YouTube uchroni nas od ekstremistycznych filmików

Internet ma niewątpliwie ogromną siłę oddziaływania na ludzi, szczególnie jeśli nie śledzi się na bieżąco, z dystansem, wieści z wielu różnych źródeł. Google zamierza wprowadzić w serwisie YouTube system przekierowywania użytkowników z dala od m.in. terrorystycznych treści.

Google połączyło siły z Moonshot CVE, firmą regularnie współpracującą z organizacjami zwalczającymi ekstremizm i planują zaimplementować algorytm przekierowywań, aby zwalczyć rozprzestrzenianie się tego typu treści. Moonshot CVE chlubi się zdobyciem szerokiej wiedzy na temat tego jak grupy ekstremistyczne wykorzystują Internet i technologię, aby dotrzeć do innych osób. Technika opracowana przez firmę z Mountain View nazywa się Redirect Method i polega na tym, że szukając pewnych słów-kluczy, zamiast terrorystycznej propagandy ujrzymy specjalnie, ręcznie wybrane treści obalające mity propagowane przez ideologicznych fanatyków.

Facebook podjął kroki by zniwelować problem fake news, natomiast YouTube chce zminimalizować wpływ radykalistycznych, ekstremistycznych treści, np. terrorystycznej propagandy ISIS. Czas zweryfikuje, jaki będą te działania miały efekt...

Z Redirect Method jest oczywiście jeden problem - nie wiadomo czy dobrane przez YouTube materiały wideo wywrą spodziewany efekt i odmienią zdanie. Google jednak zamierza mierzyć efekt swojej inicjatywy przez monitorowanie zaangażowania tego typu treści. Wcześniejszy eksperyment Redirect Method dotarł do 320 000 osób, które obejrzały ponad pół miliona minut materiałów w 116 osobnych filmikach odnoszących się do tematyki rekrutowania ISIS i obalające fanatyczne idee. Ponadto Google ma zamiar współpracować z organizacjami pozarządowymi aby tworzyć własne filmy, w akcji uzupełniającej Redirect Method, aby ograniczyć internetowe działania radykalistów. W ostatnim czasie dużo mówi się o przeciwdziałaniu tzw. fake news i innych szkodliwych przypadków manipulacji. Interesujące jest to, jaki realny wpływ będą miały działania Google. Pewne źródła uważają, że mogą mieć odwrotny efekt do zamierzonego.