Wyciekła wydajność Radeona RX 6800 XT w Ray Tracingu

Już kilka tygodni temu AMD oficjalnie zapowiedziało nową generację kart graficznych Radeon RX 6000 z architekturą RDNA 2. Jedną z nowości jest między innymi obsługa techniki śledzenia promieni, która u konkurencji obecna jest już od poprzedniej generacji, czyli GeForce’ów RTX 2000. Drugi najmocniejszy model w ofercie Czerwonych – Radeon RX 6800 XT - wyposażony jest w 72 akceleratory promieni (Ray Accelerators), które mają oferować dziesięć razy wyższą wydajność w porównaniu z wcześniejszym rozwiązaniem programowym. Jednak do tej pory AMD nie specjalnie chwaliło się, ile klatek na sekundę są w stanie wyciągnąć nowe karty graficzne przy włączonym Ray Tracingu. Pogłoski mówiły o lepszej wydajności niż RTX-y 2000, ale jednocześnie gorszej niż RTX-y 3000. Teraz wyciekły konkretne wyniki i są one całkiem obiecujące.

Wyciekły wyniki wydajności Radeona RX 6800 XT z włączonym Ray Tracingiem.

Opublikowane wykresy wyglądają jak oficjalne materiały AMD. Poza tym ujawnił je serwis VideoCardz, który uchodzi raczej za bardzo wiarygodny i nie ma w zwyczaju prezentować niesprawdzonych informacji. Na tej podstawie możemy stwierdzić, że są to bardzo prawdopodobne wyniki. A jakie one są? Radeon RX 6800 XT w zestawie z Ryzenem 9 5900X i 16 GB pamięci RAM DDR4-3200 w pięciu grach nie miał większych problemów z osiągnięciem wydajności ponad 60 klatek na sekundę. Z wykresu wynika, że testy przeprowadzono w rozdzielczości 1440p, na ustawieniach Ultra i oczywiście z włączonym śledzeniem promieni. W Call of Duty: Modern Warfare karta osiąga średnio nawet 95 klatek na sekundę. Na drugim biegunie jest Metro Exodus, gdzie RX 6800 XT wyciąga 67 fps-ów. Nie zmienia to faktu, że te wyniki są całkiem obiecujące i pokazują możliwości architektury RDNA 2.

AMD Radeon RX 6800 XT dzisiaj (18 listopada) oficjalnie debiutuje na sklepowych półkach, na razie tylko w wersji referencyjnej. Przy czym „debiutuje” to słowo trochę nad wyraz, ponieważ zainteresowanie jest tak duże, że wszystkie karty zostaną wyprzedane w zaledwie kilka minut. Jeśli będziecie wśród osób, które kupią ten model, możecie mówić o ogromnym szczęściu, porównywalnym z wygraniem jakiejś loterii. Niestety, nic nie wskazuje na to, aby sytuacja miała się zmienić przy okazji premiery kart niereferencyjnych. Poszczególni producenci już ostrzegli, że zainteresowanie jest większe niż podaż i taka sytuacja może potrwać nawet przez kilka miesięcy.