Windows ma 40 lat. Vista i ósemka wciąż są czarnymi owcami rodziny

20 listopada minęło 40 lat od premiery Windowsa 1.0 prostego systemu operacyjnego, który dał początek najpopularniejszej marce systemów na świecie, która obecnie jest wykorzystywana w większości komputerów i zdominowała rynek. Droga do tego sukcesu nie była jednak prosta, a po drodze przytrafiły się wpadki.

Chociaż są inne systemy operacyjne jak Linux, to jednak większość osób nie wyobraża sobie komputera bez Windowsa. Oprogramowanie Microsoftu obchodzi 40-lecie istnienia, 20 listopada 1985 roku do sprzedaży trafiła pierwsza edycja "okienek". Pozwalała ona jako jedyny na ograniczone uruchamianie aplikacji MS-DOS w trybie wielozadaniowym. No i posiadała archaiczny, ale jednak interfejs graficzny, który ewoluował wraz z następnymi generacjami.

Windows - od sukcesu do porażki

Rewolucja w interfejsie graficznym nadeszła wraz z Windowsem 95, którego szkielet w postaci m.in. paska zadań czy menu Start został zachowany do dziś. System zaczął przyciągać uwagę dzięki nowoczesnemu interfejsowi i nowym funkcjom. Choć od tego czasu przeszedł ogromne zmiany, to wielu użytkowników wciąż z sentymentem wspomina Windowsa 98, XP czy 7. Pomimo krytyki, Windows zawsze pozostawał wyborem numer jeden w wielu domach i biurach, stając się fundamentem komputerów osobistych.

Obecnie Windows jest zainstalowany na ponad 1,4 miliardach komputerów. Dominacja to mało powiedziane, a nie zaszkodziły jej nawet wpadki w postaci wersji Windowsa, które nie zostały zaakceptowane przez społeczeństwo i są uważane za czarne owce w rodzinie. Tym jest Windows Vista, zapowiadana jako rewolucja zawiodła jednak nadzieje fanów z powodu słabej wydajności, ogólnego niedopracowania oraz masy błędów.

Windows 7 dał nadzieję...

Windows 7, który zadebiutował w 2009 roku zdołał zmazać plamę po Viście i przywrócić wiarę w Microsoft. System ten był tym, czym miał być jego poprzednik od początku, a więc oferować nowoczesny interfejs graficzny, przydatne funkcje i to z zachowaniem odpowiedniej stabilności oraz wydajności. Warto wspomnieć, iż mimo upływu lat nadal istnieje grupa użytkowników korzystających z porzuconego od dawna Windowsa 7. Kilka lat później pojawiła się kolejna wpadka w postaci Windowsa 8.

...a Windows 8 ją odebrał

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych momentów w historii Windowsa obok Visty był Windows 8, który miał przynieść rewolucję za sprawą modnego ponad dekadę temu interfejsu kafelkowego. Jednak użytkownicy nie przyjęli tej zmiany, a Microsoft powrócił do sprawdzonego rozwiązania.

Windows 10 i kolejny sukces

Nowy Windows miał być systemem uniwersalnym, działającym na wszystkich urządzeniach – od komputerów po telewizory i telefony. Choć był to ambitny projekt, nie udało się go zrealizować w pełni, a niektóre z założeń zostały porzucone. Mimo tego Windows 10 odniósł spektakularny sukces i dopiero 14 października 2025 roku dokonał żywota. Nadal dużo ludzi korzysta z tego najpopularniejszego systemu i nie zamierza go w najbliższej przyszłości porzucić. Tym bardziej iż alternatywa nie jest zachęcająca.

Windows 11 i powtórka z nieprzyjemnej rozrywki

Microsoft deklarował, że Windows 10 to ostatni system w historii marki i firma będzie wydawać duże aktualizacje rozwijające główną platformę. Microsoft nie dotrzymał słowa i zapowiedział Windowsa 11, który pod wieloma względami jest zaprzeczeniem swego poprzednika. Windows 11 owszem dodał nowe funkcje, poprawki, ale wiele rzeczy popsuł, doliczając do tego wadliwe aktualizacje. Jest to w zasadzie kontynuacja Windows 10, z niewielkimi zmianami w interfejsie.

Przyszłość nastawiona na AI

Przyszłość Windowsa czy tego chcemy, czy nie, związana jest ze sztuczną inteligencją, która wdarła się do naszego życia i obecnie jest na nią ogromne zapotrzebowanie. Gigant z Redmond nie za bardzo chce słuchać głosów przeciwnych temu kierunkowi. Agenci AI już trafiają do systemu, a ich zadaniem jest odciążenie użytkowników i wykonanie wielu czynności za nich. Niby praktyczne rozwiązanie, lecz ta sama firma przyznaje, iż AI może wpakować nas w kłopoty np. instalując wirusa.

Plany Microsoftu spotkały się z oburzeniem społeczności, która zarzuca gigantowi z Redmond, że ten nie chce wziąć pod uwagę wad tego rozwiązania ani głosu ludzi. Firma jednak nic sobie z głosów krytycznych nie robi.