Firmy z branży gier odniosły się do akcji, w ramach której organizatorzy apelują o niezabijanie gier. Jak przyznano decyzja o wyłączeniu serwerów danego tytułu sieciowego czy zakończenie wsparcia nigdy nie jest podejmowana pochopnie.
Wyciąganie wtyczki serwerów gier od lat budzi kontrowersje, a oliwy do ognia dolało wyłączenie serwerów The Crew oraz usunięcie cyfrowych kopii z kont graczy. Trzeba mieć jednak świadomość, że deweloperzy nie będą wiecznie utrzymywać infrastruktury sieciowej zwłaszcza produkcji, które mają wiele lat na karku. Przykładem tego jest, chociażby seria FIFA. Do sprawy odnieśli się przedstawiciele branży gier.
Branża gier broni decyzji o wyłączaniu usług online
Jak tłumaczą, rezygnacja z funkcji sieciowych nigdy nie jest podejmowana pochopnie, lecz bywa konieczna w sytuacji, gdy dalsze utrzymanie takiej usługi przestaje być opłacalne. Podkreślają, iż choć dla graczy może to być rozczarowujące, to tego typu zmiany są zgodne z przepisami o ochronie konsumentów, a gracze są informowani o takich planach z odpowiednim wyprzedzeniem.
Branża odnosi się też do pomysłu korzystania z prywatnych serwerów jako alternatywy. Ich zdaniem to rozwiązanie nie jest bezpieczne, ponieważ nie daje takich zabezpieczeń jak oficjalne systemy – chodzi m.in. o ochronę danych użytkowników, zwalczanie nielegalnych treści czy kontrolę nad tym, co dzieje się w społecznościach graczy.
Dodatkowo wiele gier od początku tworzonych jest jako tytuły sieciowe i ich dostosowanie do innego trybu działania mogłoby być kosztowne oraz nieopłacalne.
Przedstawiciele branży są natomiast gotowi do rozmów z decydentami oraz z organizatorami Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej, która porusza temat dostępności gier po zakończeniu wsparcia online.
W ich ocenie ważne jest, by znaleźć rozwiązania, które będą uwzględniały potrzeby graczy, ale też realia technologiczne i biznesowe, z jakimi mierzą się twórcy.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Wyłączanie funkcji sieciowych w grach? Wystosowano stanowisko