Znajdujesz się w sekcji Blogosfera. Zamieszczone tutaj materiały zostały opracowane przez użytkowników serwisu, bądź są owocem samodzielnej pracy redaktorów. Redakcja ITHardware nie ponosi odpowiedzialności za treść poniższej publikacji.

FIFA 18 - racjonalny głos fana serii

FIFA 18 - racjonalny głos fana serii

Około 36 godzin temu na PC i na konsole zawitało demo FIFA 18. Jak co roku byłem dość optymistycznie nastawiony, choć wiadomo jak to przez ostatnie kilkanaście lat wyglądało z serią - poważne zmiany były raz na kilka lat, a co rok było to zwykłe odcinanie kuponów. Czasem EA bajerowało bardziej, czasem mniej - ale zawsze starało się stwarzać pozory zmian. W 2014 roku w FIFA 15 zaprezentowano na PC nowy silnik gry - Ignite, i to moim zdaniem jest ostatnia większa zmiana w serii. Edycja sprzed roku - FIFA 17 była promowana nowym silnikiem, znanym z wielu gier EA - Frostbite. Niestety zmiany nie były tak rewolucyjne jak się spodziewałem (co z tego że silnik był nowy, jak grafika taka sama, a modele stadionów te same co w FIFA 14), i gry na premierę nie kupiłem. Kupiłem dopiero w czarny piątek przecenioną o 40%, gdyż uznałem że 119 zł to cena adekwatna do tej "rewolucji" jaka nastąpiła (w dniu premiery gra kosztowała na Origin 199 zł, w marketach dało się kupić wersje BOX za 140 zł). Teraz jest jednak jeszcze grubiej gdyż...

...drugi raz chcą sprzedać tą samą grę!

Od razu uspokajam - nie grałem jeszcze w pełną wersję, ale powtarza się sytuacja która miała miejsce w demie FIFY 17. Wszędzie są plansze informujące o nowościach w grze. Po co? Czyżby gracze mogli tych nowości nie zauważyć? Cóż, widocznie tak - ale co w tym dziwnego skoro są tam na przykład nowe cieszynki, które jednak interesują raczej tylko najmłodszych konsumentów tej serii. No ale żeby nie przynudzać - uruchomiłem grę i co zobaczyłem. Zobaczyłem dokładnie to samo menu co w FIFA 17, dokładnie ten sam stadion treningowy w tle (tylko z nieco innymi bandami). Włączam szybki mecz - praktycznie jedyny tryb dostępny w demie. Wybieram Real Madryt, przechodzę do ustawień. Wszystko robię na pamięć, gdyż menu jest... identyczne jak w 17. WSZYSTKO, od A do Z. Nic nie chciało się EA zmienić.

OK włącza się mecz. Na początek radość - jest nowszy hymn Realu Madryt, twarze zawodników jakby troszkę ładniejsze, są prawdziwe flagi na trybunach z herbami klubów, jakieś elementy opraw meczowych. OK - to szczegóły, ale jednak jest coś nowego. No poza tym oczywiście uaktualniono składy klubów i koszulki zawodników - ale nie ma tu nic dziwnego. Ale zaczynam grać, różnice praktycznie zanikły. Te same tablice informacyjne, te same scoreboardy, fizyka piłki bardzo podobna, motion capture może lekko usprawnione - ale ciężko to dostrzec. Wyniki przy tym samym poziomie trudności osiągam podobne, bo tak naprawdę to praktycznie te same gry... No ale OK, włączam drugi mecz. Tym razem dwie angielskie drużyny. Zdziwiłem się nieco że są oficjalne scoreboardy i loga Premier League. Nawet pomyślałem, że to jakaś nowość. Z ciekawości odpaliłem jeszcze raz FIFĘ 17 - i okazało się jednak że scoreboardy Premier League były też  17, tylko że podobnie jak w 18 tylko w trybie "Szybki Mecz" - a ja zwykle gram w trybie "Sezony".

No jednym słowem kompletny odsmażany kotlet. I może nie było by w tym nic złego gdyby nie...

... absurdalna cena FIFY 18 (w naszych warunkach)

Tak - biorąc pod uwagę, że to praktyczna kopia zeszłorocznej FIFY cena na poziomie 239,90 zł jest absurdalna. I ja już tutaj pomijam Edycję Ronaldo i Edycję IKONY. EA w Origin zawsze ma jakieś "edycje rozszerzone" na których zarabia pieniądze, ich sprawa. Mnie interesuje ta zwykła edycja, ale ona nawet w wersji pudełkowej w sklepach ma kosztować 199 zł! Widać jak bardzo FIFA cierpi na brak konkurencji (PES i jego alternatywna rzeczywistość nie jest żadną konkurencją) i jak pewnie EA sobie poczyna w tym swoim monopolu. Zarabia majątek na FIFA Points, zarabia na reklamach w grze na bandach i jeszcze nie wystarcza. Cenę gry też należy podnieść w ciągu roku o 20%, choć w przypadku wersji pudełkowej to nawet więcej. I nie miałbym pretensji gdyby to było KONAMI, oni kompletnie nie znają się na europejskiej piłce i nie znają realiów naszego kraju. Ale EA ma u nas swoich ludzi, oddział - a mimo to ustalono cenę z kosmosu... Zapewne jest to cena przeliczona z EURO, ale za mało interesuje - tu jest Polska, nie Eurolandy zachodnie. 

Będzie możliwość 10 godzinnego grania trzy dni przed premierą gry dla abonentów Origin Access (kosztującego 15 zł miesięcznie lub 80 zł rocznie). Z pewnością wykorzystam tą możliwość, ale zastanawiam się kto z tego wyjdzie zwycięsko. EA które sprzeda dzięki temu więcej kopii gry czy gracze którzy zorientują się że dostali coś bardzo podobnego do tego sprzed roku i nie zdecydują się na zakup... czas pokaże. Sam nabędę grę najwcześniej w czarny piątek, i to tylko jeśli zrobią znowu taką promocję jak rok temu, a cena nie przekroczy 140 zł. Jestem fanem serii, ale nie są pewne granice...

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: FIFA 18 - racjonalny głos fana serii

 0