W świecie, gdzie dominują smartfony za 1000 zł (około) i więcej, można łatwo zapomnieć, że nie wszyscy użytkownicy potrzebują flagowców z najwyższej półki ani nawet typowych „średniaków”, obojętnie z jakiego powodu. Dlatego postanowiliśmy sprawdzić, czy budżetowy telefon, taki jak ZTE Blade V40, który można nabyć w Biedronce za 389 zł (w promocji), ma w ogóle rację bytu. Oto, jak spisuje się na co dzień!
Od razu trzeba wspomnieć jedno – tani telefon, jeszcze do niedawna zresztą, nie miał zainstalowanego nawet systemu operacyjnego Android. To powodowało, i powoduje w niektórych przypadkach do dziś, że nie da się na takim telefonie wgrać wielu, jeśli nie wszystkich aplikacji, ponieważ nie znajdziemy w nim sklepu Google Play. Odpadały wówczas nawet tak podstawowe rzeczy, jak Whatsapp czy Facebook. Z tego też powodu nie każdy tani telefon będzie oferował możliwości, na jakie liczyć należy w przypadku zakupu dowolnego smartfona. Na szczęście bohater dzisiejszego artykułu, ZTE Blade V40 Design, takową posiada, dzięki Androidowi w wersji 12 i nakładki systemowej MyOS.
Kup telefon ZTE Blade V40 Design najtaniej na Ceneo.pl
Telefon z Biedronki - Specyfikacja
ZTE Blade V40 Design to smartfon podstawowy. Należy zatem liczyć, że za 389 zł nabędziemy wyłącznie najtańsze podzespoły, które bezpośrednio wpływają na komfort użytkowania. Procesorem jest tutaj 8-rdzeniowy Unisoc Tiger T616 z grafiką Mali-G57 MP1, który nie zaoferuje takiej płynności, na jaką można liczyć w przypadku smartfonów za 1000 zł, a tym bardziej telefonów do 2000 zł.
Na szczęście reszta specyfikacji jest w porządku, jeśli mamy na myśli tani telefon. 4 GB pamięci RAM z funkcją rozszerzającą o kolejne 3 GB wystarczy mniej wymagającym użytkownikom, a 128 GB pamięci na dane można dodatkowo rozszerzyć przy pomocy karty pamięci microSD. Dziś użytkownicy droższych telefonów oczekują od smartfona 8 GB dedykowanej pamięci RAM, ale ponownie, mówimy tutaj o telefonie za 389 zł, a nie za tysiaka czy dwa.
Centralną częścią smartfona jest ekran LCD IPS o przekątnej 6,6” i rozdzielczości 1080 x 2408 pikseli. Szczerze powiedziawszy jest to jedna z najważniejszych zalet tego smartfona, gdyż w tak budżetowej półce można na rynku znaleźć archaiczne wyświetlacze o rozdzielczości HD (720, a nie 1080 pikseli w poziomie). Koniec końców oznacza to tylko jedno – ekran i wyświetlane na nim zawartości będą ostre, czytelne i jasne. Do tego aspektu nie można się po prostu nijak przyczepić.
Podstawowym wyposażeniem są również aparaty, czyli zestaw czterech oczek (trzy na pleckach i jedno na froncie, jako selfiak). Główna matryca ma 50 MP (o jej jakości wypowiedziałem się w dalszej części artykułu), światło f/1.8 i PDAF, czyli autofokus z detekcją fazy. Na pleckach znalazły się jeszcze dwie bzdurki, a dokładnie obiektyw makro o rozdzielczości 2 MP i wykrywanie głębi 2 MP. Główna matryca pozwala na rejestrowanie obrazu w rozdzielczości Full HD o płynności 30 klatek na sekundę, czyli standard z… 2016 roku. Cóż, hollywoodzkiego filmu tym smartfonem nie nagramy.
Przednie oczko to typowy selfiak z wielu smartfonów budżetowych o rozdzielczości 8 MP, choć bez żadnego autofokusu czy tym bardziej stabilizacji obrazu. Takie rzeczy to domena znacznie droższych urządzeń – i słusznie. Przednim aparatem możemy nagrywać wideo w tej samej rozdzielczości Full HD przy 30 FPS. Nada się na jakieś Instagramy czy TikToki i tym bardziej do połączeń wideo z babcią, na przykład przez Whatsappa.
Ostatnią rzeczą jest akumulator. Ten jest dość standardowy, bo o pojemności 4500 mAh, ale co ciekawe, producent dorzucił standard szybkiego ładowania i… zgodną z nim ładowarkę o mocy maksymalnej 22,5 W. Biorąc pod uwagę fakt, że nawet Samsung w swoich znacznie droższych smartfonach dodawał kilka lat temu „szybkie ładowanie” o niższej mocy maksymalnej, ten aspekt w ZTE Blade V40 Design należy po prostu pochwalić.
Do ciekawych dodatków zaliczamy jeszcze NFC (przyda się do płatności zbliżeniowych) oraz umieszczony z boku obudowy czytnik linii papilarnych, który nie ma problemu z rejestrowaniem naszego odcisku palca – nawet przy schodzącej z palca skórze, czy „żabkach” po całym dniu wodnego szaleństwa w jeziorze.
Budowa i jakość wykonania – budżetowy, ale stylowy
Choć ZTE Blade V40 w większości wykonany jest z plastiku, nie od razu można to zauważyć. Matowa obudowa i typowa dla starszych iPhone’ów ramka dodaje temu urządzeniu charakteru premium. Prezentuje się po prostu świetnie, szczególnie, że za obręcze obiektywów robią tutaj metalowe zaciski w złotym kolorze, przełamujące z reguły nudnawą czerń. Czerń tą, matową, przełamuje jeszcze dodatkowy pasek odblaskowy.
Do jakości wykonania w ogólnym rozrachunku nie można się przyczepić. Jasne, to typowy przykład „plastic is fantastic”, ale w cenie 389 zł ciężko otrzymać coś lepszego, metalowego, szklanego czy tym bardziej ceramicznego i tytanowego. To nie ten segment, nie premium.
Jakość zdjęć – przyzwoite jak na tę cenę
ZTE Blade V40, choć nie oferuje flagowych czy nawet średnipółkowych aparatów, radzi sobie „okej”. Nie rozkręcimy za jego pomocą firmy fotograficznej czy nie zostaniemy modelami na Instagramie, ale do podstawowych zadań sprawdzi się dobrze, jak na tani smartfon za 389 zł.
Zdecydowanie gorzej radzi sobie po zmroku, a w zasadzie już nie tylko w nocy, ale również pod typowy, sierpniowy jeszcze wieczór, na krótko po dwudziestej. Kadr nie lubi minimalnej ilości światła ambientowego, co zresztą widać po porównaniu ze zdecydowanie droższym telefonem Motorola Edge 30 Ultra. ZTE Blade V40 Design posiada tryb nocny, ale tak naprawdę tylko na papierze, bo w rzeczywistości nic nie daje. Nie znajdziemy tu również szerokiego zakresu tonalnego, co widać w praktyce.
Czy te wady przekreślają smartfon z biedronki? Otóż nie, bo tak, jak już wspomnieliśmy, podstawowe funkcje pstrykania fotek są, a te wypadają po prostu okej, jak za tę cenę.
Wydajność telefonu z Biedronki ZTE Blade V40 Design
Na początku wspomnieliśmy, że największą wadą jest wydajność i tutaj odznacza się to w praktyce zauważalnym przycinaniem w trakcie przewijania treści (na przykład w Discover czy na przeglądarce) i kiepską jakością w grach wideo. Typowe dla sklepu Google produkcje, typu „złóż trzy”, oczywiście działają, ale to wszystko na co możemy w tym wypadku liczyć, jeśli chodzi o rozrywkę w postaci grania w gry mobilne. Cóż, tani smartfon jest tani z jakiegoś powodu, a 602 punkty w popularnym teście Geekbench jest grubo poniżej nowoczesnych, zdecydowanie droższych smartfonów - chociażby nadal "taniego" realme C67 (1539 punkty) czy droższymi, pokroju Motoroli Edge 30 Ultra (4653 punkty).
ZTE Blade V40 Design - Opinia
ZTE Blade V40, jako smartfon z biedronki, nie jest telefonem dla wymagających użytkowników ani dla tych, którzy szukają urządzenia ze średniej półki cenowej, na przykład za dwa koła. Słabszy procesor może nie radzić sobie z bardziej zaawansowanymi aplikacjami czy grami, a aparaty nie zadowolą fanów mobilnej fotografii.
W swojej cenie jednak, w promocji za 389 zł, jest to solidna propozycja dla osób, które potrzebują prostego, stylowego telefonu do codziennego użytku. Idealnie sprawdzi się jako pierwszy smartfon dla dziecka, telefon dla rodziców czy dziadków, którzy nie potrzebują topowych osiągów, a cenią sobie dobrą jakość w przystępnej cenie.
Czy da się znaleźć w tej cenie smartfon lepszy? Cóż, największy konkurent, realme Note 50, oprócz oferowanego, gorszego procesora, wyposażony został w jeszcze gorszy wyświetlacz HD, więc totalnie odpada.
Xiaomi Redmi A3 natomiast, wyposażony został w nieco lepszy procesor (Mediatek Helio G36), ale również boryka się z bardzo kiepskim ekranem HD i na dodatek jeszcze mniejszą pojemnością RAM (3 GB zamiast 4 GB).
Za 500 zł nabyć można już Samsunga Galaxy A05s, który oferuje lepszy procesor i podobną specyfikację ogólną. Problem jest tylko taki, że nie widzieliśmy go nigdy w promocji za 389 zł, tak jak ma to w zwyczaju robić ZTE w Biedronce. Mowa zatem po prostu o droższym smartfonie, choć w cenie regularnej ZTE, czyli 549 zł, można Samsunga jak najbardziej rozważyć.
Są dostępne jeszcze Motorola Moto E14 (słaby ekran HD i jeszcze słabszy procesor) w cenie 399 zł, Xiaomi Redmi 13C (słaby ekran HD) za 449 zł, MyPhone Fun 9 za 169 zł, Motorola Moto G04 za 399 zł (słaby ekran HD), Infinix Smart 8 za 346 zł (słaby ekran HD i jeszcze słabszy procesor) i TCL 505 (słaby ekran HD).
Z tego wynika, że zwycięsko z całej tej grupy wychodzi właśnie ZTE Blade V40 Design, ale tylko jeśli kupimy go w Biedronce w promocji za 389 zł. W cenie regularnej, czyli 549 zł, weźcie wspomnianego tu, lepszego ogólnie Samsunga A05s.
Kup telefon ZTE Blade V40 Design najtaniej na Ceneo.pl
Pokaż / Dodaj komentarze do: Kupiłem w Biedronce smartfon za 389 zł. O dziwo, tragedii nie ma