Ubisoft będzie walczyć z mową nienawiści w Rainbow Six Siege

Ubisoft podjął decyzję o skuteczniejszym zwalczaniu ludzi łamiących zasady ich popularnej strzelanki Rainbow Six Siege. Jednak nie chodzi tutaj o cheaty, a obraźliwe komentarze. 

Fala negatywnej treści zalewającej internet w ostatnim okresie przybrała na sile do tego stopnia, że Komisja Europejska nakazała czołowym portalom społecznościowym wzmożone działania w tej sprawie. Niestety w grach sieciowych problem występuje w nie mniejszej skali. Jak widać do grona obrońców poszkodowanych grup postanowił dołączyć także Ubisoft, który zapowiedział zmiany w Rainbow Six Siege. W przyszłym tygodniu wzmocnią oni swój system wyłapywania niedozwolonej treści, skupiając się w głównie na osobach używających rasistowskich i homofobicznych słów lub mowy nienawiści w najmniejszym nawet stopniu. Firma zablokuje takim cwaniakom dostęp do konta na dwa, siedem, a nawet piętnaście dni. Wydaje się to być wystarczający czas na ewentualne przemyślenia swego zachowania. Co ciekawe każdy przypadek ma być rozpatrywany indywidualnie bez wrzucania do jednego wora, żeby mieć stuprocentową pewność o danej winie. Oczywiście ukarani dostaną opcję odwołania się od bana. 

Ubisoft ogłasza zero tolerancji dla hejterów siejących homofobię, rasizm, czy mowę nienawiści. W skutecznym zwalczaniu tego rodzaju patologii ma im pomóc specjalny system

Wygląda na to, że ów system z automatu rozpozna mowę nienawiści dzięki ustalonym przez twórców hasłom i nie będzie opierać się na przesyłanych przez użytkowników raportach. Aczkolwiek Ubi sporadycznie przyjrzy się zgłoszeniom fanów jeśli ci zauważą konkretne odmiany patologii w przeszłości. Z pewnością spać spokojnie może grupa ludzi używających przekleństw, czy innych drobnych sformułowań nie do końca zgodnych z zasadami savoir vivre, gdyż deweloper zdaje sobie sprawę z wybuchających emocji w trakcie najbardziej zaciekłych pojedynków sieciowych. Wszystko wydaje się być starannie przemyślane i przede wszystkim sprawiedliwe. Jeśli nie jesteś najgorszą odmianą hejtera, nie dostaniesz kary. Fajnie gdyby pozostali twórcy produkcji opartych na internetowych zmaganiach poszli w ślady francuzów, dodając podobne rozwiązanie.