czy jako narzędzie do kreatywnego myślenia, ale nie jako substytut relacji.
Równowaga jeszcze możliwa
Pomimo gwałtownego rozwoju sztucznej inteligencji, większość nastolatków pozostaje wierna swoim rówieśnikom i prawdziwym rozmowom. Pytanie, jak długo ten trend się utrzyma. Firmy technologiczne coraz intensywniej zabiegają o uwagę młodych użytkowników, oferując im wirtualnych przyjaciół na wyciągnięcie ręki. To, czy zostanie zachowana równowaga między światem cyfrowym a realnym, zależy dziś nie tylko od samych użytkowników, ale również od regulacji, świadomości rodziców i odpowiedzialności twórców tych narzędzi.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Alarmujące dane. AI dla nastolatków to substytut relacji