Poznań Game Arena (PGA) 2024, jedno z największych wydarzeń gamingowych w Europie Środkowo-Wschodniej, ponownie przyciągnęło tysiące entuzjastów gier na teren Międzynarodowych Targów Poznańskich.
Wydarzenie odbywające się w dniach 25-27 października, zajęło pięć hal MTP (+ jedna hala, która była zajęta przez food trucki), które szybko wypełniły się zwiedzającymi. Trudno było jednak nie odnieść wrażenia, że w tym roku impreza jest luźniejsza, z większymi przestrzeniami między stoiskami. Firmy miały dużo miejsca, by się rozstawić, a fani gier mogli swobodnie się mijać, co nie zawsze było łatwe na PGA. Pierwsze oficjalne dane mówią o ponad 61 tysiącach odwiedzających, co oznacza, że na pewno trzeba uznać tę imprezę za udaną pod względem frekwencji.
Spacer po targach
”Wyspy” Lego, Nintendo, Ubisoftu czy Plaiona były olbrzymie, podczas gdy takie firmy jak Xbox, PlayStation czy Electronic Arts (a przecież premiera Dragon Age: The Veilguard już za chwilę) w ogóle nie pofatygowały się na targi. Nie oznacza to, że graczom brakowało atrakcji: dosłownie wszędzie roiło się od osób poprzebieranych za ulubione postaci z gier, oraz oczekujących na e-sportowe zmagania, i chcących sprawdzić nowoczesne stanowiska komputerowe. A na właściwych stoiskach widać było mocną dominację iiyamy, która dostarczyła na PGA ok. 300 monitorów - ich produkty były widoczne na każdym kroku.
PGA 2024: Zmagania i wyzwania
Jednym z głównych punktów PGA 2024 była strefa e-sportowa, gdzie odbył się prestiżowy turniej Counter-Strike 2, PGA Cup, zorganizowany przy współpracy z firmą Monster. W wydarzeniu wzięły udział czołowe polskie drużyny rywalizujące o pulę nagród wynoszącą 20000 złotych. Wydarzeniem towarzyszącym były Mistrzostwa Polski w Teamfight Tactics sponsorowane przez Monte Snack, które również zgromadziły licznych widzów i zarezerwowały dla siebie naprawdę dużą przestrzeń w Pawilonie 5, w którym bardzo widoczna była także wielka scena Euro RTV AGD.
Strefy Asusa, Lenovo i Komputronika były kolejnymi miejscami, w których kolejki, konkursy i atrakcje się nie kończyły i można było sprawdzić i wyposażyć się w nowy sprzęt. Miejsca, w których rządziły marki Endorfy czy Lexar także trudno było ominąć. A druga część hali skupiająca w sobie bardzo rozbudowaną strefę retro była dla każdego pozytywnym zaskoczeniem. Przeważnie takie obszary są dużo mniejsze i słabiej wyposażone, ale w tym roku na PGA można było przetestować naprawdę egzotyczne (z perspektywy czasu) gry i sprzęty, oraz posłuchać paneli i wywiadów na scenie Retro & Geek. To było dobre miejsce do spędzenia czasu.
Jednym z problemów były jednak tradycyjne „stragany” z gadżetami z gier i anime, które zwykle rozstawiają się na takich wydarzeniach - większość z nich sprzedawała (niestety) przedrukowane plakaty z grafik znalezionych w Google, tak samo wykonane przypinki, poduszki i inne gadżety, wśród których dość łatwo można było znaleźć takie, które nie są oryginalne. Był to w zasadzie zalew Funko Popów, figurek i maskotek o zawyżonych cenach, wśród których bardzo trudno było wypatrzeć coś, co naprawdę ozdobiłoby pokój geeka. Nie jestem pewny, czy takie wystawki chińszczyzny pasują do PGA.
Pogoda dla uśmiechniętych
Głównym elementem PGA jak zawsze stała się pozytywna natura odwiedzających, którzy swoją energią zarażali do tego, by w kółko chodzić po tych samych halach, mijać się i wyłapywać to, co wcześniej się przegapiło. Pogoda - jak niemal zawsze - dopisała i zachęcała do wyskoczenia na świeże powietrze, by złapać oddech na przestrzeni między pawilonami, daleko od hałasu i zapachu masowo rozdawanych serowych Doritosów.
Ogromne wrażenie robiła strefa LEGO z wielką instalacją przedstawiającą bohaterów serii Sonic, wykonaną z blisko 400 tysięcy klocków. Należy także wyróżnić to, że Poznań Game Arena przyciągnęło na swe parkiety tytuły, w które można było zagrać przed premierą (poza strefą gier niezależnych). Tutaj oczywiście najwięcej uwagi zebrał Gothic Remake, do którego kolejka ustawiała się bez przerwy i nawet stojąc koło niej można było usłyszeć ożywione rozmowy fanów o tym czego się spodziewają i co już zdążyli zobaczyć (byli też tacy, którzy po zakończeniu zabawy od razu ustawiali się do kolejki drugi raz).
Sporo uwagi przyciągnęło też stoisko Kingdom Come Deliverance 2, będące tuż obok, także stale oblegane przez graczy czekających na kontynuację jednego z najciekawszych “rycerskich RPG-ów” ostatnich lat.
Prawdziwe cuda działy się za to na scenie Bandai Namco, gdzie odbywały się zmagania European Tekken Cup Major (jako część European Tekken Cup 3), w których wzięło udział wielu graczy z Polski i innych zakątków kontynentu, by pojedynkować się o tytuł Króla Żelaznej Pięści. Doskonale było oglądać Tekkena 8 w takim miejscu, na takim poziomie i w takim otoczeniu. Nie dość, że mecze dopisały, to jeszcze całość była mocno wspierana przez Sony, które dbało o to, by wszystko wyglądała płynnie i ostro - i faktycznie tak było. Wielki ekran, na którym były wyświetlane główne walki, przyciągał wzrok, a superszybki monitor INZONE M10S, monitor M9 II oraz słuchawki H5 i H6 były cały czas gotowe na stanowisku, by je sprawdzić. W tym miejscu naprawdę było czuć dobrą zabawę i rywalizację między graczami.
Za rok będzie lepiej?
PGA 2024 pozostawia pozytywne uczucia, ale też wyczuwalny jest niewielki spadek skali targów, względem poprzednich odsłon. Sporo niezagospodarowanej przestrzeni i brak pewnych producentów i wydawców kontrastował z kilkoma świetnie przygotowanymi stoiskami, na które patrzyło się z dużą przyjemnością. Miejsca, w których bez przerwy odbywały się turnieje, konkursy i ciągle coś rozdawano także liczbowo nie przytłaczały (a zwykle na PGA tak było).
Nie oznacza to, że impreza wypadła słabo - na pewno wygodniej się poruszać po halach gdy są mniej zastawione i jest w nich nieco mniej krzyków i zagłuszającej się muzyki, oraz kolejek “do wszystkiego”, ale domyślam się, że organizatorzy spodziewaliby się nieco większego rozmachu i zagęszczenia wystawców. Poznań Game Arena na pewno na to zasługuje, jako tradycyjne, jesienne wydarzenie na mapie nie tylko Poznania, ale i całej Polski. Tym bardziej że równolegle, odbywało się Game Industry Conference, czyli impreza dla twórców gier, podczas której mogą podzielić się doświadczeniem, poznać i poszukać nowej pracy.
PGA 2024 na pewno jest udaną imprezą, choć skromniejszą niż w poprzednich latach. Starając się oderwać od analitycznego myślenia i wyliczania, która firma zainwestowała w stoisko, a która nie, skupiając się na obserwowaniu młodszych graczy, odwiedzających targi widziałem, jak bardzo czekali na taką imprezę. Na ich twarzach było widać ile PGA daje im radości i jak potrafią oczekiwać w długich kolejkach, by przez parę minut spróbować czegoś nowego, do czego normalnie nie mają dostępu. Dlatego warto odwiedzać Poznań Game Arena i trzymać kciuki za to, że impreza będzie już tylko lepsza i większa.
Pokaż / Dodaj komentarze do: PGA 2024 - relacja prosto z targów!