Tajwan odmawia USA. Połowa produkcji chipów nie wyjedzie za ocean


Tajwan odmawia USA. Połowa produkcji chipów nie wyjedzie za ocean

Wicepremier Tajwanu Cheng Li-chun w środę 1 października wykluczył możliwość zaakceptowania amerykańskiej propozycji przeniesienia połowy produkcji półprzewodników przeznaczonych dla Stanów Zjednoczonych na teren Ameryki Północnej.

Pomysł został wcześniej zarysowany przez sekretarza handlu Howarda Lutnicka, który wskazywał, że taki krok ograniczyłby zależność USA od zagranicznych dostaw. Tajpej natychmiast zdementowało, że podobne ustalenia są częścią negocjacji handlowych.

Negocjacje pod znakiem ceł

Cheng Li-chun podkreślił, że aktualne rozmowy z Waszyngtonem dotyczą przede wszystkim ustępstw związanych z nowymi cłami wprowadzanymi w ramach sekcji 232. Administracja amerykańska bada, czy import półprzewodników stanowi ryzyko dla bezpieczeństwa narodowego. Prezydent Donald Trump zapowiedział możliwość wprowadzenia ceł sięgających nawet 200% lub 300%. Dla Tajwanu, którego eksport w 70% opiera się na półprzewodnikach, byłby to cios o poważnych konsekwencjach gospodarczych.

USA stawia na lokalną produkcję

W Waszyngtonie rośnie presja, by zwiększyć udział krajowych fabryk w zaopatrzeniu w chipy. Wypowiedzi amerykańskich polityków podkreślają, że nieakceptowalna jest sytuacja, w której kluczowe komponenty dla gospodarki powstają na wyspie leżącej zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Chin kontynentalnych. Administracja argumentuje, że w razie konfliktu lub kryzysu geopolitycznego łańcuch dostaw półprzewodników może zostać w jednej chwili przerwany.

Tajwan i „osłona krzemowa”

Tajwan konsekwentnie traktuje swoją dominującą rolę w produkcji najbardziej zaawansowanych chipów jako element ochronny. Ta „osłona krzemowa” sprawia, że kraje zachodnie są zainteresowane utrzymaniem stabilności politycznej wyspy, bo od niej zależą globalne łańcuchy dostaw. Przeniesienie połowy produkcji do USA osłabiłoby tę strategiczną pozycję i zmniejszyło zależność Zachodu od tajwańskiego know-how. Tajpej nie zamierza więc godzić się na warunki, które mogłyby podważyć jej geopolityczną przewagę.

Twarda gra sojuszników

Spór ujawnia coraz bardziej napiętą dynamikę między dwoma sojusznikami. Z jednej strony Waszyngton chce ograniczyć ryzyko uzależnienia od importu z Azji. Z drugiej – Tajwan oczekuje zwolnień z restrykcji celnych i korzystniejszych umów handlowych, które zabezpieczą jego interesy. Choć obie strony oficjalnie podkreślają strategiczne partnerstwo, ich negocjacje coraz częściej przypominają konfrontację dwóch podmiotów walczących o zachowanie przewagi w jednym z najważniejszych sektorów światowej gospodarki.

Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!

Pokaż / Dodaj komentarze do:

Tajwan odmawia USA. Połowa produkcji chipów nie wyjedzie za ocean
 0