Konflikt między TP-Link a Netgear wkroczył w nową fazę po tym, jak TP-Link złożył pozew, zarzucając konkurentowi celowe rozpowszechnianie wprowadzających w błąd informacji.
Według treści skargi Netgear miał publicznie łączyć markę TP-Link z zagrożeniami cybernetycznymi, sugerując powiązanie firmy z operacjami wspieranymi przez państwo chińskie. W centrum sprawy znalazły się słowa dyrektora generalnego Netgeara, Charlesa Probera, wypowiedziane podczas telekonferencji dotyczącej wyników finansowych. Jego komentarze miały zostać odebrane jako sugestia, że routery TP-Link były elementem kampanii prowadzonej przez grupy określane w raportach jako Typhoon.
Raport Microsoftu i interpretacja, która wywołała burzę
Podczas konferencji Prober powołał się na ustalenia Microsoftu, dotyczące wykorzystywania routerów TP-Link w botnetach stosowanych przez cyberprzestępców. Według TP-Link komunikat Netgeara zinterpretował raport w sposób, który nadał mu nowe znaczenie. Dokument wskazywał bowiem na użycie sprzętu w kampaniach hakerskich, a nie na udział samego producenta w jakichkolwiek operacjach. Firma argumentuje, że oskarżenia pojawiły się bez oparcia w danych i doprowadziły do błędnych skojarzeń między marką a działalnością wywiadowczą związaną z Chinami.
TP-Link twierdzi, że Netgear przeinaczył raport Microsoftu, co znacząco zaszkodziło jego reputacji publicznej
Reakcja TP-Link i podkreślanie amerykańskiej tożsamości operacyjnej
W pozwie znalazło się stanowisko, że wypowiedzi Netgeara naruszyły reputację firmy i mogły wpływać na jej pozycję na rynku. Producent zwrócił uwagę, że jego główna siedziba znajduje się w Kalifornii, podobnie jak zespoły kierownicze odpowiedzialne za decyzje globalne. Firma przyznała istnienie oddzielnej jednostki zarejestrowanej w Chinach, jednak w dokumentach podkreśliła, że obecnie obie struktury działają samodzielnie. TP-Link powołał się również na fakt, że amerykańska część organizacji zatrudnia setki pracowników i prowadzi działalność bez powiązań z zagranicznymi podmiotami rządowymi.
Historia sporów patentowych i naruszone zobowiązania
W treści skargi znalazło się odniesienie do wcześniejszej ugody zawartej przez obu producentów. TP-Link zapłacił wówczas Netgearowi 135 milionów dolarów w ramach sporu patentowego, a jednym z ustaleń miało być zobowiązanie do powstrzymania się od wypowiedzi, które mogłyby podważać wiarygodność którejkolwiek ze stron. TP-Link twierdzi, że najnowsze komentarze Naruszyły ustalenia zawarte w tamtej umowie i jednocześnie mogły stanowić podstawę do bezpodstawnego wzbogacenia Netgeara kosztem rywala.
Rosnące napięcie wokół bezpieczeństwa infrastruktury sieciowej
Doniesienia medialne podkreślają, że amerykańskie agencje mogą przyglądać się produktom TP-Link w kontekście potencjalnych obaw o bezpieczeństwo narodowe. Nie potwierdzono jednak żadnych formalnych działań organów państwowych.
TP-Link domaga się odszkodowania i procesu z udziałem ławy przysięgłych. Firma zapowiada, że zamierza bronić swojego wizerunku i przeciwdziałać wszelkim próbom podważania jej wiarygodności. Według treści pozwu działania Netgeara miały doprowadzić do niewłaściwych skojarzeń w mediach i w opinii publicznej, tworząc narrację o tym, że sprzęt TP-Link może być zagrożeniem dla infrastruktury Stanów Zjednoczonych.
Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!
Pokaż / Dodaj komentarze do:
TP-Link oskarża Netgear o zepsucie reputacji. Producent routerów domaga się procesu