Francuski wymiar sprawiedliwości podjął decyzję o zmianie warunków zwolnienia za kaucją założyciela komunikatora Telegram, Pawła Durowa, pozwalając mu na opuszczenie kraju na kilka tygodni. Jak informuje agencja AFP, przedsiębiorca skorzystał już z tej możliwości i udał się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie mieści się główna siedziba jego firmy.
Paweł Durow, twórca Telegrama i wcześniej popularnej rosyjskiej platformy VKontakte, został zatrzymany w sierpniu 2024 roku tuż po przylocie na lotnisko w Paryżu prywatnym odrzutowcem. Wraz z nim aresztowano jego dziewczynę Julię Wawiłową, oraz ochroniarza. Choć współtowarzysze Durowa szybko odzyskali wolność, jego partnerka przeżyła dramat – w wyniku stresu poroniła. Sam Durow został zwolniony za kaucją w wysokości 5 milionów euro, ale nałożono na niego ścisłe ograniczenia – zakaz opuszczania Francji oraz obowiązek zgłaszania się na policję dwa razy w tygodniu.
Według francuskiej prokuratury, Durowowi postawiono sześć zarzutów, w tym:
- spisek w celu ułatwiania nielegalnych transakcji za pomocą Telegrama,
- odmowę współpracy z organami ścigania w zakresie udostępniania informacji,
- współudział w rozpowszechnianiu oprogramowania hakerskiego,
- ułatwianie handlu narkotykami,
- rozpowszechnianie nielegalnych treści, w tym materiałów pedofilskich,
- pranie brudnych pieniędzy oraz nielegalne operacje kryptograficzne.
Zarzuty są poważne, a Durowowi grozi nawet do 10 lat więzienia. Niektóre media, jak Politico, podważają jednak legalność części oskarżeń, zwłaszcza tych związanych z kryptografią. Francuskie przepisy wymagające rejestracji usług kryptograficznych pochodzą bowiem z 2004 roku, ale rzadko były egzekwowane.
Telegram pod presją europejskich władz
Aresztowanie Durowa wstrząsnęło światem technologii i polityki. Belgijskie służby rozpoczęły własne śledztwo dotyczące wykorzystania Telegrama do nielegalnych działań, a Unia Europejska uruchomiła procedury sprawdzające zgodność platformy z Digital Services Act (DSA). Przepisy te nakładają na wielkie platformy internetowe obowiązek dostosowania się do europejskich norm, jeśli mają one ponad 45 milionów użytkowników na terenie UE. W 2024 roku Telegram zbliżył się do tej granicy, raportując 41 milionów użytkowników w Europie.
Po aresztowaniu Durowa aplikacja Telegram zaczęła aktywniej współpracować z europejskimi organami ścigania, co może wskazywać na próbę uniknięcia dalszych konsekwencji prawnych. Z kolei sądowa zgoda na tymczasowe opuszczenie kraju może sugerować, że przedsiębiorca przekonał francuskich sędziów do zmiany swojego podejścia.
Relacje Durowa z prezydentem Macronem i reakcja międzynarodowa
Paweł Durow posiada aż cztery obywatelstwa: rosyjskie, francuskie, ZEA oraz karaibskiego państwa Saint Kitts i Nevis. Jego relacje z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem były dotąd przyjazne – w 2018 roku obaj panowie spotkali się w Paryżu, gdzie Macron zaproponował przeniesienie siedziby Telegrama do Francji. Choć Durow odmówił, otrzymał francuskie obywatelstwo jako „wybitna osobowość wspierająca prestiż Francji”.
Sam prezydent Francji w reakcji na sprawę Durowa apelował, aby proces nie był upolityczniony, zapewniając jednocześnie, że jego kraj pozostaje obrońcą wolności słowa i innowacji. Tymczasem w obronie założyciela Telegrama stanęli inni znani miliarderzy i inwestorzy technologiczni, w tym Elon Musk, Chris Pavlovski (założyciel serwisu Rumble) oraz Jeffrey David Sachs.
Co dalej z Durowem i Telegramem?
Nie jest jasne, czy Durow powróci do Francji na kolejne przesłuchania. Może także okazać się, że jego wyjazd do ZEA będzie początkiem batalii prawnej mającej na celu uniknięcie ekstradycji. Obecnie Telegram pozostaje pod rosnącą presją europejskich regulatorów, a sposób, w jaki firma dostosuje się do unijnych przepisów, może mieć kluczowe znaczenie dla jej przyszłości.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Twórca Telegrama wypuszczony z Francji. Wciąż grozi mu 10 lat więzienia