Wyciekły bardzo prawdopodobne rendery Samsungów Galaxy S8

Galaxy S8 będzie nowy flagowcem Samsunga na ten rok. Smartfon ma zostać zaprezentowany pod koniec marca na specjalnie zwołanej konferencji. Tymczasem wyciekły pierwsze rendery prasowe, które prezentują urządzenie.

Seria Galaxy S Samsunga to jedne z najpopularniejszych smartfonów na rynku. Co roku budzą ogromne zainteresowanie użytkowników na całym świecie. Tegoroczny, ósmy już model, ma zostać zaprezentowany pod koniec marca na specjalnie ogłoszonej konferencji. Już teraz natomiast wyciekły bardzo prawdopodobne rendery prasowe telefonu, które pokazują, jak sprzęt będzie się prezentować. Opublikował je znany dziennikarz mobilny – Evan Blass, który ma na swoim koncie wiele potwierdzonych z czasem przecieków. Tym samym można wierzyć, że Samsung Galaxy S8 będzie właśnie tak się prezentować. Już z samego wyglądu można wyciągnąć pewne wnioski na temat urządzenia. Potwierdziło się też kilka plotek, o których mówiło się już od jakiegoś czasu.

Samsung planuje wprowadzenie dwóch telefonów z serii Galaxy S. Będą to Galaxy S8 oraz S8+. Oficjalna prezentacja odbędzie się już 29 marca.

A tak prezentowały się wcześniejsze "zdjęcia" Galaxy S8...

To, co przede wszystkim rzuca się w oczy, to brak charakterystycznego elementu dla flagowych smartfonów Samsunga. Mowa o przycisku „Home”, który zawsze znajdował się pod ekranem urządzeń z tej serii. Taki zabieg pozwolił Koreańczykom zmniejszyć ramki nad i pod wyświetlaczem. Dzięki temu telefon powinien mieć bardzo dobry stosunek powierzchni ekranu do rozmiaru obudowy. Do sprzedaży mają trafić dwa modele smartfonu – Galaxy S8 oraz Galaxy S8+. Oba mają być wyposażone w zakrzywione ekrany Super AMOLED o rozdzielczości QHD, czyli 2560 x 1440 pikseli. Różnić będą się jedynie wielkością wyświetlacza. Pierwszy z nich ma mieć 5,8-calowy panel, a drugi 6,2-calowy. Oficjalna prezentacja będzie miała miejsce 29 marca, co zostało już oficjalnie potwierdzone. Na sklepowych półkach oba warianty powinny pojawić się około miesiąca później. Cena nie jest jeszcze znana, ale – według pogłosek – ma być nieco wyższa niż w poprzednich latach.