Upgrade GeForce RTX 4090 do 48 GB VRAM. Tak lutują dodatkową pamięć

W ostatnim czasie na chińskim rynku pojawił się nowy trend, przerabiania kart graficznych, w taki sposób, by te zyskały więcej pamięci VRAM, kluczowej choćby z punktu widzenia AI. Warsztaty zajmujące się modyfikacją sprzętu komputerowego przerabiają konsumenckie grafiki GeForce RTX 4090 na wyspecjalizowane akceleratory do zadań sztucznej inteligencji.

Temat nagłośnił rosyjski modder i technik znany jako VIK-on, który opublikował film pokazujący proces przeróbki krok po kroku.

VIK-on opublikował film pokazujący proces przeróbki krok po kroku.

Jak wygląda konwersja RTX 4090 na akcelerator AI?

Podstawą całej operacji jest specjalna płyta PCB typu clamshell, umożliwiająca montaż pamięci po obu stronach laminatu. VIK-on w swoim eksperymencie wykorzystał do tego celu model MSI GeForce RTX 4090 Suprim jako „dawcę” podzespołów. Na początku całego procesu należy zdemontować układ graficzny AD102 oraz oryginalne moduły pamięci (12 kości GDDR6X po 2 GB każda). Następnie trzeba przelutować GPU i pamięci na nową płytę PCB, zainstalować dodatkowe kości pamięci, co pozwala podwoić jej pojemność i zamontować chłodzenia typu blower, przystosowanego do pracy w wielokartowych serwerowych rackach. Na końcu pozostaje nam już jedynie wgranie zmodyfikowanego firmware’u, aby karta poprawnie rozpoznawała nowy układ pamięci.

Nie da się ukryć, że całość wymaga zaawansowanych umiejętności lutowania, drogiego sprzętu i wiedzy na poziomie fabrycznym, co sprawia, że nie jest to typowy mod, który każdy będzie mógł wykonać w domowym zaciszu. 

Koszt i źródła komponentów

Jeśli zaś chodzi o źródła podzespołów, to część warsztatów pozyskuje kości pamięci z uszkodzonych kart graficznych, inne kupują moduły taniej w hurtowych ilościach. Koszty są jednak spore, bo zestaw clamshell PCB w Chinach wyceniany jest na ok. 140 dolarów, a łączne wydatki na modyfikację karty mogą wynieść około 430 dolarów (bez kosztów wysyłki i robocizny).

Dlaczego to może być problem dla graczy?

Nie da się ukryć, że tego typu działalność, nie jest korzystna z punktu widzenia graczy. Masowe przeróbki uszczuplają bowiem podaż kart RTX 4090 dostępnych dla graczy, a jednocześnie na rynku wtórnym mogą pojawiać się okrojone lub zmodyfikowane egzemplarze. Dla nieświadomych kupujących oznacza to ryzyko nabycia karty o niepewnej jakości, bez gwarancji i nieprzewidywalnej stabilności.