Konferencja Sony podczas E3 to zawsze dla nas, Europejczyków, wielka niewiadoma. Czekając do trzeciej nad ranem na pokaz kilku gier wypada wymagać przecież od japońskiej korporacji czegoś dużego. I Sony miało duże rzeczy, choć nie było ich zbyt wiele. Dla wielu osób może to oznaczać, że następca PlayStation 4 zbliża się wielkimi krokami… trudno mieć coś przeciwko temu, jednak po tym, co zobaczyliśmy, potrzeba przesiadki na nową generację schodzi na dalszy plan. Jest przecież jeszcze zbyt wiele gier do zaliczenia.
Wprowadzenie PS5 w obliczu takich tytułów jak Ghost of Tsushima, The Last of Us Part II czy Death Stranding wydaje się sprawą zbędną. Sony trzyma w żelaznym uścisku gry, którymi może przekonać do siebie dosłownie każdego. Zwłaszcza, jeżeli chce się zjeść najlepszą pizzę w mieście. Tak zapowiadają się bowiem tytuły nadchodzące na PlayStation 4: przepyszna rozgrywka, która łapie z serce każdego, kto kocha akcję, wyzwanie i niespodzianki. W czasie, gdy Microsoft przywracał życie Xboksowi One, Sony zwyczajnie zrobiło to, co nam obiecało, pokazując z bliska swoje cztery najważniejsze produkcje. To, co zobaczyliśmy, oddzieliło na dobre największych developerów od tych, którzy pukają do ich drzwi.
Jakość nad ilość
Dosłownie kilka gier, na których skupiono większą uwagę – w tę stronę poszedł w tym roku brand PlayStation. Czy inna firma mogłaby postąpić podobnie, zapewniając sobie burzę oklasków? Zgaduję, że nie. W sumie jestem tego pewny, bo kładąc się spać po czwartej rano wciąż miałem pod powiekami niektóre obrazy, słyszałem muzykę i marzyłem o tym, by dorwać w swoje ręce te tytuły jak najszybciej. Przejdźmy zatem do obejrzenia najważniejszych prezentacji Sony podczas E3 2018, to one wyznaczą nowe granice:
- The Last of Us Part II wrzuciło animację postaci na kosmiczny poziom. Od sceny otwierającej pokaz, po gameplay pełen smaczków, otrzymaliśmy nową jakość. Po premierze tej gry nic już nie będzie takie samo i każdą produkcję, w której obserwujemy akcję zza pleców bohatera, trzeba będzie porównywać do dziecka Naughty Dog. Poza tym Ellie… jesteś niesamowita. Branża kocha silne bohaterki, zwłaszcza ostatnio, jednak żadna z nich nie dałaby rady tej dziewczynie.
- Ghost of Tsushima przywraca samurajów na pierwszy plan. Gra o inwazji Mongołów na Japonię będzie tym, czego gry o samurajach potrzebowały od dawna. Choć w teorii nie trzeba ich reklamować, to jednak żadna gra japońskiego developera nie jest robiona z tak „międzynarodowym” zacięciem. Zamiast niezbyt ładnych, często trudnych, pełnych skomplikowania produkcji dostajemy w końcu bajecznie wyglądający otwarty świat. Każdy ruch jaki obserwujemy w tej prezentacji, każdy detal i ujęcie to pokaz najwyższych możliwych standardów. To, że Sony wykłada pieniądze na tworzenie takiej gry, zasługuje na najwyższe uznanie. Wszyscy inni, którzy mogliby osiągnąć podobną jakość, wolą robić dużo bezpieczniejsze gry. Szacunek.
- Control pokazuje, że Quantum Break jednak trafi na PS4. Co prawda pod inną nazwą, z trochę innym światem i bez tych serialowych głupot, ale nowa gra Remedy od początku do końca pachnie tym, czym była ich ostatnia produkcja. Był to dość „cichy” pokaz i trudno, by komuś opadła na nim szczęka, ale to może być naprawdę mocna produkcja, z której powstania wypada się cieszyć (prawdopodobnie ukaże się też na XOne i PC).
- Resident Evil 2 opowiedziany na nowo to coś, czego sympatycy klasycznych gier o zombie teraz potrzebują. Na zwiastunie pokazano wszystko, czego mogli sobie życzyć fani serii. Wracają najważniejsze postaci i miejsca, a ich wykonanie to prawdziwe spełnienie marzeń. Cudownie oglądać powroty takich gier (w remake RE2 zagrają też posiadacze XOne i PC)
- Death Stranding, czyli Zegarmistrz światła gier wideo. Interpretowanie tej gry to jedno, ale docenianie jej to coś jeszcze innego. Był to niesamowicie inspirujący pokaz, udowadniający ile jeszcze można zrobić przy opowiadaniu cyfrowych historii, stawiający w drugim rzędzie wszystkich wydawców idących na łatwiznę. Czy Death Stranding będzie dobre? Kto to wie. Już teraz wiemy jednak, że jest to tytuł jakby z innego świata. A w kwestii samej grafiki – szczerze, kilka razy prawie zemdlałem. Przepiękna gra i wielka zagadka najbliższych miesięcy.
- Spider-Man walczy z prawie każdym w nowej prezentacji swojej gry. W kwestii gier superbohaterskich zapowiada się nam powtórka z tego, co lata temu zrobił Batman: Arkham Asylum. Nowe standardy, wybitne animacje (znowu!) i świetna zabawa, jaką musi dawać śmiganie pomiędzy wieżowcami na linie z pajęczyny, tworzą kolejny mocny filar PS4. Z takimi produkcjami można sprzedawać miliony konsol jeszcze przez wiele miesięcy.
Gdzie idziesz PlayStation?
Po konferencji Sony na E3 2018 można żałować tylko jednej rzeczy – zabrakło niespodzianki w postaci zupełnie nowego tytułu. Choć z drugiej strony zapowiadanie kolejnego, gdy po prezentacji TLOU2, Ghost of Tsushima i Death Stranding nie zobaczyliśmy daty premiery, mogłoby zdenerwować zbyt wiele osób. Same gameplaye są za to pierwszego sortu. Po tym, co zobaczyliśmy, nowa generacja może jeszcze spokojnie poczekać. Sony ma w swych szeregach twórców potrafiących przesuwać kolejne granice i robić to tylko na PlayStation. Jest to wartość nie do przecenienia. Nawet po tym jak Microsoft pokazał u siebie całe morze świetnych gier, to te kilka produkcji spokojnie stawia im opór. Świetnie, że strategia oparta na robieniu tytułów wysokobudżetowych na wyłączność wciąż jest tak skuteczna. Bez nich E3 nie miałoby sensu. PlayStation 4 ma przed sobą jeszcze długie miesiące świetnych gier, o których będzie można dyskutować bez końca. Dla mnie The Last of Us Part II to zresztą najlepsza gra targów, nie wyobrażam sobie w nią nie zagrać.
*
Coś dla chętnych do obejrzenia pełnej konferencji Sony na E3 2018:
Pokaż / Dodaj komentarze do: Ile czasu zostało PS4? E3 2018 według Sony