Na forum Reddit jeden z użytkowników zamieścił się opis sytuacji, która dla wielu posiadaczy smartfonów należy do kategorii najgorszych możliwych scenariuszy.
Właściciel Redmi 9T relacjonuje, że jego urządzenie nagle zaczęło się palić, mimo że leżało bezczynnie na biurku. Według jego relacji telefon nie był podłączony do ładowarki, nie korzystał z transmisji danych ani hotspotu, a w pomieszczeniu panowała niska temperatura.
Nagły zapłon i biały dym
Autor wpisu podkreśla, że sprzęt nie wykazywał wcześniej żadnych niepokojących sygnałów. W pewnym momencie urządzenie zaczęło emitować biały dym, a obudowa zajęła się ogniem. Zaskoczony użytkownik przyznaje, że w pierwszej chwili chciał wyrzucić telefon przez okno, obawiając się o bezpieczeństwo całego pomieszczenia.
Mógłby spalić cały pokój. Telefon się nie ładował, nie działały dane, hotspot ani nic podobnego, a telefon był bezczynny. Nigdy więcej nie kupię niczego od tej marki.
Zdjęcia, które umieścił w sieci, pokazują nadpaloną obudowę oraz rozległe ślady uszkodzeń. Według niego nie było żadnych czynników zewnętrznych, które mogłyby doprowadzić do tak gwałtownej reakcji.
Brak stanowiska producenta
Nie wiadomo, czy sprawa została zgłoszona do oficjalnego serwisu ani czy telefon był wcześniej poddany jakiejkolwiek modyfikacji lub wymianie podzespołów. Producent nie odniósł się publicznie do incydentu w momencie publikacji wpisu.
Reakcje społeczności
Sytuacja wywołała dyskusję wśród komentujących. Pojawiają się pytania dotyczące stanu baterii, ewentualnych wcześniejszych objawów oraz możliwości, że w urządzeniu doszło do wewnętrznego uszkodzenia, które uwidoczniło się dopiero po czasie. Społeczność spekuluje, ale bez oficjalnych danych trudno o wnioski dotyczące konkretnych przyczyn.
Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!


Pokaż / Dodaj komentarze do:
Xiaomi Redmi 9T zapalił się na biurku. "Mógł spalić cały pokój"