W ostatnich latach rynek notebooków przeszedł wyraźną przemianę – z ilościowej w jakościową. Sprzedaż komputerów przenośnych spada, podczas gdy rośnie popyt na sprzęt o wysokiej wydajności i nowoczesnych funkcjach, w tym na konstrukcje określane jako AI PC. Sztuczna inteligencja wbudowana w te maszyny nie tylko zwiększa ich wydajność, ale również pozwala lepiej dopasować komputer do indywidualnych potrzeb. Nadchodzi era, w której PC to nie tylko Personal Computer, ale Personalised Computer – narzędzie inteligentnie wspierające użytkownika w codziennych zadaniach.
W tym roku, podobnie jak w poprzednim, krajowy rynek prawdopodobnie nie wchłonie więcej niż 1,5 mln notebooków. To co najmniej 25 proc. mniej niż w poprzednich latach tej dekady. Sytuacja ta jest nietypowa w porównaniu z resztą świata, gdzie popyt na komputery przenośne powoli, ale systematycznie rośnie, z wyjątkiem okresu pandemii, podczas którego globalny rynek odnotował nagłe, nienaturalnie wysokie wzrosty. W Polsce po pandemii, gdy rynek wchłonął niemal 2,2 mln laptopów, sądzono, że rekord będzie nie do powtórzenia. Okazało się inaczej, bo wystąpiły dodatkowe, niespodziewane impulsy stymulujące popyt – trzy duże programy rządowe dofinansowujące zakup komputerów oraz napływ uchodźców z Ukrainy, którzy kupowali laptopy i smartfony. Dlatego polski rynek na tle innych kształtował się zupełnie inaczej niż pozostałe. Teraz również wygląda inaczej: gdy inni notują powolne, systematyczne wzrosty, u nas są spadki, bo rynek jest nasycony, a nawet przesycony, skoro na realizację czeka jeszcze kilkadziesiąt tysięcy bonów z programu „Laptop dla nauczyciela”.
W opinii ekspertów w wielu domach komputerów jest już tyle, ilu domowników; często są to nowoczesne, wydajne maszyny, które będą służyły jeszcze kilka lat. Należy dodać, że najprawdopodobniej w dłuższej perspektywie czasu komputery będą drożały za sprawą bardzo dużych wzrostów cen pamięci i SSD oraz nowej generacji komponentów, takich jak choćby procesory. Te dwa argumenty dość jednoznacznie sugerują, że raczej nie należy spodziewać się wzrostów w segmencie komputerów przenośnych przez co najmniej najbliższy rok.
Rynek laptopów w Polsce
| Rok | Notebooki | Notebooki gamingowe |
|---|---|---|
| 2020 | 2 293 000 | 402 300 |
| 2021 | 2 347 000 | 413 600 |
| 2022 | 2 149 000 | 357 210 |
| 2023 | 2 111 000 | 301 100 |
| 2024 | 1 590 000 | 303 260 |
| 2025 (prognoza) | 1 550 000 | 291 000 |
Jakość zastępuje ilość
Obecnie obserwujemy istotną zmianę jakościową na rynku pecetów. Jeszcze niedawno klienci wybierali sprzęt głównie na podstawie parametrów technicznych: mocniejszych procesorów, większej ilości pamięci RAM, pojemniejszych dysków czy niższej wagi. Teraz rosnącą popularnością cieszą się AI PC – notebooki wspierane przez sztuczną inteligencję.
AI PC to komputery, które dzięki wbudowanym algorytmom uczą się zachowań użytkownika i optymalizują pracę systemu w czasie rzeczywistym. Mogą automatycznie zarządzać zasobami, przyspieszać aplikacje wykorzystywane najczęściej, a także wspierać procesy kreatywne, np. obróbkę wideo, projektowanie graficzne czy tworzenie treści wspomaganych przez AI. Jak podkreśla jeden z producentów: „AI PC to nie przyszłość – to teraźniejszość. Maszyna dostosowuje się do Ciebie, a nie odwrotnie”.
Sprzedaż AI PC rośnie dynamicznie na świecie. Według raportów IDC w 2024 r. globalnie sprzedano ponad 25 mln sztuk, a prognozy na 2025 r. wskazują wzrost do około 30 mln. W Polsce rynek również rośnie, choć wolniej – w ubiegłym roku sprzedano ok. 150 tys. AI PC, a w tym roku prognozy mówią o około 200 tys. egzemplarzy. Wzrost ten wynika z rosnącej świadomości użytkowników oraz dostępności coraz szerszej oferty sprzętu wspieranego przez sztuczną inteligencję.
Coraz więcej producentów wprowadza AI PC zarówno w segmencie ultrabooków, jak i w maszynach dla profesjonalistów. Zdaniem ekspertów w ciągu najbliższych dwóch lat udział AI PC w rynku notebooków w Polsce może osiągnąć nawet 15–20 proc. całej sprzedaży. Jeszcze większe zapotrzebowanie na takie konstrukcje w świecie biznesu prognozuje szef HP.
– Do 2026 r. przepływy pracy oparte na sztucznej inteligencji zostaną głęboko zintegrowane z operacjami biznesowymi, a komputery oparte na sztucznej inteligencji stanowić będą co najmniej połowę wszystkich zakupów komputerów w przedsiębiorstwach – przewiduje Andrzej Sowiński.
AI PC w szczegółach
Czym jest AI PC i na czym w praktyce polega przewaga komputerów nowej generacji nad tradycyjnymi konstrukcjami? – AI PC to nowa generacja komputerów, które łączą moc trzech układów — CPU, GPU i NPU, co umożliwia uruchamianie sztucznej inteligencji bezpośrednio na urządzeniu – wyjaśnia Sebastian Antkiewicz, Client Solutions Lead z polskiego przedstawicielstwa Dell Technologies.
Dodatkowy procesor znacząco przyczynia się do poprawy mocy obliczeniowej, zwłaszcza przy pracy w aplikacjach wykorzystujących AI, a więc wymagających dużej wydajności. – Komputery z AI umożliwiają użytkownikom szybsze korzystanie z zaawansowanych programów i mocy aplikacji AI w hybrydowej formie: w chmurze oraz lokalnie na ich urządzeniach – bez obaw związanych z przesyłaniem danych poza urządzenie – dzięki czemu zachowujemy pełną prywatność – tłumaczy Andrzej Sowiński, dyrektor zarządzający w HP Inc Polska.
Producenci zdają sobie sprawę ze znaczenia przetwarzania danych lokalnie, bo niesie to za sobą wymierne korzyści na różnych płaszczyznach. – Firmy inwestują w takie rozwiązania, bo chcą przetwarzać dane bez opóźnień, z większą prywatnością i mniejszym zużyciem energii. AI on device eliminuje konieczność ciągłej komunikacji z chmurą, obniża koszty operacyjne i zwiększa produktywność użytkowników – mówi Sebastian Antkiewicz.
Konstrukcje takie jednocześnie spełniają marzenia tych, którzy najchętniej podłączaliby komputer do ładowania tak jak smartfon – na noc.
– Komputery będą zatem nie tylko wydajniejsze, ale też bardziej efektywne energetycznie. Już teraz nie jest zaskoczeniem, że najnowsze laptopy pracują nawet kilkanaście godzin na jednym ładowaniu – dodaje Adam Żelazko, Country Marketing Manager w polskim oddziale Asusa.
300 tysięcy „lapków” nam gra
W latach 60. w Polsce grało 300 tysięcy gitar, zaś 60 lat później entuzjaści elektronicznej rozrywki „grają w gry” na 300 tysiącach notebooków, bo tyle rocznie ostatnio wchłania krajowy rynek. Segment notebooków gamingowych trzyma się w Polsce bardzo dobrze, zaś w latach 2020 i 2021 rekordowo dobrze. Choć skromniejszy ilościowo, segment gamingowy znacząco wpływa na wielkość całego rynku za sprawą wysokich cen urządzeń.
– W segmencie gamingowym nasze portfolio produktowe klasyfikujemy według trzech głównych kategorii cenowych. Segment wolumenowy obejmuje urządzenia w przedziale od 2399 PLN do 3999 PLN, reprezentowane głównie przez serie Cyborg oraz Thin, które oferują solidne parametry w przystępnej cenie. Segment średni – dominowany przez serię Katana – mieści się w zakresie od 3999 PLN do 7299 PLN i odpowiada na potrzeby graczy oczekujących wyższej wydajności i lepszych komponentów. Z kolei segment wydajny rozpoczyna się od 7299 PLN i obejmuje rozwiązania dla najbardziej wymagających użytkowników, kończąc się na flagowej serii Titan, gdzie ceny osiągają poziom nawet 27 999 PLN – wylicza Mikołaj Flajszer, Sales Manager w Notebook Team MSI Polska.
Takie przedziały cenowe dla notebooków gamingowych wskazało MSI, a jego opinia jest reprezentatywna dla całego krajowego segmentu notebooków gamingowych. Dlatego również tego dostawcę zapytaliśmy o strukturę rynku.
– Segment wolumenowy obejmuje ponad 60 proc. sprzedaży laptopów gamingowych, tzw. średnia półka gamingu około 30 proc., a rozwiązania najbardziej zaawansowane — około 10 proc. rynku – mówi Mikołaj Flajszer.
Najpopularniejsze konfiguracje wciąż są zoptymalizowane pod standardową rozdzielczość, co oznacza, że mając do wyboru gęstość pikseli lub lepsze odświeżanie ekranu, konsumenci wybierają to drugie. Jednak coraz wydajniejsza grafika pozwala łączyć obie zalety.
– Wśród graczy wciąż przeważają zestawy ze średniej półki, zoptymalizowane pod rozdzielczość 1080p, jednak coraz wyraźniej widać dynamiczny wzrost popularności konfiguracji obsługujących 1440p. Rozdzielczość 4K wciąż stanowi niszę, choć już znacznie mniejszą niż jeszcze kilka lat temu – mówi Artur Szpruch, Product Manager w MSI Polska.
Przedstawiciel MSI dodaje, że trend ten dodatkowo napędza rozwój rynku monitorów — coraz częściej pojawiają się modele z matrycami OLED, wyższymi częstotliwościami odświeżania i lepszym odwzorowaniem kolorów, co sprawia, że granie w wysokich rozdzielczościach staje się coraz bardziej dostępne.
Połączenie wysokiej wydajności, szybkich ekranów (wysokie odświeżanie, OLED), cichszej pracy i dłuższej pracy na baterii sprawia, że notebooki gamingowe przestają być wyłącznie narzędziem dla graczy, stając się także maszynami do profesjonalnej pracy, obróbki grafiki, wideo i zadań AI.
Rynek w liczbach: dekada wzrostów
Rynek pecetów przechodzi dziś swoistą zapaść – i nie jest to przesadna ocena, skoro mówimy o spadkach rzędu 25 proc. Od kilku lat krajowy rynek wchłaniał ponad 2 mln notebooków rocznie, rosnąc dodatkowo pod względem wartości dzięki rosnącej popularności ultrabooków. Wcześniej roczna sprzedaż wynosiła ok. 1,5 mln sztuk.
Początek dekady przyniósł niespodziewaną eksplozję popytu – w 2020 r. sprzedano ok. 2,2 mln komputerów, a wymuszone pandemią standardy pracy zdalnej rozpędziły rynek do kolejnych rekordów w 2021 r. Na tej fali utrzymywał się sztucznie dzięki programom rządowym, np. „Laptop dla nauczyciela”, a także zakupom dokonanym przez uchodźców z Ukrainy.
Sam ostatni program – „Laptop dla nauczyciela” – nadal funkcjonuje i jest atrakcyjny: zapewnia 2,5 tys. zł dofinansowania i obejmuje ponad pół miliona bonów. Do końca roku niewykorzystanych pozostaje kilkadziesiąt tysięcy, co najlepiej pokazuje nasycenie rynku.
Nietrudno policzyć, że w latach 2020–2023 krajowy rynek wchłonął niemal 9 mln nowych notebooków, a do tego należy dodać nawet setki tysięcy rocznie urządzeń poleasingowych, które kuszą bardzo dobrą ceną. W gospodarstwach domowych znajduje się nawet drugie tyle używanych notebooków (tak wynika z danych Głównego Instytutu Statystycznego czy Krajowego Instytutu Danych). To oznacza, że obecnie mamy w Polsce ok. 20 mln notebooków…
DHL i AAA
Jak wspomnieliśmy, w 2024 r. krajowy rynek wchłonął ok. 1,5 mln notebooków. Jaki będzie ten rok? Dane na 2025 r. są niejednoznaczne – IDC podaje, że w pierwszym półroczu zamówiono ok. 950 tys. notebooków, lecz z nieoficjalnych rozmów z producentami wynika, że realna sprzedaż najprawdopodobniej nie przekroczyła 700 tys. sztuk, a druga połowa roku nie będzie znacząco lepsza.
Krajowy rynek pozostaje od lat zdominowany przez tzw. DHL (Dell–HP–Lenovo). Do tej trójki należy co najmniej dwie trzecie segmentu komputerów przenośnych w Polsce. Z pozostałych, na czwartym miejscu plasuje się Asus, a na kolejnych miejscach notujemy zaskakujące zmiany. Najprawdopodobniej na piątą pozycję przesunął się Apple, który systematycznie, z roku na rok powoli powiększa udziały i tym samym wyprzedza w tym roku Acera, który zauważalnie zmniejsza swoje udziały w Polsce. Relację między tymi dwoma potwierdza opinia przedstawiciela Asusa.
– Zakładamy, że ten rok wypadnie podobnie do poprzedniego w kwestii liczby sprzedanych urządzeń. Między producentami trwa zacięta walka o klientów, udziały rynkowe poszczególnych marek dynamicznie się zmieniają, jednak nie wpływa to na samą pojemność rynku – twierdzi Adam Żelazko.
Prognoza: co dalej?
Przyszły rok z pewnością będzie należał do bardzo interesujących w segmencie komputerów przenośnych. Jeśli sprawdzą się prognozy, możemy mieć do czynienia z jeszcze większymi spadkami niż te, których jesteśmy świadkami od dwóch lat. Jakie prognozy? Po pierwsze i najważniejsze – przesycenie rynku, na którym znajduje się astronomiczna liczba urządzeń. Po drugie – wzrosty cen, które są praktycznie nieuniknione i już odczuwalne za sprawą drożejących nośników pamięci – tak operacyjnej, jak i stałej. Do tego nowe procesory Intela z pewnością nie będą tańsze od obecnych. Przypomnijmy, że procesory Intel Panther Lake dla notebooków, zapowiedziane na początek 2026 roku, zaoferują do 16 rdzeni, nową grafikę Xe3 oraz dedykowane jednostki NPU do obsługi sztucznej inteligencji, co ma zapewnić znaczący wzrost wydajności przy niższym zużyciu energii.
Z drugiej jednak strony mamy też dwa solidne argumenty za tym, że kondycja rynku notebooków będzie rosnąć. Oba związane są z koniecznością wymiany sprzętu. Wiele maszyn, zwłaszcza z grupy używanych, kupionych przed rokiem 2020, będzie wymienionych w naturalnym cyklu, a wiele innych zostanie zastąpionych przez nowe z powodu konieczności przejścia na Windows 11.
Które z tych argumentów będą dominowały w najbliższym roku? Redakcja ma swój typ – więcej na ten temat pisaliśmy w felietonie, w którym szczegółowo analizujemy możliwe warianty przyszłości tego segmentu. Ale przecież racjonalne powody nie zawsze kierują rzeczywistością.
Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!








Pokaż / Dodaj komentarze do:
W polskich domach jest już 20 milionów laptopów. Eksperci mówią o przesyceniu rynku