Najgorszy sprzęt z Biedronki? Kupiłem, żebyście wy nie musieli

Najgorszy sprzęt z Biedronki? Kupiłem, żebyście wy nie musieli

Dochodzimy w końcu do takiego momentu, w którym brakuje nam przestrzeni na dane. Niezależnie od tego, czy jest to smartfon, aparat fotograficzny, wideorejestrator czy monitoring. Karta SD potrafi niskim kosztem wyeliminować potrzebę rozbudowy infrastruktury czy nawet wymiany sprzętu na nowy. Szczególnie istotne jest to właśnie w smartfonach z niskiej bądź średniej półki cenowej, gdzie producenci jeszcze dołączają możliwość rozbudowy pamięci. Taka sama sytuacja odnosi się do wielu dziedzin i tak naprawdę nie wystarczy po prostu kupić kompatybilnej karty i cieszyć się zarówno wydajnością, jak i trwałością, ale to, jaka karta microSD będzie najlepsza, dowiesz się z innego, wcześniej przygotowanego artykułu.

Specyfikacja, czyli dlaczego tak mało, za tak dużo

Dziś przyjrzymy się karcie, którą zakupiliśmy w Biedrze, a dokładnie model Philips SDXC o pojemności 64 GB, będąca akurat w promocji za niecałe 35 złociszy. Producent obiecuje, że maksymalna przepustowość wynosi do 80 MB/s, w kontekście odczytu, a na samej karcie znalazły się omówione w poprzednim artykule oznaczenia, jakie możecie znaleźć również w tabelce poniżej. V10, to klasa szybkości wideo i mówi, że minimalna przepustowość wynosi 10 MB/s. V30 to już 30 MB/s, czyli numer przy literze V oznacza po prostu prędkość wyrażoną w MB/s. Dziwi zatem, że Philips obiecuje przepustowość do 80 MB/s, a później decyduje się na klasę V10, a nie np. V60, dlatego już powinna nam się zapalić lampka ostrzegawcza.

Kolejnym oznaczeniem jest klasa szybkości UHS z jedynką w literze U. Tu ponownie, cyfra 1 (pomnożona przez 10) oznacza prędkość wyrażoną w MB/s. U3 to już 30 MB/s. Znowu nie widać, aby karta mogła zaoferować do 80 MB/s przepustowości, bo z całą pewnością producent skorzystałby z oznaczenia U3.

Numerek w literze C, w tym wypadku C10, to również klasa (tak, jest ich naprawdę dużo) i liczba oznacza również przepustowość wyrażoną w jednostce MB/s.

W żadnych oznaczeniach zatem, Philips nie podaje, że jego karta może mieć minimalną prędkość zapisu powyżej 10 MB/s, a to oznacza, że wszyscy mogą już zapomnieć o mitycznej prędkości DO 80 MB/s, co zresztą widać po poniższym teście.

Karta pamięci z Biedronki

Wydajność? W tej cenie żenująca

Sprawdza się to również w praktyce, tyle że na niekorzyść samego Philipsa, który, dzięki określonym oznaczeniom, gwarantuje minimalną prędkość zapisu 10 MB/s. Nie maksymalną, taką jaką jest DO 80 MB/s przy opisie produktu, tylko minimalną, wynikającą właśnie z uzyskaniem tychże oznaczeń. Ta jednak spada, na przykład podczas zapisywania dużego pliku (filmu) często nawet do 6-7 MB/s, a to oznacza, że nie kwalifikuje się nawet do oznaczenia V10. Poniżej próbka, jak karta sprawdza się z zapisywaniem zdjęć stockowych o wadze ok. 10-20 MB.

Wydajność karty z Biedronki

Karta microSD z Biedronki - Opinia

Czy polecamy? W skrócie – nie. W cenie 35 zł, a jest to dodatkowo cena promocyjna (regularna to zupełnie odjechane 50 zł!), znajdziemy na rynku znacznie lepsze modele kart microSD – na przykład Patriot EP Series o pojemności 64 GB, również z maksymalną prędkością zapisu DO 80 MB/s, tyle że już z wyraźnie wyższą klasą V30. Ta sprawdzi się zatem już nie tylko do nagrywania wideo w rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 pikseli), ale również 4K UHD. Swoją drogą, osobiście używam ją w wideorejestratorze już trzeci rok i działa tak, jak działała na początku. Wtedy kosztowała ok. 69 zł (nice).

Według nas karta Philipsa jest po prostu nieopłacalna, bo powyższy przykład karty Patriot EP Series to tylko jeden z wielu. I wiecie co jest najlepsze? Kartę Patriota można nabyć w śmiesznie niskiej cenie 25 zł i to bez żadnej promocji.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Najgorszy sprzęt z Biedronki? Kupiłem, żebyście wy nie musieli

 0