Chińskie organy ścigania ogłosiły zakończenie wieloetapowej operacji wymierzonej w jeden z największych ośrodków cyberprzestępczości w Azji Południowo-Wschodniej. Po miesiącach presji dyplomatycznej i wojskowej, przeprowadzonej w koordynacji z siłami w Mjanmie, zapadła seria drakońskich wyroków. Najważniejsi przywódcy przestępczej sieci, odpowiedzialni za masowe oszustwa internetowe, handel ludźmi i brutalne zbrodnie, zostali skazani na karę śmierci.
Według prokuratorów to właśnie w Mjanmie powstało cyberimperium, które prowadziło działalność internetową w skali przemysłowej. Organizacja działała na pograniczu państw, korzystając z osłabionej kontroli władz lokalnych i korupcji, by stworzyć model przestępczości, który czerpał miliardy.
Konstrukcja przestępczego giganta
Śledczy wskazali, że grupa odpowiada za oszustwa warte ponad 29 miliardów juanów, a także za śmierć co najmniej sześciu obywateli Chin. Oprócz działalności online prowadzono kasyna i ośrodki przetrzymywania ludzi. W tych miejscach dochodziło do wymuszeń, porwań, pobić, wymuszanych samookaleczeń i handlu kobietami. Gang przemycał również osoby przez granicę.
Główni sprawcy – Bai Suocheng, jego syn Bai Yingkang oraz Yang Liqiang, Hu Xiaojiang i Chen Guangyi – usłyszeli wyroki śmierci. Kolejni członkowie organizacji otrzymali dożywocie, a kilkunastu usłyszało kary od trzech do dwudziestu lat więzienia. Dwóm skazanym wymierzono wyroki w zawieszeniu, które przerodzą się w karę śmierci, jeśli w nadchodzących latach popełnią kolejne przestępstwa.
Od pogranicza do globalnej sieci oszustw
Bai Suocheng i jego syn wywodzili się ze struktur Kokang Border Control Force, lokalnej siły formalnie podporządkowanej juncie rządzącej Mjanmą. W praktyce formacja działała jako niezależna grupa, kontrolując region o strategicznym położeniu. W tej przestrzeni zbudowano sieć „parków technologicznych”, gdzie osadzano osoby zmuszone do pracy przy oszustwach online.
Organizatorzy stworzyli co najmniej 41 takich kompleksów, a w całym regionie Kokang powstało ich około 200. Według raportów ONZ trafiło tam ponad 120 tysięcy ludzi – wielu zwabiono obietnicami legalnej pracy. Po przyjeździe pozbawiano ich dokumentów i zmuszano do generowania zysków, najczęściej poprzez wyłudzenia finansowe i pracę w systemach scamowych.
Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa potwierdzają, że to powszechny mechanizm w przypadku cyberoszustw dużej skali. W pewnym momencie przestępcze siatki przestają funkcjonować bez stałego dopływu nowych, zależnych od organizatorów pracowników.
Otwarta presja i militarny nacisk
W 2023 roku Pekin rozpoczął intensywną kampanię na wielu frontach. Zaoferowano wysokie nagrody za informacje o liderach gangów, wzmożono działania służb, a wspierane przez Chiny zbrojne grupy opozycyjne (tzw. Trzy Bractwa) wyruszyły przeciwko ośrodkom przestępczym w Mjanmie. W efekcie część z nich została zniszczona, a około czterech tysięcy osób deportowano do Chin.
W tym samym czasie przeprowadzono operacje wywiadowcze, w tym zwabienie jedenastu lokalnych liderów powiązanych z rodziną Ming, których zatrzymano po przekroczeniu granicy. Kolejnym punktem eskalacji była masakra dokonana przez siły Kokang Border Control Force w jednym z ośrodków, w której zginęły dziesiątki ludzi, w tym Chińczycy. Po tym ataku wydano kolejne listy gończe.
Ostatecznie główni podejrzani zostali przekazani do Chin, gdzie stanęli przed sądem.
Tysiące zatrzymanych
Według Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego do Chin trafiło 31 tysięcy osób powiązanych z cyberprzestępczością. Władze podkreślają, że część z zatrzymanych mogła działać pod przymusem. Sprawa ma więc nie tylko wymiar kryminalny, lecz także humanitarny, a przyszłe postępowania będą musiały ustalić, kto był ofiarą, a kto świadomym uczestnikiem procederu.
Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!
Pokaż / Dodaj komentarze do:
Wyrok śmierci dla cyberoszustów. Chiny wymierzą najwyższą karę bez litości