Valeroa - nowe zabezpieczenia antypirackie złamane w zaledwie dwa dni

Valeroa - nowe zabezpieczenia antypirackie złamane w zaledwie dwa dni

Przed weekendem pisaliśmy o nowym systemie zabezpieczeń antypirackich o nazwie Valeroa, którego zadaniem jest przede wszystkim ochrona najbardziej newralgicznego okresu sprzedaży gier, czyli dni zaraz po premierze - zdaniem twórców miał okazać się skuteczniejszy od dotychczas stosowanych rozwiązań. Jak na razie z tej technologii skorzystała tylko jedna gra, a mianowicie City Patrol: Police i piraci bardzo szybko obrali sobie ją za cel, chcąc sprawdzić, jak mocne są zabezpieczenia Valeroa. Okazało się, że potrzebowali tak naprawdę jedynie dwóch dni, by je złamać i wypuścić piracką wersję gry do sieci. Co prawda, producent tego antypirackiego rozwiązania zapewniał, że ma ono za zadanie chronić gry w pierwszych dniach od premiery i w tym sensie można nawet stwierdzić, że udało im się dotrzymać obietnicy, ale wydawcom zapewne zależało na zdecydowanie dłuższym okresie ochronnym.

Piraci bardzo szybko obrali sobie ją za cel Valeroa, chcąc sprawdzić, jak mocne są nowe zabezpieczenia i okazało sie, że potrzebowali tylko dwóch dni, by je złamać.

Valeroa - nowe zabezpieczenia antypirackie złamane w zaledwie dwa dni

Dużą przewagą Valeroa nad konkurencyjnymi rozwiązaniami, takimi jak Denuvo, miał być fakt, że to zabezpieczenie jest bardziej przyjazne konsumentom, a dokładniej graczom. Przez to, że tylko część wybranych funkcji chronionych jest przez tę technologię, nie wprowadza ona żadnych limitów na liczbę instalacji gry, nie wymaga połączenia z internetem i nie prowadzi nieustannego zapisu i odczytu danych z naszego dysku, co prowadzić mogłoby do jego szybszego uszkodzenia. Co więcej, twórcy Valeroa zapewniali, że nie mają żadnych problemów z grupami pirackimi (lub samotnymi wilkami), którzy scrackują ich technologię, kiedy ta osłabnie. Co więcej, zapewniają, że nie będą skarżyć żadnych osób, które grają w pirackie gry. Niemniej jednak, trudno mówić o sukcesie, szczególnie z perspektywy wydawców.

Tak szybkie złamanie zabezpieczeń antypirackich w pierwszej grze, która z nich korzysta, może zniechęcić wydawców gier do inwestowania w to rozwiązanie i jeśli jego producent rzeczywiście chce się liczyć na tym rynku, to zmuszony będzie do wprowadzania szybkich poprawek i regularnych aktualizacji, tak jak robi to Denuvo, które nieustannie uczestniczy w wyścigu z grupami hakerskimi, specjalizującymi się w crackowaniu gier. Nie da się jednak ukryć, że Valeroa nie zaliczyło dobrego startu (szczególnie jeśli porównamy go z Denuvo, które na początku, przez długi czas, uchodziło za DRM praktycznie nie do złamania, a i teraz udaje się uchronić wiele gier przez piratami w pierwszych miesiącach od premiery) i zabezpieczenie to może bardzo szybko umrzeć przedwczesną śmiercią.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Valeroa - nowe zabezpieczenia antypirackie złamane w zaledwie dwa dni

 0