Trzy osoby usłyszały zarzuty podpalenia w wyniku serii ataków przy użyciu koktajli Mołotowa, skierowanych przeciwko obiektom Tesli w Stanach Zjednoczonych. Departament Sprawiedliwości uznał te działania za akty terroryzmu krajowego.
Federalna Prokurator Generalna Pamela Bondi ogłosiła zarzuty w czwartek, jednak w oficjalnym komunikacie prasowym nie podano nazwisk oskarżonych. Opisy przestępstw oraz miejsc, w których doszło do ataków, pokrywają się jednak z wcześniejszymi doniesieniami dotyczącymi zarzutów stawianych sprawcom od lutego tego roku.
Jedno ze zdarzeń miało miejsce w Salem, stanie Oregon, gdzie mężczyzna uzbrojony w karabin AR-15 z tłumikiem rzucił osiem koktajli Mołotowa w salon sprzedaży Tesli. Na początku marca biuro prokuratora generalnego Oregonu postawiło zarzuty 41-letniemu Adamowi Matthew Lansky’emu. Według śledczych Lansky zaatakował salon 20 stycznia, a następnie powrócił niemal dokładnie miesiąc później, 19 lutego, by ponownie rzucać koktajlami Mołotowa oraz ostrzelać budynek i co najmniej jeden samochód.
Drugi atak, opisany przez Departament Sprawiedliwości, miał miejsce w Loveland w stanie Kolorado. Podpalono tam salon sprzedaży Tesli, a na miejscu znaleziono dodatkowe materiały, które mogły posłużyć do produkcji kolejnych bomb zapalających. Biuro prokuratora generalnego Kolorado powiązało ten incydent z 42-letnią transpłciową Lucy Grace Nelson, znaną również jako Justin Thomas Nelson. Pod koniec lutego Nelson miała podpalić salon Tesli, a kilka dni później powrócić, by zdewastować budynek sprayem, pozostawiając napisy „Naziści” oraz inne niecenzuralne słowa. Według prokuratorów, 24 lutego Nelson ponownie zjawiła się w salonie z benzyną, butelkami i knotem – elementami wskazującymi na możliwość kolejnego ataku.
Trzeci przypadek miał miejsce w Charleston, Karolina Południowa. Sprawca, 24-letni Daniel Clarke-Pounder, rzekomo namalował sprayem na stacji ładowania Tesli hasła „Fuck Trump” oraz „Long Live Ukraine”, po czym obrzucił obiekt pięcioma koktajlami Mołotowa, jednocześnie przypadkowo samemu się podpalając. W wypowiedzi dla mediów p.o. prokuratora USA Brook Andrews podkreślił, że organy ścigania nie będą tolerować tego typu ataków: „Chociaż będziemy bronić prawa do pokojowego protestu, nie zawahamy się działać, gdy protest przekroczy granicę przemocy i chaosu. Tego rodzaju ataki nie mają miejsca w naszej społeczności.”
Surowe konsekwencje prawne
Każdej z trzech oskarżonych osób grozi kara od 5 do 20 lat więzienia, jeśli zostaną uznane za winne. Choć amerykański system prawny nie przewiduje konkretnego zarzutu „terroryzmu krajowego”, oskarżenia dotyczą podpaleń i posiadania nielegalnych urządzeń niszczących. Niemniej jednak politycy i ustawodawcy zdecydowanie określają te czyny jako akty terroryzmu wewnętrznego.
Federalna Prokurator Generalna Pamela Bondi podkreśliła, że Departament Sprawiedliwości stanowczo sprzeciwi się wszelkim działaniom wymierzonym w Teslę: „Dni popełniania przestępstw bez konsekwencji dobiegły końca. Niech to będzie przestroga: jeśli dołączysz do tej fali krajowego terroryzmu przeciwko własności Tesli, Departament Sprawiedliwości wsadzi cię za kratki.”
Reakcja polityczna i kontrowersje
W obliczu protestów w USA, zarówno pokojowych, jak i agresywnych, wymierzonych w Teslę, prezydent Donald Trump niedawno zorganizował wydarzenie w Białym Domu, mające na celu promocję tej marki. Siedziąc w czerwonym Modelu S, zachwalał pojazd jako „piękny”, jednak jego komentarz, że „wszystko jest komputerowe”, wywołał rozbawienie wśród zgromadzonych.
Podczas wydarzenia prezydent Trump po raz pierwszy publicznie nazwał podpalenia aktami terroryzmu wewnętrznego. Wkrótce potem Departament Sprawiedliwości przyjął to samo określenie, podkreślając determinację w powstrzymaniu dalszych aktów przemocy wymierzonych w Teslę i jej infrastrukturę. Trump zaznaczył: „Jeśli zrobisz to Tesli i zrobisz to każdej innej firmie, złapiemy cię i przejdziesz przez piekło.”

Pokaż / Dodaj komentarze do: Seria ataków na salony Tesli w USA. Trzy osoby oskarżone o terroryzm krajowy