Uważaj na swoje posty. Obrazisz go i nie wpuszczą Cię do USA


Uważaj na swoje posty. Obrazisz go i nie wpuszczą Cię do USA

Administracja Stanów Zjednoczonych rozpoczęła kontrowersyjną kampanię wymierzoną w cudzoziemców, którzy w internecie komentowali śmierć Charliego Kirka, prawicowego podcastera i aktywisty związanego z ruchem Trumpa.

Departament Stanu potwierdził, że cofa wizy osobom publikującym negatywne treści na jego temat, uzasadniając to brakiem obowiązku goszczenia w kraju „osób życzących Amerykanom śmierci”.

Internet pod lupą administracji

Decyzja Departamentu Stanu została ogłoszona na platformie X, gdzie agencja opublikowała serię zrzutów ekranu przedstawiających przykłady postów krytykujących Kirka. Wśród nich znalazły się wpisy z Argentyny, RPA, Niemiec, Meksyku i Paragwaju. Autorzy niektórych postów mieli nazywać podcastera rasistą i faszystą. Wszystkim tym osobom wizy zostały cofnięte.

Nie jest jasne, czy decyzje dotyczyły osób przebywających już na terytorium Stanów Zjednoczonych, czy też dopiero ubiegających się o wjazd. Nie podano również jakiego rodzaju wizy obejmowały cofnięcia.

Według Centrum Wolności Słowa na Uniwersytecie Stanowym Middle Tennessee, cudzoziemcy przebywający w USA legalnie są chronieni Pierwszą Poprawką do Konstytucji, gwarantującą wolność słowa. Departament Stanu utrzymuje jednak, że zasada ta nie obejmuje osób ubiegających się o wjazd do kraju.

Systemowa kontrola wniosków wizowych

W czerwcu administracja Trumpa ogłosiła rozszerzony proces weryfikacji kandydatów na wizy studenckie kategorii F, M i J. Osoby ubiegające się o wjazd muszą upublicznić swoje profile w mediach społecznościowych. Celem ma być identyfikacja osób stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.

Według danych BBC do sierpnia cofnięto już około sześciu tysięcy wiz studenckich, a przyczynami były napaść, włamanie, prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu oraz wspieranie organizacji uznawanych za terrorystyczne. Teraz do tej listy dołączono przypadki oceniane jako wrogie wobec amerykańskiej opinii publicznej.

Polityczne podłoże decyzji

Obserwatorzy zwracają uwagę, że polityka cofania wiz wpisuje się w szerszy trend ograniczania wolności słowa pod pretekstem bezpieczeństwa narodowego. Działania administracji Trumpa po powrocie do Białego Domu mają charakter dwuznaczny – prezydent publicznie deklaruje obronę wolności wypowiedzi, jednocześnie pozwalając urzędnikom karać cudzoziemców za niepochlebne opinie o jego sojusznikach.

W czerwcu Trump podpisał dekret „przywracający wolność słowa i kończący federalną cenzurę”, lecz decyzje Departamentu Stanu podważają wiarygodność tego dokumentu. Krytycy zwracają uwagę na przypadek francuskiego badacza, któremu odmówiono wjazdu po znalezieniu na jego komputerze wiadomości sugerujących brak poparcia dla polityki naukowej administracji.

Atmosfera strachu w sieci

Dla wielu cudzoziemców ta sytuacja jest sygnałem, że każde słowo opublikowane w sieci może zostać wykorzystane przeciwko nim w procesie wizowym. Amerykańskie media wskazują, że podobne działania wobec obywateli innych krajów mogą prowadzić do autocenzury i ograniczenia wolności debaty publicznej w środowiskach akademickich oraz wśród studentów zagranicznych.

Polityka kontroli wypowiedzi nie dotyczy wyłącznie cudzoziemców. Wiceprezydent J.D. Vance wzywał niedawno do zwalniania Amerykanów, którzy „świętowali śmierć Kirka”. Komentatorzy podkreślają, że zjawisko to przenosi się z poziomu administracji rządowej na sferę prywatnych relacji zawodowych i mediów społecznościowych.

Granica między wolnością a lojalnością

Departament Stanu utrzymuje, że jego działania mają charakter prewencyjny i nie są wymierzone w wolność słowa. Wielu prawników konstytucyjnych ma jednak odmienne zdanie. Twierdzą, że weryfikacja postów w mediach społecznościowych to nowoczesna forma cenzury, której skutki będą odczuwalne przez lata.

Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!

Pokaż / Dodaj komentarze do:

Uważaj na swoje posty. Obrazisz go i nie wpuszczą Cię do USA
 0