Xiaomi Mi 8 może otrzymać dwie nowe wersje

Xiaomi Mi 8 to bez wątpienia najpopularniejszy smartfon dostępny w ofercie Chińczyków. Firma jest świadoma potencjału tego urządzenia i chce wycisnąć z niego, ile tylko się da. Do idealnych przykładów zalicza się nowe wydanie Mi 8 Youth Edition, które miałoby zostać ogłoszone oraz wydane dokładnie jutro, podczas imprezy w Chinach. Jednak jak się okazuje, to nie jedyny wariant, jaki ma pojawić się na rynku, bo kolejnym jest Mi 8 Screen Fingerprint Edition. Dowodem potwierdzającym istnienie takowej wersji są zdjęcia przedstawiające pudełko, jak również sam smartfon. Z racji wycieku poznaliśmy też ogólną specyfikację usprawnionego urządzenia, która sugeruje, że największą zmianą w stosunku do poprzednika będzie czytnik linii papilarnych zintegrowany z wyświetlaczem.

Xiaomi planuje wypuścić dwie nowe wersje swojego smartfona Xiaomi Mi 8 - Screen Fingerprint Edition i Youth Edition.

Xiaomi Mi 8 Screen Fingerprint Edition zasili wydajny procesor Snapdragon 845 wspomagany przez 8 GB pamięci RAM i 128 GB dodatkowej przestrzeni na dane. Niestety urządzenie dostanie prawdopodobnie gorszy niż w pierwotnej wersji akumulator. Co ciekawe, zdjęcia utwierdzają nas w przekonaniu, że Mi 8 Screen Fingerprint Edition posiada elegancki szklany tył obudowy (plotki mówią o dostępnych trzech wariantach kolorystycznych: złotym, czarnym, a także gradientowym). Osoby, które miały okazję widzieć smartfon w akcji, twierdzą, że jego cena wyniesie 3 699 juanów (539 USD), podczas gdy źródła z Chin podają sumę 3 499 Yuanów (510 USD). Oczywiście wiele zależy w tym przypadku od wariantów różniących się od siebie ilością dodatkowej pamięci na dane.

Jak więc widać, Xiaomi nie próżnuje i regularnie dostarcza fanom kolejne równie interesujące pod względem kosztów urządzenia. Ostatnio firma w ramach trollingu Apple zaproponowała też specjalne zestawy produktów elektronicznych, których nazwy inspirowane są nowym sprzętem Amerykanów. Mimo wszystko, czasami ciężko nie odnieść wrażenia drobnego przesytu w branży, co objawia się coraz większą ilością niemal identycznych urządzeń, różniących się jedynie drobiazgami niedostrzegalnymi dla przeciętnego Kowalskiego. Pozostaje więc tylko mieć nadzieję, że kolejne miesiące przyniosą większą ilość nowinek technologicznych i rynek w końcu czymś nas zaskoczy.