Ultrapłaskie smartfony znikają z rynku. iPhone Air pociągnął je na dno


Ultrapłaskie smartfony znikają z rynku. iPhone Air pociągnął je na dno

Próba stworzenia nowej generacji ultracienkich smartfonów zakończyła się gwałtownym wyhamowaniem. iPhone Air, zapowiadany jako przełomowy projekt o grubości zaledwie kilku milimetrów, okazał się jednym z największych rozczarowań w historii mobilnych eksperymentów Apple.

Efekt domina był natychmiastowy. Większość producentów, w tym Xiaomi, Oppo i Vivo, zawiesiła lub anulowała projekty własnych ultracienkich modeli. Fiasko iPhone’a Air stało się sygnałem ostrzegawczym, który zatrzymał raczkujący segment jeszcze zanim zdążył się rozwinąć.

Technologia w zbyt cienkiej obudowie

iPhone Air, reklamowany jako najcieńszy smartfon Apple i jeden z najcieńszych w historii rynku, otrzymał konstrukcję o grubości 5,8 mm. Z technicznego punktu widzenia była to granica trudna do przekroczenia bez kompromisów. W obudowie zabrakło miejsca na slot SIM, drugi głośnik, dodatkowy aparat oraz większą baterię. Urządzenie działa na ogniwie litowo-jonowym o pojemności około 3149 mAh. To wynik znacznie mniejszy od standardów, które wyznaczają dziś nawet niskobudżetowe smartfony z Androidem.

Użytkownicy wskazują powtarzające się problemy: niewielką baterię, pojedynczy aparat, brak fizycznego SIM i cenę zbyt wysoką jak na możliwości urządzenia.

W tym samym czasie chińscy producenci wprowadzili do swoich urządzeń baterie krzemowo-węglowe. Są w stanie osiągać większą pojemność przy podobnej grubości urządzeń. Decyzja Apple o rezygnacji z tej technologii pozostaje niejasna. Rynek odpowiedział błyskawicznie. Według danych Consumer Intelligence Research Partners udział iPhone’a Air w sprzedaży iPhone’ów we wrześniu 2025 roku wyniósł 3 procent, co doprowadziło do niemal natychmiastowego wstrzymania produkcji.

Samsung próbował, ale też zrezygnował

Koreański producent również podjął wyzwanie. Po pierwszych przeciekach o ultracienkim iPhonie Samsung zdecydował się zaryzykować i stworzyć własny wariant. Galaxy S25 Edge, zaprezentowany latem 2025 roku, mieścił dwa głośniki, kilka aparatów i baterię 3900 mAh, a wszystko to w obudowie o grubości 5,8 mm. Mimo lepszych parametrów model podzielił los iPhone’a Air. Sprzedaż była zbyt niska, aby kontynuować linię. Według Digitimes Samsung nie planuje premiery S26 Edge, choć prace nad urządzeniem były zakończone.

Huawei pokazuje, że jest inna droga

W tym samym czasie chińscy producenci, którzy porzucili plany supercienkich modeli, mieli potencjał, by stworzyć smartfony pozbawione wad konstrukcyjnych, jakie ujawnił projekt Apple. Jeden z przykładów trafił na rynek jesienią 2025 roku. Huawei Mate 70 Air ma grubość 6,6 mm, ale otrzymał baterię o pojemności 6500 mAh z szybkim ładowaniem 66 W, stereo, slot SIM oraz rozbudowany moduł fotograficzny z trzema aparatami i dodatkowym czujnikiem głębi. To konstrukcja, która utrzymuje kompaktowy profil bez rezygnacji z kluczowych elementów.

Cena również odgrywa dużą rolę. Mate 70 Air startował w Chinach od 4199 juanów, co daje 700 dolarów. iPhone Air w USA kosztował 999 dolarów. Różnica jest uderzająca, gdy porówna się możliwości obu urządzeń.

Czy Apple spróbuje jeszcze raz?

Mimo słabych wyników sprzedaży Apple nie zamknęło tematu definitywnie. Według źródeł  firma wstrzymuje się z drugą generacją modelu Air i przesuwa ją wstępnie na 2027 rok. Jeśli projekt powróci, może być całkowicie przemyślany.

Apple może spróbować odbudować wizję ultracienkiego smartfona, ale tym razem będzie musiało wypracować rozwiązania, które nie usuną kluczowych funkcji. Jeśli tego zabraknie, nisza najcieńszych telefonów ponownie stanie się jedynie krótkotrwałą ciekawostką.

Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!

Pokaż / Dodaj komentarze do:

Ultrapłaskie smartfony znikają z rynku. iPhone Air pociągnął je na dno
 0