Tragiczny wypadek samochodu Tesli z 2018 roku, w którym zginął 18-latek, doczekał się rozstrzygnięcia sądowego. Okazało się, że Tesla ponosi 1% winy, podczas gdy młody mężczyzna i jego ojciec byli winni w 99%. Tesla musi jednak zapłacić wysokie odszkodowanie.
W maju 2018 roku doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął 18-letni Barrett Riley. Prowadząc należącą do ojca Teslę Model S z 2014 roku z prędkością 116 mph (187 km/h) na drodze z ograniczenienm do 25 mph (40 km/h), stracił kontrolę nad samochodem, rozbił go o mur, po czym skosił słup po drugiej stronie drogi, a samochód elektryczny zapalił się. Rodzice pozwali więc Teslę. Jednym z zarzutów był zapłon akumulatorów, co miało być przyczyną śmierci ich syna. Drugi zarzut dotyczył usuniętego ogranicznika prędkości. Teraz proces sądowy dobiegł końca i Tesli przypisano 1% winy, natomiast młodemu człowiekowi 90%, a jego ojcu 9%.
Ława przysięgłych na Florydzie uznała, że producent samochodów elektrycznych Tesla ponosi 1% winy za śmierć 18-letniego mężczyzny, który pędząc blisko 200 km/h Modelem S uderzył w ścianę, po czym akumulatory stanęły w płomieniach. Serwis Tesli usunął ogranicznik prędkości bez zgody właściciela.
Historia jest jednak nieco dłuższa. Barrett był podobno niezrównoważonym młodzieńcem i, co nie jest takie niezwykłe dla świeżych kierowców, jeździł agresywnie. W marcu 2018 roku został przyłapany na jeździe 112mph (180km/h) w strefie 50mph (80km/h). W efekcie jego rodzice kazali Tesli aktywować funkcję Speed Limit Mode. Innymi słowy, włączał się ogranicznik prędkości samochodu wynoszący 85mph (137km/h). Jednak podczas jednej z wizyt u dealera, młody Barrett zdołał nakłonić serwisanta, aby ten dezaktywował tę funkcję bez wiedzy rodziców.
W rezultacie sąd uznał, że zmarły ponosi 90% winy za wypadek w wyniku za nieostrożnej jazdy. W wypadku tym zginął również jeden z jego pasażerów (trzeci przeżył). Ojcu przypadło natomiast 9% winy - sąd stwierdził, że ze względu na nieodpowiedzialne zachowanie syna, nie powinien był w ogóle pożyczać mu samochodu. Tesla została również obwiniona o usunięcie ogranicznika bez zgody właściciela, jednak zarzuty przyczynienia się do zgonu w wyniku zapłonu całkowicie odrzucono. Zdaniem sądu Barrett nie przeżyłby katastrofy nawet gdyby samochód się nie zapalił. Dla Tesli oznacza to odszkodowanie w wysokości 4,5 mln USD dla ojca i 6 mln USD dla matki za ból i cierpienie po stracie syna.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Tesla winna śmierci młodego mężczyzny. Udział producenta w tragedii wynosi... 1%