Komputery marki Apple, czyli popularne modele MacBook, to sprzęt mający wiele zalet i kupowany z różnych powodów, jednak granie na pewno się do nich nie zalicza. Mimo że gracze całkowicie wyrzucili tę platformę ze swojego kręgu zainteresowań, to nie jest wcale tak, że nie da się na niej kompletnie w nic pograć. Lepiej, ciekawych pozycji nie brakuje i nie zawsze są to tylko proste czy „artystyczne” gry. I choć firma z Kalifornii kojarzona jest przede wszystkim z graniem mobilnym, na iPhone'ach, to jej komputery też mogą zaoferować graczom wiele intensywnych wieczorów. Jeżeli zatem chcecie odejść na chwilę od Windowsa, to nie oznacza to całkowitego odwyku od grania. Oczywiście istnieją pewne ograniczenia, ale niniejsze zestawienie udowadnia, że dla osób grających od czasu do czasu lub też głównie na konsoli, Macbook wcale nie jest złym rozwiązaniem. Pomijam tu kwestię ceny i tego, co za nią dostajemy, ponieważ ekosystem Apple działa na odrębnych zasadach - takich, które się akceptuje albo nie. Dlatego też zapraszam do świata grania na jabłuszku, tak często pomijanego:
Granie na komputerach Apple MacBook? Oczywiście, poniżej nasze propozycje.
1. Counter-Strike: Global Offensive
Na Macu dostępne są Fortnite, DOTA 2 oraz LOL i śmiało można było je umieścić na tym miejscu, ale umówmy się - miano króla sieciowych zmagań należy do Counter Strike'a. Fantastyczny balans broni, kultowe mapy i uzależniający gameplay sprawiają, że mimo mijających lat, nie ma lepszej drużynowej strzelaniny. CS wciąż opiera się próbom czasu, choć jego historia zaczęła się tak niewinnie, w postaci modu do Half-Life'a... Najważniejsze jest jednak to, że Counter-Strike: Global Offensive to gra nie tylko dla esportowców i dosłownie każdy może do niej wskoczyć. Nawet jeżeli jej popularność raz rośnie, raz maleje, to już wiele razy okazywało się, że inne gry tego typu to tylko chwilowa moda, a do CS-a zawsze można wrócić. To żywa historia naszej branży, pomnik, o którym już wszystko napisano, jeden z filarów Valve. Bardzo fajnie, że posiadacze Maców też mogą się w niego zagrywać. Obowiązkowa gra w kolekcji każdego fana strzelanin, przy okazji mająca bardzo niewielkie wymagania sprzętowe.
2. Civilization 6
Jeżeli szukacie prawdziwego odprężenia przy komputerze, to cykl Civilization zawsze jest dobrym wyborem. Civilization 6 to kolejna odsłona potwierdzająca jak świetnie wykonane, szczegółowe i wciąż przystępne jest budowanie własnej cywilizacji, która od niepozornych pierwszych osad i mostów dociera do podboju kosmosu. Prowadzenie polityki zagranicznej, dyplomacji, zawiązywanie sojuszy, prowadzenie wojen i przejmowanie kolejnych terytoriów w takiej formie nie pozwala się nudzić. Bez przerwy rozwijana seria Sida Meiera to pozycja, przy której trudno nie zarwać kilku nocy, a dzięki mnogości scenariuszy i dużej dawce nieprzewidywalności, Civilization 6 jest grą na długie tygodnie, miesiące, a nawet lata. Jedni podejdą do niej jak do skomplikowanej strategii, drudzy będą sobie ją odpalać na kilka tur dziennie, by się zrelaksować, a jeszcze inni zmienią się w tyranów podbijających świat ogniem i mieczem. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, realizując swoje pragnienia o budowie światowej potęgi. Kiedy podczas wygranej wojny z wielkim mocarstwem zegarek pokazuje czwartą rano, to wiecie, że gracie w Civilization. Strategiczny narkotyk dla każdego, kto chce pobić wyczyny Cezara, Aleksandra Wielkiego i Napoleona.
3. Portal 2
Mała, krótka gra oferująca wielkie przeżycie. Portal 2 to jeden z największych beneficjentów mody na tytuły niezależne. Pierwszy Portal ukazał się za sprawą zatrudnionych przez Valve studentów, którzy wcześniej zrobili Narbacular Drop - grę opartą na podobnym pomyśle. Portal 2 możemy uznać za ich największe osiągnięcie, które perfekcyjnie bawi się pomysłem na pistolet „strzelający” portalami. Na czym to właściwie polega? Poruszając się w trójwymiarowej przestrzeni możemy umieścić w niej dwa przejścia, przez które możemy przechodzić lub przerzucać przedmioty. Developerzy wykorzystując tę mechanikę zmieścili na planszach inspirujące łamigłówki i ciekawe patenty, zmuszające do wysiłku naszą wyobraźnię i umysł. Przeskakiwanie między portalami nie byłoby jednak nawet w połowie tak przyjemne gdyby nie świetna, luźna otoczka i wybitna warstwa muzyczna. Piosenka z Portala 2 jest zresztą często wymieniana jako jeden z najlepszych motywów przewodnich w historii gier.
4. Heroes of the Storm
Gatunek MOBA jest bardzo dobrze reprezentowany na Mac OS (choćby przez takie tytuły jak LOL i DOTA 2), jednak jako najlepszą grę tego typu wybrałem właśnie Heroes of the Storm. Po części dlatego, że Blizzard tak mocno dba o posiadaczy Jabłek (pogracie na nich także w Starcrafta 2 i Diablo 3), ale główny powód jest taki, że HotS ani trochę nie odbiega od swych słynnych konkurentów i należy mu się zdecydowanie więcej uwagi. Wyrównane mecze, kochane przez graczy postaci, świetny matchmaking i jakość z jakiej słynie Blizzard to zestaw, który należy docenić. Nie dajmy umrzeć tej grze i wspierajmy ją, kiedy tylko się da. Heroes of the Storm sprawdza się świetnie nie tylko jako darmowa gra (Free to Play) – poziom jej dopracowania sprawia, że wydanie w niej co jakiś czas pieniędzy ani trochę nie boli. Poza tym, zawiera bohaterów z Warcrafta, Diablo, StarCrafta i Overwatcha, co stawia ją nieco ponad grami konkurentów. HotS można wypróbować bardzo łatwo, dużo trudniej odstawić i nawet sceptycy powinni dać jej szansę.
5. Rocket League
Fenomen latających, rozbijających się samochodów grających w piłkę dotarł nawet na Maca. I trudno się dziwić, ponieważ jest to bardzo niewymagająca sprzętowo gra, oferująca praktycznie nieskończoną zabawę. Rocket League niemal z miejsca stało się esportem i udowodniło, że w grach sieciowych istnieją jeszcze ogromne nisze do zapełnienia. Największa zaletą tego tytułu jest oczywiście jego przystępność – tym bardziej, że oferuje crossplay. Oznacza to, że jako posiadacze wersji ze Steam możecie rywalizować z osobami, które grają w RL na PC, PS4, XOne i Switchu! Dobrze mieć taki tytuł w swojej bibliotece, jest on zawsze gotowy na to, by odpalić „jeszcze jeden mecz”. Inna sprawa, że zwykle kończy się to po dwóch godzinach wbijania goli, heroicznych obron i fruwania kilka metrów ponad przeciwnikami. Nie wiem, czy są osoby, którym można Rocket League nie polecić. Gra Psyonix zapewnia rozrywkę praktycznie każdemu, niezależnie od stopnia zaawansowania. Braki w umiejętnościach można bowiem nadrobić przewidywaniem sytuacji i strategicznym ustawianiem się na boisku. Szukacie gry dobrej na każdą porę dnia i nocy? Lepszej propozycji nie znajdziecie.
6. Stardew Valley
Jeżeli nie wierzycie, że sadzenie wirtualnych marchewek może uzależnić, to nie graliście jeszcze w Stardew Valley (albo w Harvest Moon, bo na tym cyklu wzoruje się SV). Gra zaczyna się od odziedziczenia przez nas farmy po dziadku, bohater przeprowadza się z miasta na wieś, wykorzystując okazję do zaczęcia nowego życia. Stardew Valley to gra, w której własnoręcznie musimy zmienić ruinę w sprawnie działające gospodarstwo. Prawdziwa zabawa zaczyna się jednak, gdy poznajemy innych mieszkańców doliny Stardew. Znajdziemy wśród nich postacie wesołe, stateczne, zagubione, prawdziwych przyjaciół, a nawet wielką miłość. Każdy z nich prowadzi własne życie pełne marzeń i problemów, które zmieniają niewielką wioskę w tętniące życiem miejsce. Granie w Stardew Valley to gwarancja relaksu i wielkich przeżyć. Jeżeli szukacie tytułu, który będzie miał bardzo „ludzki” scenariusz, przypominający bardziej serial obyczajowy niż film fantasy o strzelaniu do obcych, to macie grę dla siebie. Przy okazji można się przekonać, dlaczego jest to jeden z największych sukcesów sceny niezależnej - Stardew Valley jest dziełem jednego człowieka, co czyni je jeszcze bardziej imponującą pozycją.
7. Cities: Skylines
Budowa własnego miasta to nie tylko odprężające zajęcie, ale i spore wyzwanie intelektualne. Dzięki Cities: Skylines można sprawdzić, czy nasze wyobrażenia o idealnym planowaniu przestrzeni zadziałałyby w rzeczywistości. Gra jest szczegółowa do bólu, ale twórcy tak ją zaprojektowali, że nie toniemy w tysiącach tabelek i ekranów. Rezultaty naszych decyzji są przejrzyste i czytelne, a możliwość korekty błędów istnieje w każdej chwili... potrafi być jednak naprawdę kosztowna. W odróżnieniu od serii Civilization, tutaj z nikim nie walczymy – poza mieszkańcami naszego miasta, których wciąż trzeba zadowalać. Dążenie do perfekcji i zmiany zwykłego skupiska budynków w tętniącą życiem metropolię dają masę satysfakcji, a dodatkowym atutem C:S jest też to, że mamy bardzo mało podobnych gier (a ostatnie SimCity okazało się wielką porażką). Zdecydowanie warto dać temu tytułowi szansę, bo jest on gwarancją świetnej zabawy.
8. Hotline Miami
Hipnotyzująca mieszanka genialnej muzyki elektronicznej, narkotycznej fabuły i brutalności – tym jest Hotline Miami. Jako zabójca na zlecenie odbieramy tajemnicze telefony i jedziemy w wyznaczone miejsca, by wybić wszystkich gangsterów w okolicy. Naszym znakiem rozpoznawczym jest sportowa kurtka, ociekający krwią kij baseballowy i maska zwierzęcia. Mimo iż jest to gra dwuwymiarowa, obserwowana z góry, to trudno wyobrazić sobie bardziej krwawą pozycję. Poziomy zbudowane są tak, by łączyć masakrę z grą logiczną, w której musimy planować każdy ruch. Oddanie strzału alarmuje wrogów i zdradza naszą pozycję, co możemy wykorzystać także na naszą korzyść. Czasem lepiej jednak zajść przeciwnika od tyłu lub poczekać aż będzie przechodził koło drzwi, by otwierając je złamać mu nos i rzucić na ziemię, po czym dobić piętą... możliwości są praktycznie nieskończone, a Hotline Miami to najpiękniejsza oda do przemocy, jaką widziały gry wideo. Tytuł, którego nie można nie znać, chcąc wypowiadać się o roli tego medium we współczesnej kulturze. Wielka rzecz, wyglądająca jak mała, niepozorna sieczka – polecam jednak przekonać się, że jest zupełnie inaczej.
9. Tomb Raider
Trudno wyobrazić sobie polskiego Sylwestra bez Tomb Raidera, prawda? A tak bez żartów – reboot gry z 2013 roku wciąż jest jedną z najwybitniejszych produkcji action-adventure w historii. Młoda Lara na naszych oczach zmienia się w Predatora eliminującego najemników na starożytnej wyspie. Sypanie im piaskiem w oczy tylko po to, by za chwilę wbić ostrze strzały w skroń, to tylko jeden z jej firmowych ruchów. Tomb Raider stworzony przez Crystal Dynamics to jedna z najlepszych rzeczy, jakie przydarzyły się grom. Połączenie postaci-ikony z idealną mieszanką przygodówki, gry akcji, dobrego strzelania, skradania się i naprawdę miłej fabuły stworzyły produkcję, która skutecznie opiera się upływowi czasu. Spora w tym zasługa systemu rozwoju postaci oraz rozwiązań żywcem zapożyczonych z Metroidvanii. Dla takich tytułów można śmiało brać urlop, jest to zresztą łatwiejsze niż oderwanie się od pada. Tomb Raider to nie tylko godny konkurent serii Uncharted, ale i gra, która w wielu elementach znacznie przewyższa przygody Drake'a. Świetna pozycja.
10. Banner Saga (1,2,3)
Trylogię Banner Saga należy rozpatrywać bardziej jak jedną grę wydaną w trzech epizodach niż trzy części jakiejś serii. Wielka wyprawa nordyckich wojowników mierzących się z beznadzieją, znojem i końcem świata to jedna z najlepszych strategii turowych ostatnich lat. Przy okazji udało się ją także połączyć z przygodówką tekstową pełną ważnych wyborów. Jeżeli zatem brakuje wam gry o gęstym klimacie, cudownej oprawie i wymagającym główkowania systemie, to jesteście w domu. Każda potyczka w Banner Saga to gwarancja wielkich emocji, które należy poprzedzić solidnym przemyśleniem swoich ruchów. Porównanie do szachów może wydawać się nieco na wyrost, jednak rozgrywka w tym tytule daje podobne odczucia. Symulacja wielkiej, pełnej niebezpieczeństw podróży po lądach dalekiej północy nigdy jeszcze nie wyglądała tak dobrze i nie wywoływała tylu emocji. Banner Saga to po prostu świetny cykl, który pokazuje, że strategiczne potyczki w małej skali (sterujemy zaledwie kilkoma wojownikami) dają o wiele większe pole do popisu niż zaznaczanie i wysyłanie w bój całych oddziałów wojsk. Cukiereczek o smaku pieczonego mięsa.
Co dalej?
Czy Mac może stać się “prawdziwą” maszyną do gier? Apple raczej nigdy nie miało takich ambicji (coraz mocniejsze iPhone’y za to mocno zwracają się ku mobilnemu graniu), ale dzięki coraz większemu wsparciu platformy Steam oraz deweloperom myślącym nad wersjami na Maca można jednak bez problemu spędzić przy nim setki godzin na wirtualnej rywalizacji. Wraz ze wzrostem jakości produkcji indie oraz ich liczby nie ma też opcji, by każdego miesiąca nie ukazało się co najmniej kilka interesujących tytułów na sprzęty z nadgryzionym jabłkiem w logo. Do graczy stricte pecetowych pewnie taka opcja nie przemówi, ale jako dodatkowe urządzenie dla zapalonych konsolowców Mac wcale nie będzie złym rozwiązaniem. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza gdy stoimy przed wyborem nowego laptopa. A jeżeli sami gracie na Mac OS, to na pewno macie też swoje ulubione gry na ten system. Wpiszcie je w komentarzach, może w przyszłości zaktualizujemy o nie naszą listę.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Granie na Apple MacBook, czyli najlepsze gry na Mac OS