USA: Samochód sam sprawdzi czy jesteś zmęczony lub pijany i się... wyłączy

USA: Samochód sam sprawdzi czy jesteś zmęczony lub pijany i się... wyłączy

We wtorek kontrowersyjny federalny nakaz, który nakładał wymóg wbudowania technologii automatycznego wyłączania lub "wyłącznika awaryjnego" we wszystkich pojazdach od 2026 roku, spotkał się ze zdecydowanym oporem, jednak mimo wysiłków przedstawiciela Partii Republikańskiej z Kentucky, Thomasa Massiego, Izba odrzuciła poprawkę większością głosów 229 do 201. Ta decyzja utrzymuje mandat i kieruje przyszłość ruchu drogowego pod czujną obecność korporacji i rządu.

Nakaz ten pierwotnie został wprowadzony do ustawy o inwestycjach infrastrukturalnych i zatrudnieniu z 2021 roku, co skłoniło Massiego do podjęcia próby jego wycofania. Linie podziału były wyraźnie widoczne, gdy 210 Demokratów i 19 Republikanów głosowało przeciwko poprawce, to jedynie dwóch Demokratów poparło 199 Republikanów, którzy głosowali za. Ośmiu członków wstrzymało się od udziału w nocnym głosowaniu.

Kill switch, który stał się właśnie obowiązkowy dla wszystkich pojazdów po 2026 roku, będzie elementem systemu oceniającego kierowcę i wyłączającego samochód, gdy system stwierdzi, że nie jest on w stanie prowadzić samochodu ze względu na zmęczenie, alkohol, czy inne zachowanie. Będzie też mógł przekazywać dane policji.

Wyłącznik awaryjny nie tylko umożliwi zdalne wyłączanie pojazdu, lecz także technologia będzie "pasywnie monitorować osiągi pojazdu silnikowego, aby dokładnie określić, czy kierowca może mieć problemy". Propozycja ustawy, która została uwzględniona we wczesnym projekcie ustawy o infrastrukturze, przewiduje możliwość monitorowania przez organy ścigania sposobu, w jaki ludzie prowadzą pojazd, oraz zdalne wyłączanie pojazdu w przypadku działań uznanych za utrudniające bezpieczne prowadzenie.

Jednym z potencjalnie kontrowersyjnych aspektów wyłącznika awaryjnego jest jego zdolność do otwierania "tylnych drzwi" umożliwiających dostęp organom ścigania. Spekuluje się, że do uzyskania dostępu do wyłącznika awaryjnego nie będzie wymagany nakaz sądowy. Dodatkowo, istnieje obawa, że otwarcie takiego "tylnego wejścia" stwarza ryzyko dostępu do systemu przez hakerów.  Choć początkowo uznawany za środek bezpieczeństwa, "kill switch" budzi obawy dotyczące prywatności, otwierając drzwi do bezprecedensowego dostępu do danych osobowych i ingerencji w indywidualną swobodę przemieszczania się.

Próby zwrócenia uwagi na potencjalne nadużycia tego mandatu zostały jednakże odrzucone. Krytycy twierdzą, że alarmistyczne jest otaczanie terminu "wyłącznik awaryjny", sugerując, że propozycje nie mają na celu zatrzymywania gwałtownie poruszających się pojazdów, co nie jest jedynym aspektem, który budzi niepokój opinii publicznej.

Jednakże, w rzeczywistości, wiarygodność tych zapewnień podważa kwestia, czy wdrażanie tej technologii nie podlegałoby decyzjom niewybieranych urzędników agencji. Przyznane tym osobom znaczne uprawnienia do określania funkcji nowych pojazdów rzucają cień na obawy związane z przekroczeniem granic uprawnień i naruszeniem prywatności. Debaty wokół tej kwestii wyraźnie pokazują trudność znalezienia równowagi między bezpieczeństwem a ochroną prywatności w dzisiejszym świecie technologicznym.

Barr zwraca uwagę, że prawo stanowi naruszenie prywatności. Ponadto prawo nie definiuje „niezdolności do kierowania pojazdem”, pozostawiając kwestię otwartą do interpretacji organów rządowych.

 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: USA: Samochód sam sprawdzi czy jesteś zmęczony lub pijany i się... wyłączy

 0