UE odkłada kontrolę chatu na półkę. Obawiano się sprzeciwu Polski i innych krajów

UE odkłada kontrolę chatu na półkę. Obawiano się sprzeciwu Polski i innych krajów

Ustawa dotycząca materiałów przedstawiających seksualne wykorzystywanie dzieci (CSAM), która miała wprowadzić mechanizmy szpiegowania w szyfrowanej komunikacji, nie wejdzie na razie w życie. Głosowanie nad tym projektem zostało przełożone, co nie oznacza, że szyfrowanie typu end-to-end (E2E) jest już bezpieczne i nie stanie się nielegalne w przyszłości.

Kilka dni temu wybuchła gorąca dyskusja wokół Adobe i nowych warunków użytkowania jego usługi Creative Cloud. Firma wskazała, że może przeglądać dane zapisane przez użytkowników w chmurze, co spotkało się z ogromnym sprzeciwem opinii publicznej. Adobe zapewniło, że nie będzie trenować swoich generatywnych algorytmów sztucznej inteligencji na danych użytkowników, ale może je wykorzystywać do szkolenia AI do edycji zdjęć. Dane te są także potrzebne do niektórych funkcji online, takich jak wyświetlanie podglądów zdjęć przechowywanych w chmurze, oraz do wykrywania treści obrazkowych przedstawiających dzieci wykorzystywane seksualnie (CSAM).

Spodziewany sprzeciw ze strony Polski, Czech, Niemiec, Austrii i Holandii przeciwko Chat Control, spowodował przełożenie głosowania nad ustawą, co jest chwilowym zwycięstwem dla zwolenników prywatności, ale dyskusje na temat regulacji szyfrowanej komunikacji z pewnością będą kontynuowane.

Nadchodzące przepisy dotyczące wykrywania treści CSAM (Child Sexual Abuse Material) oraz szpiegowania danych użytkowników, w tym indeksowania obrazów i wykrywania niepożądanych treści, nie są inicjatywą Adobe czy Apple. Te regulacje mają swoje źródło w propozycjach politycznych. Ustawa, która wymagałaby od firm monitorowania komunikacji pod kątem niepożądanych treści związanych z molestowaniem dzieci, miała zostać omówiona i zatwierdzona wczoraj. Wprowadzenie takich przepisów de facto zakazałoby szyfrowania typu end-to-end (E2E).

Gdyby ustawa przeszła, firmy takie jak WhatsApp, Signal i inne aplikacje korzystające z szyfrowania E2E musiałyby dostosować swoją komunikację do nowych regulacji. Argument przeciwników Adobe, że inne firmy nie zajmują się szpiegowaniem, zostałby obalony, ponieważ wszystkie firmy musiałyby przestrzegać nowego prawa.

Jednak głosowanie nad ustawą zostało odłożone, dając szyfrowaniu jeszcze trochę czasu. Aby propozycja przeszła, konieczne było poparcie 15 państw reprezentujących co najmniej 65% populacji UE. Spodziewany sprzeciw ze strony Czech, Niemiec, Polski, Austrii i Holandii wskazywał na brak wystarczającego poparcia. Ustawa, zaproponowana po raz pierwszy w 2022 roku, wciąż nie została zatwierdzona.

Jednak to zwycięstwo może być krótkotrwałe. Nowa runda modyfikacji i perswazji może skutkować kolejną próbą przeforsowania prawa, co mogłoby oznaczać koniec szyfrowania komunikacji w obecnym kształcie. Wielki Brat wciąż pojawia się pod pozorem zapewnienia bezpieczniejszej przyszłości.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: UE odkłada kontrolę chatu na półkę. Obawiano się sprzeciwu Polski i innych krajów

 0