Znalazł sposób na zmieszczenie większego dysku wewnątrz ASUS ROG Ally. Konsola zmodyfikowana

Od sklepowej premiery konsoli ASUS ROG Ally nie minął nawet miesiąc, a mimo to jeden z użytkowników już teraz znalazł sposób, jak "poprawić" fabrykę. Dokładniej mówiąc, postanowił zmodyfikować wnętrze konsoli tak, aby zmieścił się większy dysk w standardzie M.2 2280. Rezultatem pochwalił się w sieci.

ASUS ROG Ally zmodyfikowana

Ostatnio pisaliśmy o tym, jak wysoką naprawialnością cechuje się najnowszy handheld od ASUS-a. ROG Ally posiada konstrukcję modułową, co oznacza, że prawie każdą część można osobno zdemontować. Dotyczy to również dysku SSD, który bez większego problemu można wymienić. Nawet na taki o większej pojemności.

Jak pisze autor, by zmieścić dłuższy nośnik konieczne było wycięcie kilku elementów.

Tym czego jednak nie da się zrobić jest montaż nośnika w standardzie M.2 2280, czyli najpopularniejszym dla komputerów stacjonarnych oraz większości laptopów. Powodem jest to, że konsola wspiera jedynie mniejszy format M.2 2230. Nic dziwnego, przy tak ograniczonej ilości miejsca każdy centymetr zaoszczędzonej przestrzeni jest ważny. Jeden z posiadaczy ROG Ally wpadł jednak na pomysł, jak zmodyfikować konsolę, aby możliwe było umieszczenie wewnątrz dysku M.2 2280.

No i po gwarancji

Jak pisze autor, by zmieścić dłuższy nośnik konieczne było wycięcie kilku elementów. Na zdjęciu widać, że chodzi tutaj o plastikowe ścianki będące częścią obudowy. Oprócz tego przesunięta została jedna z anten. Nie trzeba chyba dodawać, że taka modyfikacja wiąże się z utratą gwarancji. Sam nośnik M.2 2280 został natomiast oklejony taśmą oraz umieszczony został na nim pojedynczy termopad.

Jeśli chodzi o sam dysk, autor modyfikacji wybrał model Crucial P3 Plus PCIe 4.0 o pojemności 4 TB. Według jego zapewnień, SSD działa prawidłowo i nie przegrzewa się nawet podczas grania. Na jednym ze zdjęć widzimy, że konsola faktycznie wykrywa dysk, a wyniki z testu CrystalDiskMark pokrywają się mniej więcej z prędkościami, które deklaruje producent.

 

 

Wygląda zatem na to, że wszystko działa, pytanie tylko czy było warto. Zwłaszcza, że jeśli coś się teraz zepsuje, ASUS raczej nie przyjmie tak zmodyfikowanego egzemplarza na gwarancję.