Polacy zrobią sobie zęby na kredyt. PayU i Lux Med z nową usługą

Patrząc na ceny zabiegów dentystycznych trudno się dziwić, że ta branża stopniowo otwiera się na innowacje. Jednym z przykładów zmian w tym obszarze jest współpraca między PayU i Lux Med, która wprowadza nową usługę „rat omnichannelowych” w gabinetach stomatologicznych.

Dzięki temu pacjenci mogą rozłożyć płatności za bardziej kosztowne zabiegi stomatologiczne na raty, co zwiększa dostępność usług medycznych - ale też pokazuje jak bardzo ich ceny są nadmuchane, a publiczna służba zdrowia nie radzi sobie z zapewnieniem odpowiedniej opieki stomatologicznej.

Dyrektor Lux Med Stomatologia, podkreśla, że usługa może być szczególnie przydatna przy kosztownych zabiegach, takich jak implanty czy leczenie ortodontyczne

W praktyce, pacjent po kwalifikacji do zabiegu, np. ortodontycznego czy implantologicznego, otrzymuje dedykowany link do płatności na swój adres e-mail. Klikając w ten link, trafia bezpośrednio do wniosku kredytowego w systemie PayU, który można wypełnić zarówno na komputerze, jak i na smartfonie. Cały proces, w tym oczekiwanie na decyzję kredytową, trwa zaledwie kilka minut, co sprawia, że finansowanie zabiegów staje się prostsze i szybsze. Możliwe nawet, że uda się je załatwić, siedząc w poczekalni.

Zęby na kredyt

Daniel Petryczkiewicz, Dyrektor Lux Med Stomatologia, podkreśla, że usługa może być szczególnie przydatna przy kosztownych zabiegach, takich jak implanty czy leczenie ortodontyczne. Tomasz Żołnierz z PayU dodaje, że „raty omnichannelowe” to kolejny krok w ułatwianiu pacjentom dostępu do nowoczesnych usług medycznych.

PayU planuje również rozszerzyć tę usługę na inne placówki medyczne poza stomatologią. Trwają już rozmowy z kolejnymi podmiotami, co oznacza, że w przyszłości opcja płatności ratalnych może być dostępna w szerszym zakresie usług medycznych w Polsce.

Może nawet dojdzie do tego, że operacje plastyczne związane z powiększaniem pewnych miejsc też się na to załapią. Ciekawe czy po takim rozszerzeniu oferty uda nam się jeszcze rozpoznać znajomych próbujących się wybić na Instagramie.