W ostatnich latach świat gier wideo zmierza coraz bardziej w kierunku sprzedaży cyfrowej, odchodząc od tradycyjnych płyt. Ostatnie dane, przedstawione przez Matta Piscatellę, dyrektora wykonawczego Circana, pokazują, że aż 91% gier sprzedawanych na platformie Xbox w Stanach Zjednoczonych to wersje cyfrowe.
Microsoft od lat przewodził w transformacji sposobu dystrybucji gier na konsolach. W erze cyfrowej, usługi takie jak Netflix i Steam zrewolucjonizowały sposób, w jaki konsumujemy media, eliminując potrzebę posiadania fizycznych nośników. Microsoft, widząc jak rozwijała się usługa Valve przygotowywał podobne rozwiązania, oferując cyfrowe licencje dla gier na płytach. Frima z Redmond napotkała jednak na silny sprzeciw ze strony graczy. Było to w 2013 roku, gdy prezentowano Xboksa One.
Wtedy propozycja Microsoftu, aby fizyczne gry były powiązane z kontami cyfrowymi, spotkała się z ostrą krytyką. Plan zakładał, że gracze będą musieli dezaktywować płyty u sprzedawców, zanim będą mogli je odsprzedać, w zamian za możliwość dzielenia licencji na gry z rodziną i przyjaciółmi. Mimo że koncepcja wydawała się innowacyjna, brak zrozumienia jej zalet spowodował falę negatywnych reakcji. W rezultacie Microsoft wycofał się z tego pomysłu, a rynek opanowało bardziej tradycyjne podejście PlayStation 4.
Fizyczne nośniki gier na wymarciu?
Dziś, gdy 91% sprzedaży gier na platformie Xbox to wersje cyfrowe, pytanie o przyszłość fizycznych nośników staje się coraz bardziej aktualne. Sprzedaż płyt spada, a sklepy detaliczne, takie jak GAME w Wielkiej Brytanii, walczą o przetrwanie. W międzyczasie subskrypcje w stylu Xbox Game Pass jeszcze bardziej wypierają potrzebę posiadania fizycznych kopii gier. Dla przykładu nawet tytuły AAA takie jak Call of Duty: Black Ops 6, trafiają do Game Passa, co zmniejsza motywację do kupowania gier na płytach.
Co z kolekcjonerami płyt?
Mimo to Microsoft wciąż sprzedaje płyty, a wielu fanów Xboxa zgromadziło kolekcje fizycznych gier o wartości setek, a nawet tysięcy dolarów. Zachowanie tych kolekcji ma znaczenie nie tylko dla graczy, ale i dla historii konsoli Xbox.
Pomimo rosnącej dominacji wersji cyfrowych, Microsoft powinien rozważyć, jak zadbać o tych graczy, którzy zainwestowali w fizyczne kopie gier.
Xbox powinien zadbać o to, aby kolekcjonerzy płyt nie zostali pominięci w przyszłości, przy okazji premier kolejnych wersji konsoli. Microsoft mógłby rozważyć powrót do modelu licencjonowania z 2013 roku, łączącego płyty z cyfrowymi licencjami, co mogłoby zaspokoić potrzeby zarówno fanów płyt, jak i zwolenników gier cyfrowych. PlayStation 5 oferuje za to opcjonalny napęd do płyt w wersjach cyfrowych konsoli, co pozwala graczom na korzystanie z fizycznych nośników, jeśli tego chcą. Wydaje się, że obecnie to najlepszy kompromis.
Przyszłość gier cyfrowych i fizycznych
Pomimo rosnącej dominacji wersji cyfrowych, Microsoft powinien rozważyć, jak zadbać o tych graczy, którzy zainwestowali w fizyczne kopie gier. Choć wyzwania związane z prawami DRM i bezpieczeństwem są skomplikowane, zachowanie kompatybilności wstecznej i możliwość korzystania z fizycznych nośników to krok w stronę zabezpieczenia dziedzictwa Xboxa. Co ciekawe, dość podobne liczby są na platformie Sony, gdzie sprzedaż cyfrowych gier w stosunku do fizycznych osiągnęła ostatnio 78%. Na Nintendo Switch walka jest bardziej wyrównana, bo gry w digitalu stanowią tam 53% całości.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Zapomnij o płytach i pudełkach. Nawet konsolowcy częściej kupują wersje cyfrowe