Zalman prezentuje nowe pasty termoprzewodzące ZM-STC7 i ZM-STC9

Zalman posiada w swojej ofercie niezwykle popularne pasty termoprzewodzące, jak STG-1 oraz STG-2, które jeszcze kilka lat temu były uznawane za jedne z najlepszych produktów o tym przeznaczeniu, wydajne i łatwe w aplikacji - sam swego czasu przetestowałem ponad 60 związków termicznych i dokładnie wiem, gdzie plasowała się STG-2, ale nie o tym jest ten news. Najwyraźniej przyszedł czas na zmiany, bo świat właśnie obiegła wiadomość, iż Zalman wypuszcza na rynek dwie nowe pasty termoprzewodzące - ZM-STC7 i ZM-STC9. Obie mogą zapewnić nawet 10 lat spokojnego użytkownia (dla porównania większość z nas w tym czasie zmieni komputer 2 lub 3 razy), czyli przebijają ofertę Arctic i MX-2 i MX-4, które zachowują swoje właściwości przez 8 lat. Zarówno ZM-STC7, jak i ZM-STC9, można znaleźć na sklepowych półkach w ułatwiających dozowanie strzykawkach z 4 gramami pasty.

Dwie nowe pasty południowokoreańskiego Zalmana, ZM-STC7 i ZM-STC9, trafiają właśnie na rynek. Obie mogą zapewnić nawet 10 lat spokojnego chłodzenia.

Zdaniem producenta docenią je nie tylko miłośnicy podkręcania: "Myśląc o podzespołach składających się na nasze komputery, rzadko kiedy przychodzi nam do głowy niepozorny, ale ważny element zapewniający stabilne działanie całej maszyny - pasta termoprzewodząca" - tak możemy wyczytać z informacji prasowej i nie jest to żadne nadużycie, zgadam się z tym stwierdzeniem całkowicie. To dzięki związkowi termicznemu odprowadzanie ciepła z powierzchni procesora lub układu graficznego jest efektywniejsze, a poprawnie zaaplikowana pasta poprawia przewodnictwo cieplne między układem CPU czy GPU oraz jego systemem chłodzenia.

Cena jednej sztuki ZM-STC7 wynosi na polskim rynku 29 złotych, a ZM-STC9 kosztuje 42 złote. Skąd różnica w cenie? Tajemnica znajduje się w składzie past. Obie wykonane są z mieszanki oleju silikonowego, aluminy (czyli inaczej korundu lub, dla wielbicieli chemii, tritlenkudiglinu), aluminium oraz tlenku cynku. Różnią się natomiast proporcjami składników, co skutkuje wyższą gęstością (2,7 g/cm3) i większym przewodnictwem cieplnym (9,1 W/m-k) droższej z past. Tańsza także może pochwalić się dobrym przewodnictwem cieplnym (7,2 W/m-k). Szczerze powiem, że jakoś mało odkrywczy ten skład, często słyszy się o różnego rodzaju nanocząsteczkach, no ale cóż, chyba będę musiał wrócić to tematu past i sprawdzić, czy stary Gelid GC-Extreme nadal jest najlepszy :)  Tak wiem, jest jeszcze Thermal Gryzzly. Dajcie znać, czy jesteście ciekawi takiego testu.