Najnowsze dane opublikowane przez Telegram, popularną aplikację do przesyłania wiadomości, wskazują na drastyczny wzrost liczby żądań udostępnienia danych użytkowników składanych przez organy ścigania na całym świecie. W ciągu ostatniego roku liczba spełnionych próśb o dane użytkowników znacząco wzrosła, jednocześnie obecnie spełniane są niemal wszystkie takie żądania.
Zwiększenie liczby spełnionych wniosków o dane użytkowników nastąpiło niedługo po sierpniowym aresztowaniu CEO Telegrama, Pavla Durova, przez francuskie władze. Aresztowanie było wynikiem wieloletnich napięć między Telegramem a organami ścigania, które oskarżały firmę o brak współpracy w dochodzeniach, w tym tych dotyczących poważnych przestępstw, takich jak wykorzystywanie dzieci. Zgodnie z doniesieniami, po zatrzymaniu Durova Telegram złagodził swoje podejście do obsługi zgłoszeń dotyczących nadużyć. Wprowadzone zmiany w polityce prywatności Telegrama zaowocowały znaczącym wzrostem liczby odpowiedzi na wnioski o udostępnienie danych użytkowników.
Walka z Telegramem trwa od lat. Przypomnijmy, że już w 2022 roku Niemcy próbowali zmusić Telegram do współpracy. Najpierw nawoływali do zbanowania aplikacji, a później rząd próbował naciskać, grożąc usunięciem Telegrama z największych sklepów: Google Play i Apple Store i oskarżając gigantów o udostępnianie apki popularnej przez "ekstremistów" i "zwolenników teorii spiskowych". Nałożyli nawet karę w wysokości 5 mln euro za odmowę współpracy. Dopiero aresztowanie twórcy Telegrama sprawiło, że aplikacja ugięła się pod żądaniami władz.
Dane za 2024 rok: znaczący wzrost udostępniania danych władzom
Według opublikowanych danych dotyczących przejrzystości, Telegram w 2024 roku przekazał amerykańskim organom ścigania numery telefonów i adresy IP w 900 przypadkach, co dotyczyło 2253 użytkowników aplikacji. To dramatyczny wzrost w porównaniu z wcześniejszymi miesiącami, kiedy Telegram spełnił zaledwie 14 takich żądań dotyczących 108 użytkowników.
Drastyczny wzrost liczby odpowiedzi na żądania odnotowano również w innych krajach:
- Indie: Telegram przekazał dane w 14 641 przypadkach, co wpłynęło na 23 535 użytkowników.
- Wielka Brytania: Władze brytyjskie otrzymały dane użytkowników w 142 przypadkach, dotykając 293 osób, podczas gdy w poprzednich okresach liczby te były jednocyfrowe.
Prywatność kontra bezpieczeństwo
Zmiana polityki Telegrama wzbudziła wiele kontrowersji. Platforma, znana z mocnych deklaracji dotyczących ochrony prywatności użytkowników, była dotąd uważana za bezpieczną przystań dla osób ceniących anonimowość. Jednak wzrost liczby spełnionych żądań o dane sugeruje, że Telegram dąży do znalezienia równowagi między ochroną użytkowników a współpracą z władzami w zwalczaniu poważnych przestępstw.
Krytycy obawiają się, że takie działania mogą prowadzić do dalszego ograniczenia prywatności w sieci, a także do nadużywania dostępu do danych przez władze. Z kolei zwolennicy podkreślają, że współpraca z organami ścigania jest konieczna, aby zapobiegać poważnym przestępstwom i chronić bezpieczeństwo publiczne.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Telegram współpracuje z władzami. Przekazują dane na każde żądanie