YouTube może usuwać konta, które nie są wystarczająco dochodowe

Rozważacie wystartowanie z własnym kanałem na YouTube, w ramach którego realizować będziecie swoją pasję? Być może już takowy posiadacie i szukacie sposobu na pozyskanie większej liczby subskrybentów? Jeśli tak, to mamy dla Was niepokojące wieści, ponieważ największa na świecie platforma wideo zdradziła, że może zbanować nam kanał, jeśli uzna, że nie jest komercyjnie opłacalny. Dziwne zapisy pojawiły się w nowych warunkach użytkowania YouTube’a, które przesłane zostały użytkownikom drogą mailową w miniony weekend. Te umieszczone są w sekcji „Zwieszenie i zamknięcie kanału” i wydają się być bardzo kontrowersyjne. Co prawda YouTube nie wyjaśnił jeszcze wprost, co dokładnie ma tu na myśli, ale sam zapis jest niepokojący i budzi uzasadnione obawy wielu użytkowników, którzy zamiast skupiania się na zarabianiu na filmikach, realizują na platformie swoje pasje.

Największa na świecie platforma wideo zdradziła, że może zbanować nam kanał, jeśli uzna, że nie jest komercyjnie opłacalny. Dziwne zapisy pojawiły się w nowych warunkach użytkowania YouTube’a, które przesłane zostały użytkownikom drogą mailową w miniony weekend.

Nowe przepisy wchodzą w życie 10 grudnia tego roku, ale co ciekawe na obszarze Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) i w Szwajcarii obowiązują już od 22 lipca. Ich dokładne brzmienie to: „YouTube może zamknąć twój dostęp lub dostęp twojego konta Google, do wszystkich części usługi jeśli YouTube stwierdzi, wedle własnego uznania, że udostępnianie Ci dalej usługi nie jest już komercyjnie opłacalne.” Nowe zapisy miały sprawić, że warunki zawieszenia i/lub zamknięcia kanału staną się bardziej przejrzyste, a tymczasem firma uzyskała odwrotny efekt, który na dodatek dla wielu użytkowników zapowiada się dość złowieszczo. Wiele osób wyraża bowiem zaniepokojenie z tytułu, że YouTube może zamknąć ich kanał tylko z tego powodu, iż ten nie jest dochodowy dla platformy.

YouTube uspokaja jednak, że nie zamierza wprowadzać zmian w tym zakresie, a rzecznik firmy tłumaczy, że zmiany w zapisach regulaminowych zostały przeprowadzone po to, by te były czytelniejsze i aktualne. „Nie zmieniamy sposobu w jaki działa nasz produkt, w jaki sposób zbieramy i przetwarzamy dane czy jakiekolwiek Wasze ustawienia” - wyjaśnia przedstawiciel przedsiębiorstwa. Co więcej, zapis może być wykorzystywany do usuwania kanałów, które promują mowę nienawiści, teorie konspiracyjne czy inne szkodliwe treści, ale nie są na tyle ekstremalne, by zasłużyć na ban. Niemniej jednak zapis w obecnej formie pozostawia zbyt szerokie pole do interpretacji i jeśli YouTube chce uspokoić użytkowników, to musi go zmienić.