Założyciel Huawei odpiera zarzuty o szpiegostwo i chwali Donalda Trumpa

W ostatnim czasie Huawei znalazło się na ustach wszystkich nie za sprawą smartfonów, które produkuje, ale afer i oskarżeń o szpiegostwo na rzecz chińskiego rządu, jakiego rzekomo ma się dopuszczać. Obecnie z produktów korporacji nie może korzystać amerykańska administracja, z kolei miesiąc temu spekulowano o wprowadzeniu przez Donalda Trumpa zakazu importu towaru, do którego dostosować się będą musiały firmy ze Stanów Zjednoczonych. Kulminacja wszystkich dotychczasowych afer znalazła swe miejsce w Polsce, kiedy to ABW dokonało zatrzymania dyrektora krajowego oddziału korporacji. Teraz, pierwszy raz od czterech lat, głos postanowił zabrać Ren Zhengfei, założyciel popularnego przedsiębiorstwa. Po pierwsze, zaprzeczył on zarzutom, jakoby Huawei wykorzystywane było przez władze Chin do szpiegostwa.

Założyciel Huawei zaprzeczył zarzutom o szpiegostwo jego firmy na rzecz chińskiego rządu.

fot. Ren Zhengfei
 

„Kocham mój kraj i popieram partię komunistyczną, ale nie zrobię nic, co mogłoby zaszkodzić światu” - powiedział dziennikarzom Ren, który notabene był w przeszłości członkiem Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, jednak w swoich poglądach nie widzi nic złego - „Nie dostrzegam związku między moimi osobistymi przekonaniami politycznymi a działalnością Huawei” - podkreślił Zhengfei. Publiczne zabranie głosu przez najważniejszą w firmie osobę po raz pierwszy od 2015 roku udowadnia, że u producenta smartfonów nie dzieje się zbyt dobrze. Warto podkreślić, że w ubiegłym miesiącu władze kanadyjskie na polecenie USA dokonały zatrzymania córki sternika Huawei, Meng Wanzhou. Kobieta oczekuje obecnie na ewentualną ekstradycję w areszcie domowym, u swojego męża.

Według Bloomberga, Ren powiedział, że poczeka i zobaczy, czy Trump może interweniować w sprawie jego córki, a także zmniejszyć znaczenie Huawei w wojnie handlowej pomiędzy USA oraz Chinami. Zhengfei nie omieszkał przy okazji pochwalić urzędującego prezydenta USA. „Trump to świetny prezydent, który ośmiela się znacząco obniżyć podatek, co w dłuższej perspektywie przyniesie korzyści sferze biznesowej. Należy jednak dobrze traktować zagraniczne firmy, aby te chciały ulokować pieniądze w Stanach Zjednoczonych” - stwierdził Ren. Oczywiście nie wiemy, jak zakończy się cały konflikt, ale odpowiedni dialog to chyba klucz do odniesienia pełnego sukcesu.