Watch Dogs 2 na PC posiada oprogramowanie do śledzenia graczy

Pecetowa wersja Watch Dogs 2 zadebiutowała dzisiaj, wywołując błyskawicznie szereg kontrowersji. Wszystkiemu winne jest oprogramowanie EasyAntiCheat, które w teorii ma przeciwdziałać oszustwom w grze online, a w praktyce - śledzi wszystkich graczy.

EasyAntiCheat jest jednym z najbardziej inwazyjnych rozwiązań tego typu. Program instaluje sterownik na poziomie kernel mode, a następnie śledzi całą aktywność użytkownika. Analizowane są w szczególności lista procesów oraz pamięć komputera, pod kątem wykonywania niedozwolonego kodu. Co istotne, EAC odcina właściwie wszystkie procesy, które odnoszą się do chronionej gry. Tym samym niemożliwym staje się zgrywanie obrazu poprzez OBS czy uruchomienie nakładki MSI Afterburner. Jakby tego było mało, software samoistnie wykonuje zrzuty ekranu, które są później badane na obecność zabronionych "dodatków".

Powstrzymanie znienawidzonych oszustów to zacna idea. Niestety okazuje się, że EasyAntiCheat pracuje nawet w przypadku rozgrywki w trybie jednoosobowym. Moduł instaluje się bez wiedzy użytkownika, wraz z grą - a sam użytkownik nie jest informowany ani o możliwości pobierania danych, ani o zasadach funkcjonowania programu. Co takiego dzieje się z zebranymi danymi? Trudno powiedzieć. I właśnie dlatego EasyAntiCheat wywołał zamieszanie wśród graczy...

Oczywiście Watch Dogs 2 nie jest jedyną grą wspierającą EAC. Rozwiązanie to wiedzie prym w świecie e-sportowym, gdzie używa się go m.in. w Counter-Strike: Global Offensive i Warface. Tam jednak aplikacja obecna jest tylko na turniejach, na komputerach przygotowanych wyłącznie w jednym celu. Nie istnieją zatem żadne obawy o kradzież poufnych danych. W odniesieniu do produkcji single player sprawa wygląda odmiennie.