Skandal z RTX 50. Nawet szef PowerGPU padł ofiarą wycieku żelu

Skandal z RTX 50. Nawet szef PowerGPU padł ofiarą wycieku żelu

Jese Martinez, założyciel i dyrektor generalny cenionego integratora systemów PowerGPU, dołączył do rosnącej liczby użytkowników dotkniętych problemem z wyciekającym żelem termoprzewodzącym w kartach graficznych Gigabyte z serii RTX 50. Martinez odkrył wyciek substancji z własnej karty Gigabyte RTX 50-Series Master, którą posiadał od lutego 2025 r. – problem ujawnił się gdy wymieniałkartę na model od Nvidii.

Jego przypadek odbił się szerokim echem w środowisku entuzjastów PC – nie tylko dlatego, że Martinez to znana postać w branży, ale dlatego, że od miesięcy ostrzegał klientów przed potencjalnymi problemami. Nie spodziewał się jednak, że problem dotknie jego prywatny komputer.

„No cóż, mam problem z wyciekającym żelem Gigabyte. Zgłaszałem to kilka miesięcy temu” – napisał Martinez na platformie X, publikując zdjęcia obrazujące wyciek.

Gigabyte już wcześniej przyznał się do kłopotów z nadmierną aplikacją żelu termoprzewodzącego w pierwszych partiach kart graficznych RTX 50 oraz Radeon RX 9000. Producent zapewnił, że problem był ograniczony do wczesnych modeli i wynikał z „nieco większej objętości żelu” stosowanego w fazie produkcyjnej.

„Nadmierne nałożenie może spowodować, że nadmiar żelu będzie bardziej widoczny, rozciągnięty i potencjalnie może zostać oddzielony od wyznaczonego obszaru” – oświadczyła firma w oficjalnym komunikacie. Jednocześnie podkreśliła, że problem ma charakter wyłącznie kosmetyczny i „nie wpływa na wydajność, niezawodność ani żywotność karty”.

Użytkownicy: „To nie tylko estetyka, to zagrożenie dla komponentów”

Społeczność użytkowników nie podziela jednak optymizmu producenta. Na Reddicie pojawiają się kolejne relacje i zdjęcia dokumentujące wyciek i topnienie żelu termoprzewodzącego, który potrafi migrować poza obszar przeznaczenia – nawet do wrażliwych komponentów.

Jeden z użytkowników zaprezentował proces całkowitego zaniku żelu z układów pamięci, co – jeśli potwierdzone – może prowadzić do przegrzewania, throttlingu i degradacji wydajności GPU.

Społeczność reaguje: domowe naprawy i lepsze chłodzenie

Część użytkowników, nie czekając na reakcję producenta, zdecydowała się na samodzielną wymianę żelu na termopady, które nie tylko eliminują ryzyko wycieku, ale poprawiają chłodzenie pamięci nawet o 7°C. Takie działania jednak są ryzykowne i mogą prowadzić do utraty gwarancji.

Gigabyte: problem rozwiązany, ale...

Według deklaracji Gigabyte, obecnie produkowane egzemplarze kart graficznych nie są już dotknięte problemem. Proces aplikacji żelu został rzekomo zmodyfikowany, a klientom zaleca się kontakt z regionalnym centrum serwisowym, jeśli zaobserwują nietypowe zachowanie karty graficznej lub wycieki.

Jednak sprawa wycieku żelu stawia pod znakiem zapytania nie tylko jakość kontroli produkcyjnej Gigabyte’a, ale i przejrzystość komunikacji z użytkownikami. Fakt, że nawet lider branży PC został zaskoczony problemem, który sam zgłaszał wcześniej, może oznaczać, że jego skala była przez długi czas niedoszacowana.

Co powinieneś zrobić jako właściciel GPU Gigabyte?

Jeśli jesteś posiadaczem karty graficznej Gigabyte z serii RTX 50 lub Radeon RX 9000, oto, co warto rozważyć:

  • Sprawdź swoją kartę – nawet jeśli nie zauważasz spadków wydajności, warto zajrzeć do wnętrza obudowy i upewnić się, że żel nie wycieka.

  • Skontaktuj się z serwisem – Gigabyte sugeruje zgłoszenie się do lokalnego centrum pomocy technicznej w razie jakichkolwiek wątpliwości.

  • Zrób dokumentację – zdjęcia i notatki mogą okazać się przydatne w przypadku reklamacji.

  • Rozważ wymianę żelu – jeśli potrafisz i nie boisz się utraty gwarancji, wymiana na termopady może być skuteczną prewencją.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Skandal z RTX 50. Nawet szef PowerGPU padł ofiarą wycieku żelu

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł